niech będzie bruk pochwalony, jeśli już tak trzeba.
Edward Pasewicz



Spalenie się żarówki jest przykładem śmierci,
wobec której zwykły człowiek pozostaje obojętny,
jakby sztuczne światło było gorsze i nigdy nie
prowadziło do celu, albo czegoś nie odszukało.
Zatem nie wierzę w Boga uznającego swoje za

jedyne słuszne i zbawienne, ono mi nie pomogło,
gdy pewnego razu trawa po cichu zagarnęła mój
scyzoryk, dlatego pytam: kto jeszcze nie miał
problemu z trawą? Więc uważaj, Animal Planet
tylko czeka, by skroić ci kluczyki, zbyt szybko

bowiem jeździsz sam, za przyjaciela mając ledwie
lusterko i te fatalne wspomaganie kierownicy,
co i tak tobie nie pomoże w przypadku pecha,
bo pech to samochód ciężarowy z naprzeciwka.
A przecież skończyliśmy szkołę i wiarę mamy na

piątkę. Ksiądz dał nam ją za to, że siedzieliśmy
spokojnie w trakcie filmu o homoseksualistach,
oraz że w końcówce roku nasze zeszyty nabrały
ciała, by móc następnie zapełnić czymś pustkę,
którą nosiły podówczas śmietniki. Tak, ten koniec

był zwieńczeniem licealnego początku flirtowania
z realizmem, oglądania Faktów, czytania gazet,
przecież im większa świadomość tym bardziej
zastanawiają zboczenia tego, co stoi za konsoletą -
chujnia Panie dj, spierdalamy stąd. Tak właśnie się

zaczęło, teraz Kościół pragnąłby restartu ostatnich
kilkuset lat, ale niekiedy wystarczy chwila, atak
sztucznego światła z naprzeciwka byśmy od razu
stwierdzili, że ten czarny facet z purchawką na nosie
chciał nam coś przekazać, lecz w klasie od religii

zawsze była wysoka śmiertelność żarówek i długo,
zbyt długo ich trupy musiały smutno zwisać z lamp.