| 
 Malowała paznokcie czerwonym lakierem 
i pisała poemat pełen frenetycznych 
obrazów, na laptopie, żeby szybciej wyschły, 
z szybkością dwóch skrzydeł przewierconych wiertłem, 
przybitych do walizki, na jedno westchnięcie.   
W innej strefie czasowej jakiś senny doktor 
mówił o dekonstrukcji, chociaż wolał kawę 
z lodem i czekoladki, gdyby się spotkali, 
kierowca autobusu, może nawet z Oslo 
napisałby erotyk z młodą gwiazdą porno 
w tle jest jeszcze zerwanie chmury, parasole 
jak paralele łączą chmury i kałuże, 
a mnie pozostał sonet, zbity w czarną bryłę, 
który muszę dokończyć, choć go nienawidzę. 
Dodane przez  Kamil Brewiński
dnia 23.06.2009 17:47 ˇ
8 Komentarzy ·
903 Czytań ·
  
 
 |