poezja polska - serwis internetowy

STRONA GŁÓWNA ˇ REGULAMIN ˇ WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW ˇ IMAK - MAGAZYN VIDEO ˇ AKTUALNOŚCI ˇ FORUMPiątek, 17.05.2024
Nawigacja
STRONA GŁÓWNA

REGULAMIN
POLITYKA PRYWATNOŚCI

PARNAS - POECI - WIERSZE

WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW

KORGO TV

YOUTUBE

WIERSZE /VIDEO/

PIOSENKA POETYCKA /VIDEO/

IMAK - MAGAZYN VIDEO

WOKÓŁ POEZJI /teksty/

WOKÓŁ POEZJI /VIDEO/

RECENZJE UŻYTKOWNIKÓW

KONKURSY 2008/10 (archiwum)

KONKURSY KWARTAŁU 2010 - 2012

-- KONKURS NA WIERSZ -- (IV kwartał 2012)

SUKCESY

GALERIA FOTO

AKTUALNOŚCI

FORUM

CZAT


LINKI

KONTAKT

Szukaj




Wątki na Forum
Najnowsze Wpisy
Chimeryków c.d.
FRASZKI
"Na początku było sł...
Monodramy
,, limeryki"
Co to jest poezja?
EKSPERYMENTY
playlista- niezapomn...
Ksiądz Jan Twardowski
Bank wysokooprocento...
Ostatnio dodane Wiersze
Wyjdź
Szczęście i Krem
Stasiowe wiersze
Liczebniki
Procesja Fatimska
Przypisani do mroku
Z punktu rosy
pośrodku ściany
Kocham
wczoraj albo dzień po
Wiersz - tytuł: myśli senne
Komórki do wynajęcia.

Mżawka, w oddali pasmo wzgórz
poprawia na sobie puszyste szale,
pod stopami zgrzyta biały żwirek.
Mogę przysiąc, że leciały rudziki.
Ładnie tu, spokojnie i swojsko.

Nie wiem o co powinnam zapytać,
na szczęście nikt mnie nie pogania.
W milczeniu godzę się na wszystko,
a wiatr przeciwnie, podnosi hałas
jakby zaskoczyły go ludzkie głosy.
Dziwi się szumnie, potem przyczaja,
opiera czoło o wstęgi, o trawy na polu
za płotem. Dziko pachną dzikie rumianki.

Nie ma lepszego miejsca na ziemi:
stąd bardzo blisko nad Bystrzycę,
rzut beretem do tamy w Zagórzu...
Czysto spływa fala dźwięków
z dzwonnic gdy uderzają serca.
Przestaję się już ociągać, rozglądać.
Czas wracać. W alejach las krzyży,
gazony, marmurowe posągi. Siąpi.

Z trudem uchylona brama trzaska
tak szybko. Powraca cisza. I myśl,
że pamięć musi mieć swoją cenę.



Szkatułki.

Najlepiej wybrać tę z warstwą solidnej politury.
Zatrzymuje cynamonowo-czerwone odcienie
na gładkiej powierzchni, odbija barwy od krawędzi
rzeźbień. Po bokach ma mosiężne klamry, górą
okucia na ozdobne śruby, a w środku atłas
wypikowanej bieli z upiętą na gumce falbaną.

Zdecydować się na porządnie wykonaną w mahoniu.
Tak pojemną, że wchłonie bez problemu sznurek
wytartych, drobnych paciorków, starą książeczkę
w twardej oprawie z pomiętymi rogami, niemodne etui
do pary z okularami, szmatki jedwabne i bawełniane,
metalowe kółeczko, trochę włosów, skóry i jedną różę.

Przemyśleć dołożenie grosza na szczęście, złotego
medalika, za to koniecznie dorzucić dotyk, spojrzenie...
I to czego nie idzie nazwać, a co też będzie schowane
pod szpalerem cyprysów, pod bladą taflą piaskowca
z wykłutym paskiem nadruku, przy której każdy
otwiera się własnym kluczem w nikłym płomyku.


Dom z kurantami.

Poranek coraz śmielej dotykał fasady.
Kołysał stelażami lipowych parasoli,
furkotał szypułkami i opadał na bruk
setką seledynowo-zamszowych kulek.

