po kilku latach milczenia przy osobistym lustrze
w towarzystwie niedopitej szklanki wody
wczytuje kolejny zapis z drugiego obiegu
myśli i słów

spojrzenie w zanikający puls bijący
szybciej w chwili kolejnej
wymiany welfronu

w zakątku pokoju
półmrok wykończył nerwowo
parę tęczówek pląsających
po prostopadłej tafli ekranu

poranny zderzacz nastrojów
trawi w bólach nieprzespaną noc
jakieś resztki głębokich wglądów
w fakturę sufitu

niepokojący raport ze strefy opuszczenia
odbiera mu siłę do zaczerpnięcia następnego oddechu respiracyjnego

w bezsenniku pojawił się autorski
szkic symbolu bezruchu zakreślony
zerwanym przewodem elektrody