Mam prawie osiemnaście lat
Nienawidzę tekstów biograficznych
Kiedyś będąc kapłanem dziś
zarzynam świnie i morduję plebs
a jutro może będę
bogiem naiwnych i zaślepiony
- - - już wątpią - - -

schizofreniczną pasją zlewam się pewnie
w czas i przestrzeń zamykając
bezpieczne przepaście
na których balansuje
zawsze na krawędzi
CZEGOŚ
skrajnie zgubnego i głupiego

granica i miedza
i okrąg zaorany pługiem wokół mojej
tożsamości
gdy przekroczy go armia - świętość
stanie się uzbrojoną masą świ-ec
flamenco wybrzmi pod ostatnim akordem
tańczących i unieruchomionych

Mam prawie osiemnaście lat
i wszystkie możliwe granice
dawno znieśli w plastikowych
torbach na śmieci i starocie
dziękuję wam za
tandetną wolność
pozory

Dziękuję ci Józefie ale
Bezpieczne Przepaście muszę przeczołgać
sam-a z moim kolosalnym lękiem wysokości
Dziękuje ci Józefie ale