Z pnia spływała wąska strużka cienia
do ogrodu: na drzemiące jeszcze pąki,
zjeżone agresty, na sennie spoconą trawę.
Wszędobylskie mrówki ciągnęły po murze,
a za nimi brzask wchodził na górny taras.
Przyłapana przez świt w koszuli nocnej
błądziłam wzrokiem po dachach.

Gdzieś tam gdzie znajome poddasze
kamienicy naprzeciw parku z Podkową,
gdzie rząd okienek, wypukłe gzymsy...
a potem w myślach do paru starych zdjęć
przy fontannie, i może nawet aż do Dąbia
w kieleckie na siedem lat przed wojną,
do Hyżnego w najmroźniejszy luty stulecia.

Na chwilę zatarły się płaty czarnej papy,
wypiętrzyła słomiana strzecha za krzywą furtką,
wiązki ziela nad drzwiami sieni czy komory.
Bielone wapnem bale, białe płótno oprychówki,
białe, wąskie ręce nabierające wodę z cebrzyka.
Piękne w eleganckich rękawiczkach za łokieć,
takie bliskie na lata dla pary szerokich dłoni.

Zza budynków wyrosła żółta kula,
oślepiająco przyszła świadomość.
Najwyższy czas na poranny przemarsz
po piętrach, po wszystkich pokojach...
tylko nakręcone zegary ruszą z miejsca.


W półobrocie.

Stukanie o parapet, bajdurzenia cukrówek,
wymykające się z kuchni głosy i zapachy
jak od zawsze,
jakby wczoraj
umiało się powtarzać
w echu prawie tych samych tonów i spraw:
rdzewieją kłódki, zarasta tu i tam zielskiem,
znowu kotka przyniosła brzuch,
podkradł się wyżeł sąsiada,
podskoczyły opłaty...

Małe i duże historie, anegdoty, opowieści.
Ludzie, dla których jeszcze jestem wtopiona
w panoramę miasteczka, w uliczkę z lipą,
w niewielki rynek i ławkę w "dziesiątce" tak,
że chciałoby się wrócić.
Wrócić tu, skąd "pośpiech" musiał odejść
w nieznane przyczajony w skórzanej walizce
z paroma drobiazgami, zawieszony jak ja
na kartkach, w kopertach z innym adresem.

Podskakuje ciśnienie,
podkrada się smutek.
Znowu myśli przynoszą to coś,
co próbuje na koniec dotrzeć żwirową aleją
bliżej niż kiedykolwiek wcześniej bywało,
co chce powtarzać
od wczoraj,
od zawsze,
szeptem prochu rozsypać się na mahoniu,
zjednać z ciszą pod powieką kamienia.
Dodane przez ElminCrudo dnia 23.09.2007 08:39 ˇ 4 Komentarzy · 801 Czytań · Drukuj
Komentarze
Vanessa dnia 23.09.2007 17:52
bardzo wypracowany tekst, tylko 'dziko pachną dzikie rumianki', może niepotrzebnie, ale pewnie z założenia i celowo. Jest klimat.

pozdrawiam i dobrego :)
emba dnia 24.09.2007 17:39
quasi, ech quasi :)
dużo tu Ciebie i innych i się czyta, wczytuje
materii starczy na pół roku albo dłużej
wrócę, jak czas mi pozwoli

¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤
słoneczności z mojego przybrzegu
emba
ElminCrudo dnia 29.09.2007 20:03
Dzięki dziewczyny, pozdrawiam serdecznie :)))
bbb dnia 17.08.2010 21:43
czytam i czytam Twoje wiersze ElminCrudo .. i bardzo zanie dziękuję ..bo są wspaniałe i cieszą moja duszę
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Pajacyk
[www.pajacyk.pl]
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Aktualności
XVIII OkP o "Cisową ...
V edycja OKP im. K. ...
poezja_org
Spotkanie Noworoczne
Nagroda Literacka m....
VII OKL im. Bolesław...
XVIII Konkurs Liter...
Zaduszki literackie
U mnie leczenie szpi...
XXIX OKL Twórczości ...
Użytkownicy
Gości Online: 1
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanych Użytkowników: 6 438
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: Notopech

nie ponosimy żadnej odpowiedzialności za treść wpisów
dokonywanych przez gości i użytkowników serwisu

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEŻONE

copyright © korgo sp. z o.o.
witryna jako całość i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragmentów serwisu jest zabronione
serwis powstał wg pomysłu Piotra Kontka i Leszka Kolczyńskiego

67271227 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion v6.01.7 © 2003-2005