kiedy już przestanie padać
to i tak się nic nie stanie
jak to mówił Peresada
ręka noga mózg na ścianie
barwy słów nikt nie podniesie
i pretensji nikt nie zgłasza
skoro wokół mokra jesień
która za nic nie przeprasza

wiatr porywa całe zdania
jaki sens je wypowiadać
wiersza czy opowiadania
nie chce się nikomu składać
palcem w błocie wzrok się bawi
z beznadziei przekonaniem
że gdy nawet się poprawi
to i tak się nic nie stanie