|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: WIERSZ O UMIERANIU |
|
|
Ks. Stefanowi
Ciało, ledwie widoczne spod rurek, worków i pasiaków,
traci kolor, żółknie, wkrótce zastygnie w rozlany wosk.
Wiersze o umieraniu wciąż nie potrafią ładnie wyglądać,
nie radzą sobie z całą tą brzydotą; używają słów
wypranych jak ścierki. Wypełnia je krew w moczu,
szpitalna zupa w odcieniu psującej się pomarańczy
i kolory, z których wyssano natężenie. Słychać szepty,
że pewnie nie doczeka jutra, łapanie powietrza i szuranie
kapci. Wszystkie słowa, jakie jeszcze chcą się tu mieścić,
są brzydkie. Czy więc o śmierci można powiedzieć,
że jest dobra? Chciałoby się kogoś zapytać, ot, choćby
Tereskę zza szpitalnego kontaktu z jej małą drogą,
przejściem.
Dodane przez reteska
dnia 16.05.2008 21:03 ˇ
23 Komentarzy ·
1689 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 16.05.2008 21:11
Tytul bardzo smialy i wiersz jako calosc go nie dzwiga. Sa dobre momenty (np zupa w odcieniu ...), ale calosc nie do konca mnie przekonuje. Pozdrawiam i zycze sukcesu. |
dnia 16.05.2008 22:05
"zza szpitalnego kontaktu z jej małą drogą,
przejściem." - to dla mnie słabsza cząstka. Reszta mocna i sprawna. Zazwyczaj w takich wierszach widoczne jest spalenie treści, u Ciebie inaczej. Czyta się i to jak, a temat trudny. |
dnia 16.05.2008 22:18
podoba mi sie, temat trudny, nawet bardzo, mysle, że udało Ci sie go udźwignąć, pozdrawiam |
dnia 17.05.2008 08:07
Jest to trochę inaczej, coś innego niż moja pisanina zwykle, dlatego więcej niepewności i pragnienie uwag. :D
Więc dziękuję. |
dnia 17.05.2008 08:34
Tytuł jakby zagarnąl całość tematyki, tymczasem w wierszu jest zaledwie jej fragment i do tego z dedykacją. To mnie bardzo ukierunkowuje. Gdyby przyjąć, że wiersz jest o pewnym zdarzeniu, to na tak. Okoliczności związane z "tą" śmiercią prowadzą do końcowedo dylematu, jednak tak jak wspomniałem, problem umierania jest znacznie szerszy.
Tym razem, reteska, zauważam eksperyment, którego szukasz w sobie, a nie "dla sławy". Życzę więc dalszych, wewnętrznych rozterek (dla dobra poezji).
pozdrawiam |
dnia 17.05.2008 09:23
płynie i niesie 'tytułem' przez wersy podczas czytania. aż do samego końca. podoba mi się.
pozdrawiam:) |
dnia 17.05.2008 09:33
Śmierć dla mnie jest zawsze konkretem, czyjąś śmiercią. Dlatego w zamierzeniu nie było w żadnym wypadku ogarnięcie całości tematyki. Niemożliwe to jest. Raczej tytuł w sensie - ot jeszcze jeden "wiersz o...".
No i jest o zdarzeniu.
A'propos eksperymentu, każdy mój tekst jest swego rodzaju eksperymentem, no i, aż się zaśmiałam, kiedy przeczytałam to określenie, na pewno nie "dla sławy".
HenrykuO, nie czytałeś moich wcześniejszych tekstów. ;)))
Mam tylko nadzieję, że puenta jest czytelna. :)
Kłaniam się Państwu. |
dnia 17.05.2008 11:35
O śmierci nic nie wiadomo, nie można powiedzieć czy jest dobra, można w to czy tamto wierzyć, natomiast umieranie może być lepsze, lub gorsze, zdecydowanie. Podoba mi się, sposób prowadzenia wiersza i jego autoteliczność. |
dnia 17.05.2008 11:39
Cały wiersz podoba mi się r11; puenta r11; dodaje wiarę w dobro śmierci jak i w jej grozę.
Przypomina mi śmierci mych wszystkich r11; tych, co odeszli.
Pozdrawiam. |
dnia 17.05.2008 12:00
Nie mogłam sie nie wpisać (mimo koligacji ;)
Od początku pisanie o tym najbardziej mnie interesowało, nadal szukam wyrazu...
Zaatakowałaś temat. Ja szukam tylnego wejścia, może czasami sztucznego, ale dystansu, bo boję się płytkości przymusu bycia wzruszonym w tym temacie. Twoje podejście w pewien sposób mi zaimponowało, ale mam kilka "ale" :)
Po pierwsze: używają słów/ wypranych jak ścierki - to porównanie jest zbyt bliskie, zawężające.
Powtarzasz wyraz "słowo" - tego da się uniknąć.
I wg mnie końcówka skręca w stronę łzawości... w stronę tego oczywistego wzruszenia, którego unikam (czasami za zbyt wysoką cenę;) .
Ehh zapytać choćby Tereskę... chyba jednak wolę nie pytać.
