|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: Trzecia niedziela niezwykła |
|
|
czas między nimi należał do tych bezpańskich,
lekko otyły brakiem potrzeby nazywania rzeczy,
zwlekał się na sąsiedzkiego grilla czy koncert,
bez większych przeczuć powracając
na miejsce.
i nie dowiemy się, kto nim wówczas
szarpnął,
czy zbyt gorąca chęć odczytania kolejnego wiersza,
czy cyzelowanie tekstu przeciągnięte przez spojrzenia
i ogrody na obrazach z wernisażu,
a może cisza jak jabłko turlająca się za tłumem
gdy oto co chwilę, nagle zostawali sami.. ..
i tylko ona,
bezczelna jawność z opadłych niedomówień stawiała
już stopy w różowych świtach nad jeziorem, tym - o którym opowiadał
zniżając głos aż do dreszczy.
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 04.06.2023 05:21
Dla się wyławiam fragment z cyzelowaniem tekstu (chociaż trio przeciągnięte przez spojrzenia nie jest kompatybilne z moim językiem) i turlającym się jabłkiem, jednak poniższe żyjątka wypuszczam z powrotem do wody;
zwlekał się na sąsiedzkiego grilla
bezczelna jawność z opadłych niedomówień
Mi trzeba jak dziecku łyżeczką podawać odpowiedź - kto opowiadał zniżając głos do dreszczy? Bo wiesz, jeśli o mnie chodzi, to grafoman a gafoman, stanowią odrębne byty. Wolałbym, żeby żaden z nich się zbytnio nie wychylał. |
dnia 04.06.2023 06:51
Można napisać W Szczebrzeszynie chrząszcz brzmi w trzcinie r30;. / przy okazji pozdrawiam kolegę
Edka Słotę: najpierw z dzieciństwa, później z Krasnobrodu/ i przeczołgać tym czytacza wzrokowca, albo Jorgusia z Głogówka, który jak przystało na krajzegę, często prowokował mówiąc ;
Ja nie mówie po polskiemu bo się meczę.
Ten tekst to jakby graficzny zapis nieodczytanego i pewnie przez to nieposmakowanego flirtu.
A swoją drogą, skoro pojawiły się słowa o niedoskonałości komunikowania się i grafomanii, zastanawiam się czy nie można by pod tekstem stawiać szlaczki dla nieumiejących czytać i zapewnienia im minimum doznań.
(_,_) (_._) |
dnia 04.06.2023 07:44
Grain
Duet (grafoman i gafoman) dotyczył mojej osoby, i z przymrużeniem oka ją zdefiniował. Uważam, że lepiej zdawać sobie sprawę ze swoich ograniczeń, niż żyć w błogiej nieświadomości, czemu dałeś swoim komentarzem wyraz. Pozdrawiam. |
dnia 04.06.2023 08:11
Sawa dogadzaj sobie beze mnie. |
dnia 04.06.2023 09:22
Aż tak bodło?
W tym jednym przyznam rację - nie po drodze mi z twoim ego. |
dnia 04.06.2023 09:29
Chłopaki, Grain i Maciej Sawa :)),
pięknie Wam dziękuję za Obecność pod tekstem; teraz króciutko,( bo od rana rozwożę Rodzinę po dworcach i lotniskach, żegnając wszystkich🤭).
