rozkrakują wrony łuny znad cmentarzy
płosząc pośród liści lękliwość wiewiórek
ale nie są w stanie zmusić rysów twarzy
do zmian w rozpisanej na dziś partyturze
gdy świece i stanę tuż obok
listopad nad nami otworzy się chłodem
i wkrótce będziemy rozmawiać ze sobą
w milczeniu nie dbając o myśli urodę
nikt mijaniu czasu nie postawi granic
jedynie zmrok może otulić nas ciepłem
byśmy byli bliżej słów mających za nic
nieporozumienia do dziś niezakrzepłe
chociaż wybaczane wzajem po wielokroć
i już osuszone szczerością przeprosin
a to co nas łączy to wspólna samotność
która zapach wspomnień wosku mgłą unosi
pozwól proszę dłużej przy tobie pozostać
słuchać jak się cisza z nocą przekomarza
odczuć że tęsknota jednak nas przerosła
i dźwięk atmosfery śpiącego cmentarza
bowiem tak naprawdę wracać nie ma dokąd
kiedy w krąg nostalgia pasjanse rozkłada
wytyczając drogę dla każdego kroku
któremu ścian echo nie chce odpowiadać
Dodane przez kaem
dnia 30.10.2024 15:14 ˇ
8 Komentarzy ·
271 Czytań ·
|