Istota powierzchniowa, chaotyczna, rozsadza
opokę od wewnątrz, wywraca. Umiejscowiona
poza stylem, niezdolna do zharmonizowania,
wprowadza do umysłu zamęt.
Jest maską i substancją, fasadą i realnością.
Nieodłączna za życie, nie opuści mnie zapewne
po śmierci. Nie znam chwili, aby nie stała obok;
w powietrzu, w cytatach, w moich ustach i każdego
kogo spotykam.
Uczyniła mnie teoretykiem dobrym na metafizyczne
menopauzy, cieniem, zamroczonym błaznem. Marzę
o myśli - zabójcy, która zamorduje rzeczy i sprawy,
aby posiać wśród nich jad, aby żywym płomieniem wypalić,
unicestwić zarazę miłosierdzia.
Dodane przez stanley
dnia 21.11.2015 19:08 ˇ
5 Komentarzy ·
726 Czytań ·
|