Wieczorkiem ustosunkuję się do Waszych ( zawsze ! )interesujących uwag, pamiętajcie że bardzo Obydwu Was cenię, więc się łaskawie nie prztykajcie 😉🌷, pozdrawiam ,Dagmara ;) |
dnia 04.06.2023 09:53
Sawa już pisałem: nie pochlebiaj sobie, dowartościowuj się w lustrze, najlepiej w tremo bez niedowładu podstaw. Ja nie wierzę w przymiarki. |
dnia 04.06.2023 10:11
Grain
Ja rozumiem, że ci się ono znudziło, ale żeby komuś na siłę wpychać? |
dnia 04.06.2023 12:23
Kolejny, łażący za mną stalker. Takim nie odpowiadam. |
dnia 04.06.2023 14:15
Gdy pojawia się bezczelna jawność z opadłych niedomówień, jest obiecująco i zapowiada się wiele kolejnych niezwykłych, może nie tylko niedziel... Bezpański czas - jest to jakiś koncept, ale dla mnie jakby naciągany. Pozdrawiam. |
dnia 04.06.2023 18:54
Macieju, :)
No ubawiłeś mnie swoim komentarzem, za który jeszcze raz bardzo dziękuję :)) - ależ oczywiście, że nic nie będzie kompatybilne z Twoim językiem, bo nazbyt się różni nasze wyobrażenie o pisaniu (i tak, np. / do dreszczy / zniżał głos jeden z tych dwojga, którzy / zostawali sami / )) - ale cieszy mnie, że konkretnie wskazałeś dokładnie co postrzegasz / po swojemu / i powiem, że np. nad ciszą turlającą się jabłkiem - do dziś nie mogę się radośnie nacmokać, ha, ha - i w ogóle ( o dziwo 🤭) lubię cały ten wiersz, nawet bardzo !
Jest on bowiem jak odlotowa sukienka kupiona na urlopie - ( ze wszystkimi kolorami wspomnień) - którą gdy przewozisz do swojego szarego miasta to już nie możesz założyć😳, ale jednak nie wyrzucisz, ha, ha .. ..
Zrozumiałeś coś z tego 😄?
pozdrawiam ;)D.G.
( a personifikuję wszystko i chętnie - bo ze mnie jest stary dzieciuch, który gdy jest szczęśliwy, to nawet popołudnie by ucałował w pyzaty policzek, ale ćśśśś 🤫 😂).
Grainku ;
Dzięki Przyjacielu 🤗:))
Flirt ha, ha, czy może jedynie.. .. a zresztą, niech odpowie sam Julian Sorel :
/ Czy ci ludzie znają prawdziwe namiętności ?
Siła ich leży w udawaniu / .
/ Czerwone i czarne /Stendahl.
( bo dla mnie - granice sztuki wyznacza, jedynie .. .. szacunek dla chorób, śmierci; osób starszych, czy nieszczęść. Poza tym PL - kom wolno przeżyć dosłownie WSZYSTKO ;))
Ciepło pozdrawiam 🌷, D.G.
Silvo miła :))
Bardzo dziękuję Ci za odwiedziny i komentarz :))
A niech !
Sytuacja u PL - ki pewnie jest rozwojowa, zobaczymy - co nastąpi kiedyś dalej 😉; a .. .. co do personifikacji CZASU, jego / bezpańskości / w wierszu - to bohaterowie dostali go niemal do rąk - dla podkreślenia, że całe universum, zawęziło się nagle tylko do Ich dwojga .. ..pozdrawiam cieplutko ! 🌷🍀🤗 |
dnia 05.06.2023 11:07
Bezpańskiemu czasowi, szarpniętemu przez jedno z trojga, ale nie wiadomo, które (czy była to "zbyt gorąca chęć odczytania kolejnego wiersza", czy "cyzelowanie tekstu", czy "turlająca się za tłumem cisza") przeciwstawiona została "bezczelna jawność", która wiedziała w którą stronę pójść (w różowe świty nad jeziorem).
Bo bezpański czas, jak bezpański pies - trochę nie wiedział (był szarpany w trzech kierunkach).
Nie wiem, skąd to przeciwstawienie.
w sumie wszystko szło w jednym kierunku. Więc - w zgodzie.
Bezpański (czyli wolny) czas sprzyjał rozmowom, szukaniu odosobnienia, aż w końcu - szeptom i dreszczom.
Wiersz jest gęsty od postaci, ale... postać "bezczelnej jawności" jest chyba przedstawiona błędnie.
O co mi chodzi?
O ten opis:
bezczelna jawność z opadłych niedomówień
Czy jawność zbudowana jest z niedomówień?