Dla mnie stanowczo najbardziej pierwsza strofa, druga jest pociągnięciem ostatniego wersu z pierwszej - to trochę za mało.
Uściski. |
dnia 17.05.2008 13:43
Wiersz dobrze nakreśla szpitalny klimat a tam nie myśli się zbyt optymistycznie. Jeśli o umieraniu mowa, to właśnie tam ma ono najbrzydszy wydźwięk. Dobrze wplecione pytanie, które towarzyszyło mi przy kolejnych czytaniach tego wiersza. Jakby autor przemycił gdzieś odpowiedź, której wcześniej nie zauważyłam.
"Tereskę zza szpitalnego kontaktu z jej małą drogą, przejściem". Także uważam za najsłabsze ogniwo.
Pozdrawiam. |
dnia 17.05.2008 19:38
Jeden z najtrudniejszych tematów, być może taki sposób opowiedzenia kogoś przekona, na pewno jest lepszy od ulegania emocjom i wywnętrzaniom. Dla mnie jest to wiersz naprawdę "brzydki", ot, choćby tu: "z całą tą brzydotą" (nomen omen). Myślę jednak, że jest za dużo pasywnej obserwacji, za mało własnego języka, jakby autorka bała się naruszenia... czego? właśnie czego? powagi chwili? normy obyczajowej? Czy bardziej subiektywny opis szpitalnej sali nie mógłby być prawdziwy? Innym wyjściem jest tu milczenie, najmniej słów.
pzdr. b |
dnia 17.05.2008 20:04
W przypadku takiej tematyki w zasadzie są dwie możliwości. Albo wiersz "trafi", albo fatalnie spudłuje.
W moim odczuciu wiersz bardzo udany.
Pozdrawiam |
dnia 17.05.2008 20:40
Waham się nad odrzuceniem ostatniego zdania. No sama nie wiem. :/ Help. :))) |
dnia 17.05.2008 21:28
Msz nie skreślać w całości, przeformułować drugą część. |
dnia 20.05.2008 10:36
'Przejście' sprawiło, że ciarki mnie przeszły. Jeszcze tu wrócę. |
dnia 23.05.2008 18:30
Sugeruję drobną zmianę.
Chciałoby się kogoś zapytać, ot, choćby
Tereskę na szpitalnym deptaku,
przejściu.
Wiersz dobry, dobry! |
dnia 23.05.2008 19:19
Krzysiu, wiesz, ten widok: obrazki pozakładane za szpitalne kontakty, to szukanie pomocy, nadziei, to właśnie starałam się tam schować. I właśnie Tereskę - czyli Św. Teresę od Dzieciątka Jezus, tę z Lisieux, która o swojej drodze do świętości mówiła "mała droga". :)
Jakby to, co proponujesz, ucieka od tego motywu. Niech sobie poleżakuje ten tekst. I już. :) |
dnia 24.05.2008 07:46
Mnie się przypomniał teatr TV na podstawie książki "Oskar i pani Róża"... wiesz odwołanie do św. Teresy ustawia zupełnie inaczej odbiór.
Radziłbym odwołałać się do zwyczajnego, nieświętego dziecka. Pozdrawiam! |
dnia 24.05.2008 21:18
reteska r11; nie umiem dawać komentarzy do Pani Poezji r11; ten wiersz zdaje mi się być najleprzym Pani wierszem, jaki czytałam.
Znam śmierć od strony śmierci r11; mam do niej wielki szacunek r11; nie mam przed nią strachu r11; myślę tu o normalnym umieraniu, r11; gdy trzeba umierać, bo przyszedł czas.
Mam strach przed nagłą śmiercią r11; wiersz Pani wzruszył manie - przypomniał mi umieranie osób mi bardzo bliskich-, gdy przy ich łożu śmiertelnym stałam i rękę umierającego trzymałam r11;
Jest to pierwszy wiersz na tych stronach, przy, którym płakałam.
Pozdrawiam |
dnia 24.05.2008 21:44
Dziękuję. |
dnia 29.05.2008 15:09
Wróciłem :)
Bardzo dobry wiersz, jeden z Pani najlepszych. Przejmujący, szczególnie pierwsza strofa. Końcówka bardzo do mnie trafiła, chociaż byłem hmm...zdumiony, gdy przeczytałem Pani wyjaśnienia co do tego, kim jest owa Tereska - nigdy bym na to nie wpadł, serio. Byłem przekonany, że chodzi o Panią :) I coś mi nie grało w tych kontaktach - teraz już wiem o co chodzi - i właśnie ten fragment bym zmienił - bo może zmylić - coś zrobić z kontaktami. Myślę, że nie jestem jedyny, który nie złapał tego kim jest Tereska i co robi za kontaktem. Ale 'przejście' jest wyborne, nie z tego świata - niby prosty myk, ale ciarki przechodzą.
Pozdrawiam serdecznie |
dnia 29.05.2008 17:25
Ten jest bardzo OK.nie skomentowałem uprzednio,to teraz niezwłocznie to robię.
Trza nadrabiać zaległości :o)) |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 9
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|