poezja polska - serwis internetowy

STRONA GŁÓWNA ˇ REGULAMIN ˇ WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW ˇ IMAK - MAGAZYN VIDEO ˇ AKTUALNOŚCI ˇ FORUMPoniedziałek, 29.04.2024
Nawigacja
STRONA GŁÓWNA

REGULAMIN
POLITYKA PRYWATNOŚCI

PARNAS - POECI - WIERSZE

WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW

KORGO TV

YOUTUBE

WIERSZE /VIDEO/

PIOSENKA POETYCKA /VIDEO/

IMAK - MAGAZYN VIDEO

WOKÓŁ POEZJI /teksty/

WOKÓŁ POEZJI /VIDEO/

RECENZJE UŻYTKOWNIKÓW

KONKURSY 2008/10 (archiwum)

KONKURSY KWARTAŁU 2010 - 2012

-- KONKURS NA WIERSZ -- (IV kwartał 2012)

SUKCESY

GALERIA FOTO

AKTUALNOŚCI

FORUM

CZAT


LINKI

KONTAKT

Szukaj




Wątki na Forum
Najnowsze Wpisy
Chimeryków c.d.
FRASZKI
,, limeryki"
Co to jest poezja?
EKSPERYMENTY
playlista- niezapomn...
"Na początku było sł...
Ksiądz Jan Twardowski
Bank wysokooprocento...
Monodramy
Ostatnio dodane Wiersze
Numer
Cześć Nemeczek
Kto jeszcze przekroc...
Dziękuję i Bajkowy
Czym czy kim?
Spektrum
Tryptyk z czapy
by nigdy nie zaszło ...
Marionetka
Ti ti ta
Wiersz - tytuł: miraż
burki obszczekują niewidzialne karawany. kot
wpadł do balii z nagrzaną wodą i otrzepuje się
rozbryzgując diamenty wprost pod racice i kopyta.
na zdjęciach z egzotycznych wypraw jesteśmy
czarno-biali, ale mógłbym przysiąc, że widziałem

mieniącą się aureolę nad głową przydrożnego świątka.
a może to tylko złudzenie wywołane przez wadliwą
chemię, może juki nadal są pełne? Arab unoszący się nad
zakurzonym podwórzem jest schnącym praniem,
fata morganą na etykiecie taniego wina, które ktoś tak

nazwał. faluje powietrze, ropa gromadzi się w kącikach
oczu przycupniętych pod sklepem mężczyzn,
każdy z nich ma taką samą twarz Bin Ladena
i spogląda na drogę jakby patrzył w stronę Mekki.
skąd tu Koran, gdy nad wsią dominują dwie wieże

kościoła jak dobrotliwe siostry, którym nigdy
nie udało się wyjść za mąż? noc przynosi taki chłód,
co wyostrza obrazy na masce samochodu: tym
samym blaskiem lśnią gwiazdy i mlecze.
pod nimi, po nich przemykają cienie w czadorach.
Dodane przez Piotr Gajda dnia 06.04.2008 13:17 ˇ 9 Komentarzy · 996 Czytań · Drukuj
Komentarze
Fenrir dnia 06.04.2008 13:47
Taki inny, niż przyzwyczaiłeś "z rozmachem"...ale dobry...Wiele znajduję dla siebie., Dobry wiersz, Piotrze.
Pozdrawiam.
reteska dnia 06.04.2008 18:44
A to mnie zaskoczyłeś. Rozumiem, że to poszukiwania. I dobrze.

Co mnie drażni: w pierwszej strofie - kot, który się otrzepuje. No po prostu widzę oczyma wyobraźni kota, który staje na tylnych łapkach i przednim otrzepuje swoje futerko. :))) Raczej bym użyła określenia "otrząsać się". Wkradł się rym chemię/pełne, praniem/fatamorganą. I ta druga strofa zyskała melodię, fajną zresztą, ale potem już jej nie ma. :) Fatamorganą, zapisałabym w jednym słowie. Potem jest jeszcze moment: każdy z nich ma taką samą twarz Bin Ladena . Może wyciąć "taką samą"?

Teraz druga strona, czyli - co na tak. Całe obrazowanie, zaskakujące zestawienie wiejskiej rzeczywistości z pijaczkami pod sklepikiem (jakbym widziała siedzących rzędem w kuckach dookoła flaszki czy z butelkami piwa) z motywami arabskimi. I to jest jak najbardziej na tak, bardzo mi odpowiada taka zabawa. :)
Piotr Gajda dnia 06.04.2008 19:29
ok :)

miraż

burki obszczekują niewidzialne karawany.
na zdjęciach z egzotycznych wypraw jesteśmy
czarno-biali, ale mógłbym przysiąc, że widziałem
mieniącą się aureolę nad głową przydrożnego świątka.
a może to tylko złudzenie wywołane przez wadliwą
chemię? Arab unoszący się nad zakurzonym podwórzem
jest schnącym praniem, fatamorganą w falującym
powietrzu. ropa gromadzi się w kącikach oczu