Czy raczej "stała się", "objawiła", gdy te niedomówienia opadły?
Żeby odpowiedzieć na te pytania - wystarczy wyobrazić sobie odsłonięcie posągu. Oto na placu stoi posąg okryty tkaniną. Gdy mistrz ceremonii odsłonięcia posągu pociąga za sznurek, tkanina opada, posąg ujawnia swoje kształty, staje się widoczny.
Czy jest on zbudowany z tej tkaniny? Nie.
Dlatego, gdy czytam:
bezczelna jawność z opadłych niedomówień,
wyobrażam sobie też taki dziwny posąg:
posąg z opadłej zasłony
Myślę, że chodziło Ci, że coś stało się jawne, widoczne, gdy opadła z tego zasłona.
Wyszło jednak, że to coś zbudowane jest z samej zasłony.
Czy o to chodziło? |
dnia 05.06.2023 13:26
Małgorzato,
dziękuję za wgląd i pytania.
Co do / bezpańskiego czasu / - nie widzę najmniejszych powodów do zmian; ujęcie go w taki sposób jest czytelne; reszta jest wyobraźnią autora, którą rezonuje - lub nie czytelnik.
( Ale po pamiętnych : szklankach zagryzanych drzemkami, czy drzemek / szklankami - 😅 /, puryści chyba poszli dawno na urlop i wkroczyliśmy w / nową erę /, 😄.
Natomiast masz rację co do : bezczelnej jawności z opadłych niedomówień.
To typowy przykład bitewki z dopełniaczówkami, w której tutaj akurat poległa jasność 🙄; wcześniej metafora miała brzmieć : bezczelna jawność niedomówień ( oczywiście nie muszę tłumaczyć - że czas i właściwa chronologia pomagałyby ją lepiej zinterpretować :
niedomówienia ( dotychczasowe- dlatego tak jeszcze nazwane ) - jawność ( stan nowy, obowiązujący ).
Ale użyłam / z / dla zgubienia dopelniaczówki i jest to poprawne, choć nie optymalne ; mogę zmienić ewentualnie na :
bezczelną jawność po opadłych niedomówieniach - O! ( choć zrobił się z tego prawdziwy jamnik 😉).
Poza tym🤓, to lubię ten wiersz ( rzadka u mnie rzecz; bo lubię może 5 - z prawie 70 - u tutaj publikowanych razem aż Chimerykami wierszowymi 😉).
Pozdrawiam, dziękuję, D.G. |
dnia 05.06.2023 13:27
.. ..( literówka na końcu) : razem z Chimerykami wierszowymi ;). |
dnia 05.06.2023 17:52
Nie namawiam do zmian, szczególnie jeśli chodzi o "bezpański czas". Bezpański czas akurat jest fajny. Nawet grubiutki, tzn. jak to napisałaś: "lekko otyły", łakomy, czy też zwyczajnie łasy na przysmaki, bo "zwlekał się na sąsiedzkiego grilla".
Przy okazji - zwlekać to opóźniać w czasie.
To też fajne zagranie.
Bo na grilla raczej można się zawlec, czyli pójść, "noga za nogą", powoli.
Zwlec się znaczy co innego. Np. zwlec się z czegoś, z łóżka, z materaca, czyli z niego zejść.
Jeśli czas "zwlekał się na grilla" w tym znaczeniu, to trzeba dopisać, z czego się zwlókł.
Myślę, że jednak chodziło Ci o zwłokę w czasie i lekkie zamieszanie w znaczeniach. Oto jest zwłoka w czasie i sam czas, który ja czyni. Taki żart...
No, nie wiem.
A może to literówka. Miało być: zAwlec? Zawlec się na grilla?
Ale - to już inna rzecz.
Druga "inną rzeczą" jest użycie "kto" zamiast "co" w tym fragmencie:
i nie dowiemy się, kto nim wówczas
szarpnął,
Chyba, ze względu na dalszą część zdania, lepiej byłoby tam dać tak:
i nie dowiemy się, co nim wówczas
szarpnęło.
