| 
 W pokoju obok zalęgły się ślimaki.   
Budzę się nad ranem wilgotny od śluzu.   
 
Na czterdziestu metrach jest tysiąc pokoi.   
Gdy znikam w ciemności jeszcze ich przybywa.   
 
Chwasty nawożone brakiem światła rosną.   
Na inkunabułach, szachownicy, oknie -     
 
koń buja się sam, od zachodu po schody 
krąży chory na krążenie akwizytor. 
 
Nikt nie otwiera, jest podobny do ciebie. 
Mówi zawsze dziękuję i proszę tu nie 
 
wracać, nie wyobrażać sobie powrotu     
i ziemi obiecanej kiedy zamknięte   
 
są drzwi a koń buja się sam. Nie masz 
wpływu na jego fazy, humor, zodiak 
 
ze sklejki. Skorupa twardnieje w źrenicy.   
Szukam cię w korytarzach, łazience, w pokoju 
 
one się ślimaczą, ślimaczą się, żyją 
Dodane przez  Kamil Brewiński
dnia 04.10.2007 04:34 ˇ
7 Komentarzy ·
1182 Czytań ·
  
 
 |