przycupniętych pod sklepem mężczyzn; każdy z nich
ma twarz Bin Ladena i spogląda na drogę jakby patrzył
w stronę Mekki. skąd tu Koran, gdy nad wsią
dominują dwie wieże kościoła jak dobrotliwe siostry,
którym nigdy nie udało się wyjść za mąż? noc przynosi
chłód i wyostrza obrazy na masce samochodu:
jednakowym blaskiem lśnią gwiazdy i mlecze.
pod nimi, po nich przemykają cienie w czadorach.
reteska dnia 06.04.2008 19:42
Mniam, teraz tak. I w sumie motyw kota nie wnosił tu za wiele. ;) Ale wolę cząstki jak wyżej, nie takie wielkie cegły.
Moja propozycja (znajdź szczegóły, które różnią). ;)


miraż

burki obszczekują niewidzialne karawany. na zdjęciach
z egzotycznych wypraw jesteśmy czarno-biali, ale
mógłbym przysiąc, że widziałem mieniącą się aureolę
nad głową przydrożnego świątka. a może to tylko złudzenie

wywołane przez wadliwą chemię? Arab unoszący się
nad zakurzonym podwórzem jest schnącym praniem,
fatamorganą w falującym powietrzu. ropa gromadzi się
w kącikach oczu przycupniętych pod sklepem mężczyzn;

każdy z nich ma twarz Bin Ladena i spogląda na drogę
jakby patrzył w stronę Mekki. skąd tu Koran, gdy nad wsią
dwie wieże kościoła jak dobrotliwe siostry, którym nigdy
nie udało się wyjść za mąż? noc przynosi chłód i wyostrza

obrazy na masce samochodu: jednakowym blaskiem lśnią
gwiazdy i mlecze. pod nimi, po nich przemykają cienie
w czadorach.
Bogumiła Jęcek - bona dnia 06.04.2008 20:41
Masz Piotrze dylemat:)
Rozważ to co napisała Reteska, ładnie brzmi jej wersja, z czterech strof nie możesz rezygnować. Spróbuj jednak jeszcze raz, sam, zaczynając od pierwszej wersji.Pozdrawiam
:)
Wojciech Roszkowski dnia 06.04.2008 21:32
Ciekawe.

Pozdrawiam
arekogarek dnia 07.04.2008 10:05
bardzo ciekawe klimatyczne gęste.warto uprościć zapis
Rafał Gawin dnia 07.04.2008 13:31
inaczej, a jakby bardzo podobnie;) w każdym razie widać, że hostel powoli zostawiasz za zakrętem;)

dobrze, że skróciłeś i wyczyściłeś - teraz już praktycznie wszystko na swoim miejscu (no, pozbyłbym się dopowiedzenia mieniącą się, za Reteską wyciąłbym dominują, w 2. strofie raczej brakuje przecinka przed jakby, w ostatnim wersie zamieniłbym przecinek na i - ale to drobiazgi), pozostaje tylko wersyfikacja - pozwolę sobie zaproponować wersję "ugodową"; tak, zdecydowanie z podziałem całości na 4 strofy:


(pod tym samym tytułem)

burki obszczekują niewidzialne karawany.
na zdjęciach z egzotycznych wypraw jesteśmy
czarno-biali, ale mógłbym przysiąc, że widziałem
aureolę nad głową przydrożnego świątka.

a może to tylko złudzenie wywołane przez
wadliwą chemię? Arab unoszący się nad zakurzonym podwórzem
jest schnącym praniem, fatamorganą w falującym powietrzu.
ropa gromadzi się w kącikach oczu

przycupniętych pod sklepem mężczyzn; każdy z nich
ma twarz Bin Ladena i spogląda na drogę,
jakby patrzył w stronę Mekki. skąd tu Koran, gdy nad wsią
dwie wieże kościoła jak dobrotliwe siostry,

którym nigdy nie udało się wyjść za mąż?
noc przynosi chłód i wyostrza obrazy na masce samochodu:
jednakowym blaskiem lśnią gwiazdy i mlecze.
pod nimi i po nich przemykają cienie w czadorach.


zgodnie z zasadą - bez wyrównywania wersów za wszelką cenę;)

pozdrawiam.
Piotr Gajda dnia 07.04.2008 17:14
dzięki, dzięki! pozdrawiam!
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Pajacyk
[www.pajacyk.pl]
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Aktualności
XVIII OkP o "Cisową ...
V edycja OKP im. K. ...
poezja_org
Spotkanie Noworoczne
Nagroda Literacka m....
VII OKL im. Bolesław...
XVIII Konkurs Liter...
Zaduszki literackie
U mnie leczenie szpi...
XXIX OKL Twórczości ...
Użytkownicy
Gości Online: 7
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanych Użytkowników: 6 438
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: Notopech

nie ponosimy żadnej odpowiedzialności za treść wpisów
dokonywanych przez gości i użytkowników serwisu

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEŻONE

copyright © korgo sp. z o.o.
witryna jako całość i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragmentów serwisu jest zabronione
serwis powstał wg pomysłu Piotra Kontka i Leszka Kolczyńskiego

67110854 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion v6.01.7 © 2003-2005