poezja polska - serwis internetowy

STRONA GŁÓWNA ˇ REGULAMIN ˇ WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW ˇ IMAK - MAGAZYN VIDEO ˇ AKTUALNOŚCI ˇ FORUMPiątek, 26.04.2024
Nawigacja
STRONA GŁÓWNA

REGULAMIN
POLITYKA PRYWATNOŚCI

PARNAS - POECI - WIERSZE

WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW

KORGO TV

YOUTUBE

WIERSZE /VIDEO/

PIOSENKA POETYCKA /VIDEO/

IMAK - MAGAZYN VIDEO

WOKÓŁ POEZJI /teksty/

WOKÓŁ POEZJI /VIDEO/

RECENZJE UŻYTKOWNIKÓW

KONKURSY 2008/10 (archiwum)

KONKURSY KWARTAŁU 2010 - 2012

-- KONKURS NA WIERSZ -- (IV kwartał 2012)

SUKCESY

GALERIA FOTO

AKTUALNOŚCI

FORUM

CZAT


LINKI

KONTAKT

Szukaj




Wątki na Forum
Najnowsze Wpisy
FRASZKI
Chimeryków c.d.
,, limeryki"
Co to jest poezja?
EKSPERYMENTY
playlista- niezapomn...
"Na początku było sł...
Ksiądz Jan Twardowski
Bank wysokooprocento...
Monodramy
Ostatnio dodane Wiersze
Tryptyk z czapy
by nigdy nie zaszło ...
Marionetka
Ti ti ta
Oczekiwać złota od p...
GENEZA BUNTU
Od ust do ust...
walkwoman
taki spokój jest prz...
ISIDORE LILLIAN (oko...
Chory na studnię
Kulturałki: Ziemianina debiut urodzinowy.

Szkoda, że Podkarpacki Instytut Książki i Marketingu, który wydał tę wielkiej urody, acz niewielką, 136 stronic raptem, książkę „Chory na studnię” Adama Ziemianina, nie wpadł na pomysł, dołączenia płyty z tymi 26 opowiadaniami czytanymi przez autora. Uszami wyobraźni słyszę, jak Adam snuje te opowieści o „Starym listonoszu”, o „Staszaku, bimbrze i mundurowych”, o „Zagarmistrzu Kalasantym”. O „Magdalenie ze sklepu mięsnego”, o „Pensjonacie babci Anny” albo „Pędzlu do golenia” – tym swoim ciepłym niespiesznym głosem, w którym uśmieszek radości życia oplata posiwiała melancholia, a łobuzerski ton chłopka z Muszyny, co to ongiś odważnie flisował po Popradzie, przełamuje spokój jowialnego mężczyzny. On już swoje przeżył, wypił i doświadczył, w tym czas żegnania się z Marią, zatem teraz, gdy zegary - te od mistrza Kalasantego? - odmierzyły mu sześćdziesiątkę, postanowił zadebiutować prozą. Acz powstawały te teksty od lat...
Pół roku temu w tekście „Rymowanie przyjaźni”, opisując cztery dekady Józefa Barana i Adama Ziemianina, pełne towarzyskich, twórczych i życiowych paraleli oraz paranteli, nie wiedziałem, że oto dojdzie do tej mozaiki element następny – Adama proza. Nie tak obszerna, nie tak mocarna, jak Baranowy „Koncert dla nosorożca”, ale zamykana w parostronicowych opowiadaniach.
Fani poezji Ziemianina od razu skojarzą jego prozę z lirycznym oglądem świata zapisywanym w strofach. To wciąż Ziemianin piewca spraw codziennych, orędownik zwykłych, acz niezwyczajnych ludzi, i ich uczynków powszednich, słabości i przywar. Wrócił w swej prozie Ziemianin, rzecz jasna, do swej Muszyny, do lat dzieciństwa i młodości. Oto Muszyna z jej oryginałami, rozmaitymi bajdokami, co to się im życie nijak ułożyć nie chce, z postaciami ze świata, który już odszedł jak Adamowa babcia Anna Buczyńska, której pensjonat po latach ożywa we wnukowej prozie. Pensjonat, czas letników, wczasowiczów, rozbisurmanionych kolonistów... Są i dawne wyprawy do kina, które zmieniało repertuar dwa razy w tygodniu... I jest galeria postaci jakże pełnokrwistych, nieraz z zachowanymi nazwiskami, przezwiskami, nie zawsze bliźniemu w pełni życzliwych, acz ukazywanych przez Ziemianina z wyrozumiałością i życzliwością; bo Ziemianin zawszeć dobrodusznie ludzi odmalowywał.
Oczywiście – jak na poetę przystało – w realistyczny świat nagle wkracza magia, która pozwala autorowi na zaskakujące puenty, na wprowadzenie nas w stan zadumy albo zadziwienia nad złożonością życia, nad człowiekiem. I wtedy na Ziemianinowych skrzydłach wyobraźni, niczym ów dziwaczny sprzedawca preparatu do wywabiania plam, unosimy się w gęstwę nierzeczywistości. W tym świecie realizmu magicznego nastąpi też spotkanie po latach ze „Starym listonoszem” - jego ostatnia przesyłka nie wydaje się być z świata tego.
Łączy w swej prozie Ziemianin, jak od dekad w poezji, na co niegdyś zwrócił uwagę Bronisław Maj, czysty liryzm i dowcip, ale nie sarkastyczny, a dobrotliwy, co najwyżej wywiedziony z ludowej przebiegłości, jak u bimbrownika Staszaka, co to władzę i miasteczkowego faryzeusza wywiódł w pole, a ściślej z łopatami do sadu...
My natomiast, nie dając się zwieść pozorom, odnajdziemy w tej małej prozie, podobnie jak w poezji Ziemianina, zawsze coś więcej niż czysta fabuła; to ducha przypowieści, to bajki z morałem, to współczesnego moralitetu („Rusałka pawik"). Zresztą pal licho terminologiczne zawiłości; oto kawałek urokliwej prozy, której lektura poprawi nam nastrój - to zrodzi melancholię, to każe się uśmiechnąć... A po lekturze sięgnijmy - „Co za szczęście!” - po najnowszy tomik Ziemianina, który pod tytułem ofiarował nam tenże podkarpacki wydawca.

Wacław Krupiński
autor jest szefem działu kulturalnego Dziennika Polskiego
Komentarze
Messalin Nagietka dnia 26.04.2009 18:43
jeżeli ktoś zaczyna od "szkoda" to po kigo czytać, skoro szkoda?
MN
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Pajacyk
[www.pajacyk.pl]
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Aktualności
XVIII OkP o "Cisową ...
V edycja OKP im. K. ...
poezja_org
Spotkanie Noworoczne
Nagroda Literacka m....
VII OKL im. Bolesław...
XVIII Konkurs Liter...
Zaduszki literackie
U mnie leczenie szpi...
XXIX OKL Twórczości ...
Użytkownicy
Gości Online: 13
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanych Użytkowników: 6 438
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: Notopech

nie ponosimy żadnej odpowiedzialności za treść wpisów
dokonywanych przez gości i użytkowników serwisu

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEŻONE

copyright © korgo sp. z o.o.
witryna jako całość i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragmentów serwisu jest zabronione
serwis powstał wg pomysłu Piotra Kontka i Leszka Kolczyńskiego

67074389 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion v6.01.7 © 2003-2005