Jedna za drugą... Kiedyś słusznie nazwiemy
te cywilizacje ponad każdą. Bo jak na dłoni
widać zmarniałe, mieczem starte,
wiarą
i zmylonym czasem.
Kiedy umrzemy dla wszystkiego co przebrzmiało
i uwierzymy, że prawdziwe i święte
- wbrew kłamstwom historii - żyje
tylko nami,
coś się skończy.
Kiedyś na skróty odsądzimy jednakość wszystkich.
Coś wtedy spotka samotnych w wyrokach
bez rozmowy. I coś stanie się z naszą
coraz mniejszą
Ziemią.
Wybraństwo albo pamięć, wyrok czy ratunek?
Nawet kiedy ruiną, zwycięstwem, skarbem
nieba, pominiemy miłość
- ktoś nas jednak zbawi,
pochylonych!
Więc dlaczego płaczemy? Są tak dobrzy jak
my, kiedyś gniewni. Ale gdyby silni,
bylibyśmy inni
- noszą lepszego Boga
na karabinach.
Może jeszcze szaty, charyzmaty i jasne osądy,
znaki na niebie i zwykłe stygmaty, i jakieś
oczy i usta, i nas uratują...
i dla kogoś?
Ale czemu?
Dodane przez Grzegorz Moss
dnia 23.01.2009 13:06 ˇ
4 Komentarzy ·
742 Czytań ·
|