kwitły pierwsze śliwy
gałęzie wierzby rodziły puchowe bazie
pamiętam dobrze ten dzień
skrywam na dnie serca jego słodkie tajemnice
szłam boso po trawie, smakowałam życie
używając do tego wszystkich zmysłów
w błękicie odezwał się nieśmiały śpiew skowronka
uśmiechem witałam bociana
nadzieją poleciałam na jego skrzydłach
i z wrażenia wstrzymałam oddech
sadzawka i zarys lasu
spotkanie z tym, o którym marzę po nocach
to był prawdziwy raj, pełen miłych splotów akcji
stałam w blasku jego oczu kołysana uczuciem
ogród przecudnych westchnień
żywe światło słońca tworzyło szczęście
obraz, który powraca - życie tworzy poemat
a ja dumnie zadzieram do góry głowę
mam w sobie jezioro pełne złocistej wiary
która zabiera mnie tam, gdzie nie giną marzenia
Amelio, powtórz to szeptem jeszcze raz
pozwól mi usłyszeć nadzieję
Dodane przez Irena Plucińska
dnia 18.02.2022 23:10 ˇ
4 Komentarzy ·
173 Czytań ·
|