Sierpień schyłkiem lata pachnie.
Cień jastrzębia wpisuje w ściernisko.
Po tym zbożu, które w przedwieczornym
Słońcu, błyszczy miedzią najczystszą.
Nad to pole kujawskie, ojczyste,
Nocą nieba mieszkańcy spadają.
Jedni skrzydła, drudzy lica gwiaździste
W szepty par zakochanych wplatają.
Lecz te szepty są tylko pretekstem,
Wszędzie przecież się kocha na świecie.
Chodzi o to, by naszą muzykę
Spijać z traw sierpniowych i echa.
Z tych dziękczynnych piosenek i modlitw,
Za prac rolnych i żniw obfitości.
Wywodzące się z czasów praojców
Święto Plonów. Chleby z nowej mąki.
Najstaranniej wyplatane wieńce,
Kwiaty. Róże, dalie i mieczyki.
Korowody barwne, szelest wstążek.
Gra kapela kujawska, od ucha...
Furkoczą haftowane fartuszki,
Krzeszą iskry obcasy podkute.
Wietrzyk w sadzie przygrywa do tańca,
Na jabłuszkach rumianych i gruszkach.
Złote gruszki już leżą wśród trawy
W takt oberka zrzucane z gałęzi,
Kujawiaki im ptaki śpiewają;
Hej Kujawy, nie ma jak Kujawy.
Dodane przez Ewka64
dnia 04.09.2024 20:30 ˇ
2 Komentarzy ·
157 Czytań ·
|