Ale to inne drobiazgi.
Mnie chodziło wcześniej tylko o tę jawność. Dokładnie - z czego jest zbudowana. Nad tym kawałkiem można jeszcze popracować. |
dnia 06.06.2023 05:46
Małgorzato :)
dziękuję za powrót ; co do / czasu / - spersonifikowany tłuścioch wyleguje się gdzieś znudzony ( nie będąc nikim zajęty) i z obojętnością przypatruje się bieżącym wypadkom, zdarzeniom.
Dla mnie on się / zwleka /😄: z wersalki, tapczanu, czy legowiska ;)) i aż trudno mi teraz o tym pisać bez śmiechu, ha, ha.
Kto, lub co nim szarpnęło ?
Raczej / ktoś / - kto przez podjęcie inicjatywy postanowił nadać zdarzeniom nowy bieg.. ..
Dziękuję za sugestię odnośnie jawności - tak - poprawię na : bezczelną jawność po opadłych( zaniechanych, porzuconych, odsuniętych etc.;)) - niedomówieniach , pozdrawiam. |
dnia 06.06.2023 08:41
Dagny
a ja bym zostawił tak, jak jest. Gdybyśmy do wierszy podchodzili z rozumowaniem logicznym, to widzę to cienko; nieraz brak logiki
upiększa wiersz.
Kilka dni temu dostałem nowy tomik poety Bogdana Zdanowicza zatytułowany "Zielone". Są tam takie urocze wersy:
/.../
na horyzoncie ruda smuga
zmierzch w tonacji amor
wzdłuż brzegu Tamizy
poruszają się kolorowe cienie
/.../
i co... napisać, że nie ma takiej tonacji amor,
albo, że cień kolorowy? :)
Pozdrowienia ślę Autorce
i Pani Małgorzacie Sochoń. |
dnia 06.06.2023 14:05
Szanowny Panie Wiktorze :)
dziękuję bardzo za odwiedziny i opinię :)) - oczywiście!
nie muszę podkreślać, że całkowicie się z Panem zgodzę - też bowiem uważam że : najlepsze przygody poetyckie czekają na nas poza suchą racjonalizacją ( z natury opierającą się swobodnej fantazji ) , niemniej tutaj Małgorzata ma o tyle rację, że wspomniana / jawność z opadłych niedomówień / - nie jest wynikiem nieskrępowanego podążania za głosem weny lecz efektem kompromisu zawartego dla uniknięcia dopełniaczówki - kompromisem niekorzystnym dla czytelności obrazowania; stąd dyskusja 😄;
ale ogólnie - przyznaję, że do metafor mam wielką słabość; tych - już wymyślonych bronię jak niepodległości; zresztą mój ostatni ulubiony Poeta - operuje metaforami z iście malarskim rozmachem - czym mi szalenie imponuje 😁, więc na koniec dziękuję bardzo 🌷za słowo wsparcia z Pańskiej strony jak również za przytoczony piękny, naprawdę piękny fragment wiersza p.Zdanowicza ,
pozdrawiam serdecznie :)), Dagmara Gądek |
dnia 07.06.2023 13:55
Wiktorze, dziękuję za pozdrowienia.
Odniosę się do Twoich słów i przytoczonego fragmentu wiersza.
Otóż, nie. Nie zgadzam się z Tobą, że, jak piszesz:
"Gdybyśmy do wierszy podchodzili z rozumowaniem logicznym, to widzę to cienko; nieraz brak logiki upiększa wiersz".
Autor, gdy chce coś przekazać, musi zadbać o logiczną bazę metafory.
I tak postąpił Zdanowicz. Pragnąc pokazać ciepły, miłosny klimat wieczoru (tonacja amor), napisał o KOLOROWYCH CIENIACH. A gdyby wybrał CIENIE SMĘTNE? Pasowałyby do tego obrazka?
