Uprzedzając Twoje dąsy,
nie, nie sądzę, abyś oczekiwał
raportu na koniec życia,
tak, wiem, że z tym sądem ostatecznym
to była nadinterpretacja;
mimo że jestem w pełni poinformowany
przedstawiam, co następuje:
Szukałem i nie znalazłem,
pukałem, a ten, który mi otworzył
był większym rozczarowaniem,
niż drzwi zamknięte do najcudowniejszych rozkoszy,
szedłem, a nie wiedziałem dokąd idę,
wędrówka zaś nie miała żadnego smaku,
słońce nad nią świeciło za gorące
a deszcze nigdy nie padał, zawsze siekł,
to wszystko jednak nie byłby poważny powód
do raportowania;
melduję coś zgoła odmiennego,
również ja nie rozwiązałem zadania,
ale dałem radę
jak inni,
zdołałem bowiem udowodnić,
że zadanie jest rozwiązywalne
a nawet banalne.