dnia 17.05.2009 16:13
panie Jerzy, zastanawiam się, a gdyby był on jako pierwszy...nie ostatni.
hm, interesujące
pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 17.05.2009 16:18
Kropek, ani on pierwszy ani ostatni? Postanowiłem zakończyć publikację tego cyklu. Martwa natura to nie tylko zło, to także dobro? Ale emocje wzięły górę.
JBZ. |
dnia 17.05.2009 16:42
Przemilczę wiersz, powiem tylko: dla jednych bękart dla innych klejnot.
pozdrawiam serdecznie |
dnia 17.05.2009 16:57
No cóż Jerzy,chyba Cię rozumiem,wiem jednak że twardy chłop z Ciebie i nie dasz emocjom przystępu do swojej kariery pisarskiej,(mogę to powiedzieć)tak więc wiwat Ci za to co poczytałem,czekam na następne i nie muszą być nawet lepsze,pozdrawiam.B. |
dnia 17.05.2009 16:59
Z przekazem zawartym w wierszu można zgodzić się lub nie, ale sam wiersz napisany doskonale. Pozdrawiam. |
dnia 17.05.2009 19:55
Nic tu do mnie nie przemawia - ani ten "bękart" na końcu ani początkowa sztampa a już tym bardziej "orgazm nocy"... Co jest wyróżnikiem "zrodzenia się bękarta"? - jeśli mowa byłaby o poczęciu to potrafiłbym sobie to jakoś przełożyć ale w tej postaci, którą zaprezentował autor to dla mnie pustosłowie. Nie łapię się na taką podróż - nawiązanie biblijne zostało tu potraktowane tak wtórnie a całość krzyczy takim ogólnikiem, że nie znajduję w tekście nic godnego uwagi. |
dnia 17.05.2009 20:09
też poczekam na kolejny wiersz, pozdrawiam |
dnia 17.05.2009 20:12
Kurcze, jakie to piękne! Słów niewiele, ale jakich? Czytam w nich więcej, niż w poprzednim wierszu Autora. Emocje? Może i tak. To milczenie trwa niczym klątwa, ale ciche nie jest; ono krzyczy i za gardło łapie. Proszę o następne i niekoniecznie musi to być Martwa Natura. Pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 17.05.2009 20:18
pierwszy, drugi i czwarty wers - tylko tyle.
budująca jest natomiast dbałość o zwięzłość wypowiedzi (wreszcie!) dzięki czemu może kolejne wiersze będą "szczęśliwsze", bo cykl Martwa Natura o kilka poziomów gorszy od poprzedniego. |
dnia 17.05.2009 20:22
Zawsze zgadzamy się z Ela, ale tym razem nie :)
Przekaz rozumiem. I mnie interesuje tematyka. Ale rak mi między słowem i milczeniem elementu, który trudno pominąć, bo nie w czarnych książeczkach o Nim mowa...
"Orgazm nocy" mnie akurat się nie podoba.
Ale pewnie będę odosobniona w zdaniu na temat tego tekstu :)
Pozdrawiam :) |
dnia 17.05.2009 20:38
* ale brak mi |
dnia 17.05.2009 20:57
aaa, no i orgazm nocy to imho fatalna metafora. |
dnia 18.05.2009 09:57
Zaryzykuję - mogłeś być nie gorszy Herberta, ale chcesz być koniecznie inny. To może i jest dobre, ale Ciebie "coś " wodzi na pokuszenie, chcesz wyżej, lepiej i oryginalniej, a wychodzi, jak widać. Nie jestem nikim liczącym się, ale żałuję każdego zmarnowanego talentu. Nie odpowiadaj mi proszę. Szkoda Twojego czasu, odpowiedź czuję przez moją przekorną skórę. Ona mnie na pewno nie zadowoli (prawda że nie musi), tak jak i Twoje utwory. Nie miej mi tego za złe. Niezmiennie pozdrawiam i jednak z nadzieją będę starał się czytać, to co wyjdzie spod Twojego pióra. M |
dnia 18.05.2009 12:23
zbyt ogólnie, dobrze jest kiedy istnieje możliwość wielości interpretacji, ale tutaj jest po prostu zbyt niejasno
zgodzę się z Travellerem |
dnia 18.05.2009 16:10
Na początku było słowo,
potem milczenie zapadło i trwa jak klątwa fajne, powiem inaczej..., wciagnelo, tylko cos z ta koncowka? |
dnia 18.05.2009 18:44
ciekawa miniaturka
pozdrawiam |
dnia 19.05.2009 16:30
Dziękuję za komentarze. Miał być tylko cykl? Będzie książeczka.
JBZ. |