Co oznacza słowo 'KOLOROWY", a co "SMĘTNY"?
Czytelnik nie ma problemu z odczytaniem koncepcji autora.
A teraz zobacz - Dagmara chciała napisać, że po opadnięciu pewnej zasłony ukazało się coś, co było wcześniej ukryte.
Napisała jednak tak, że czytelnik nie może zrozumieć tego obrazu w zgodzie z jej zamysłem.
Czy jest różnica między takimi zdaniami:
1. Gdy opadły mgły, ujrzeliśmy na wzgórzu zamek zbudowany z kamienia.
2. Ujrzeliśmy zamek z opadłych mgieł.
To dwa różne obrazy.
Trzeba wybrać ten, który pasuje do naszego zamysłu.
Autor, żeby osiągnąć konkretny efekt musi przysiąść fałdów, musi się wysilić. Musi myśleć.
Zdanowicz na pewno myślał, bo jego metafory są logicznie ze sobą powiązane.
Metafora to baza, z której startuje wyobraźnia czytelnika. Ta baza musi być mocna, choćby była najbardziej fantastyczna. Inaczej czytelnik rozłoży ręce nie do lotu, a tylko... w geście bezradności.
Dla zobrazowania, czym jest metafora można wykorzystać metodę służącą do rozwiązywania zadań matematycznych. oto przykład, z wykresem:
https://zakreconybelfer.pl/2018/04/galazka-logicznego-myslenia.html
To tyle w obronie logiki, także w wierszu pana Zdanowicza. |
dnia 07.06.2023 16:33
Małgorzato,
korzystając, że wróciłaś pod mój wiersz - dziękuję - i podkreślę, że nie traktuję logiki z dezynwolturą - niemniej w niektórych przypadkach, pozwalam sobie nie trzymać się jej kurczowo i dać pole do popisu metaforom - licząc na margines wyobraźni Czytelnika.
Tak jak wspomniałam, w przypadku powyżej - kwestią nadrzędną było ominięcie dopełniaczowki - temu celowi był świadomie podporządkowany cały zabieg z użyciem / z/.
Do dziś nie mam wrażenia, że efekt końcowy nie jest akceptowalny - i bardzo ciekawa jestem opinii Roberta Fursa, o ile tutaj się pojawi.
Oprócz tego, uważam tak jak Pan Wiktor, że określenie : tonacja / amor / -rozczytywana według założeń logicznych - brzmi nieracjonalnie; kłócą się powiem porządki - kolorystyczny( wzrokowy) / z uczuciowym (odczuwalną emocją ).
Możemy jednak się pięknie różnić w interpretacji - natomiast byłabym szczęśliwa, gdybyśmy wykazywali JEDNORODNE podejście do standardów - bo ustanowione reguły powinny w równym stopniu obowiązywać wszystkich użytkowników PP;
sięgając zaś pamięcią do pewnej pokracznej produkcji sprzed kilku tygodni, w której znajdowały się ( oprócz innych ) następujące / przemyślane / dziwadła jak to :
na stole niewytarte szklanki;
twoje przygryzione usta napełniają je przyśpiewką
o lipcowych kompotach z wiśni, porzeczek,
drzemek po obiedzie.
.. ..a którego broniono z teatralnymi(!) niemal gestami - mam wrażenie, że próbuje się tutaj majstrować czymś znacznie poważniejszym - zwykłą przyzwoitością; zarzucając jednemu brak logiki , a drugiego próbując na siłę / ciągnąć za uszy / ku światłu.
Pozdrawiam i z góry niestety zaznaczam, że jestem bardzo zajęta i wolałabym już nie ciągnąć tego tematu, do miłego ;) D.G. |
dnia 09.06.2023 18:50
Zgrabnie |
dnia 10.06.2023 04:37
Lity :))
dziękuję bardzo za odwiedziny i zgrabny ;)) komentarz, pozdrawiam! |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 10
Użytkownicy Online: Grain
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|