jestem stara ale jeszcze nie tak żeby słońcu pomylić się z drzewem
jestem stara ale jeszcze nie tak żeby ptaki jadły mi z ręki

stosowni do wieku panowie i panie w sukienkach skrojonych
na miarę niechętnie siadają ze mną przy stole bo nie wiadomo
co powiem gdy dziecko ze zmarszczek wyplątane nie w porę
usłyszy jak słowa uchodzą z balonów napełnionych helem

jestem stara ale jeszcze nie tak żeby bezkarnie popełniać nietakty
jestem stara ale jeszcze nie tak żeby sypać ludziom sól do herbaty

chwytają za młoty rycerze od prawdy grupowej jak wyjazd na grzyby
zbyt szlachetni by zabić wiedźma sama się spławi
ogłuszonej chichotem żaden nurt nie uniesie
osądzona poprawnie opadnie na dno

jestem stara ale jeszcze nie tak żeby mi wstawić pamięć
jestem stara ale jeszcze nie tak żeby mnie przykryć kocem