poezja polska - serwis internetowy

STRONA GŁÓWNA ˇ REGULAMIN ˇ WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW ˇ IMAK - MAGAZYN VIDEO ˇ AKTUALNOŚCI ˇ FORUMśroda, 08.05.2024
Nawigacja
STRONA GŁÓWNA

REGULAMIN
POLITYKA PRYWATNOŚCI

PARNAS - POECI - WIERSZE

WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW

KORGO TV

YOUTUBE

WIERSZE /VIDEO/

PIOSENKA POETYCKA /VIDEO/

IMAK - MAGAZYN VIDEO

WOKÓŁ POEZJI /teksty/

WOKÓŁ POEZJI /VIDEO/

RECENZJE UŻYTKOWNIKÓW

KONKURSY 2008/10 (archiwum)

KONKURSY KWARTAŁU 2010 - 2012

-- KONKURS NA WIERSZ -- (IV kwartał 2012)

SUKCESY

GALERIA FOTO

AKTUALNOŚCI

FORUM

CZAT


LINKI

KONTAKT

Szukaj




Wątki na Forum
Najnowsze Wpisy
Chimeryków c.d.
"Na początku było sł...
Monodramy
FRASZKI
,, limeryki"
Co to jest poezja?
EKSPERYMENTY
playlista- niezapomn...
Ksiądz Jan Twardowski
Bank wysokooprocento...
Ostatnio dodane Wiersze
Origami
Menu
Usta ustom
Stanisław
Apel albo ćwiczenia ...
Dziecko we mgle
Rzecz o późnym darci...
Koło
Żywopis
Władcy
Wiersz - tytuł: Tokata 'in D Minor' [J.S.Bach]
Tłum znikający ze świątyni, przypominał ruch piasku w klepsydrze,
takiej samej, jaką miał Dziadek przy klawiaturze. On zaś, zerkał pogodnie
znad grubych okularów i mrugał porozumiewawczo.

Wtedy, rozpięta nad nami gigantyczna fletnia - eksplodowała.
Fundament świątyni, wolno zaczął odwracać się w stronę wieży,
wokół osobliwej, niewidzialnej osi, a ja nie mogłem pojąć,
skąd bierze się siła, która wprawia w ruch moje włosy
i wpycha tłum z powrotem do środka.

Wiele lat później, zamykam oczy. Muzyka forsuje stare,
drewniane drzwi do chóru, wbiega krętymi schodami,
zdradza w murach tajne przejścia, łukowate przełęcze,
przez które przeciąg niesie zapach kadzidła.
Dziadek mruga porozumiewawczo.
Odwraca klepsydrę.
Dodane przez gregm dnia 18.01.2010 10:30 ˇ 25 Komentarzy · 1192 Czytań · Drukuj
Komentarze
konto usunięte 7 dnia 18.01.2010 10:52
Najbardziej podoba mi się trzecia strofa :)
Dobry wiersz.
Pozdrawiam
bols dnia 18.01.2010 11:23
w tytule pozostawiłabym tylko- Tokata,
utwór jest znany, ma siłę, żyje autonomicznie. Trudne jest połączenie tak wielu środków, nałożenie obrazu na muzykę, która żyje, wymyka się regułom interpretacji, trafia głęboko, bo jest abstraktem.
Tu pomysł na obraz jest uporządkowany, zamknięty, hermetyczny.
Odrzuciłabym ostatni wers i porozumiewawcze mruganie z trzeciego.
pozdrawiam
Jarosław Trześniewski-Jotek dnia 18.01.2010 11:47
W tytule Toccata powinno chyba być?
Dobry wiersz, ciekawe polączenie obrazow .Koncert organowy , dymamiczny, az Bach eksploduje... Zatrzymał, wrócę z przyjemnością.
Pozdrawiam serdecznie:)
Wojciech Roszkowski dnia 18.01.2010 12:03
Jest obecnie pewna moda na pisanie pełną składnią, niestety w wielu przypadkach niezbyt to wychodzi (nawet pomijając to, że nie oddziela się podmiotu od orzeczenia - elementarz).
Eliot mawiał, że często pod szyldem poezji serwuje się kiepskiej jakości prozę. Myślę, że miał rację.

Pozdrawiam
Wojciech Roszkowski dnia 18.01.2010 12:06
PS. Pierwsze dwie bym wyrzucił i na bazie trzeciej próbował napisać to jeszcze raz.
IRGA dnia 18.01.2010 15:27
Podoba mi się . Pozdrawiam. Irga
AS___ dnia 18.01.2010 17:55
jest niekonsekwencja w tytule, bo jeżeli tokata została
przetłumaczona, to po polsku ma to być tokata dm lub d-mol;
w piątym wersie zapisałbym "zwolna" zamiast wolno
a odnośnie chóru - jako miejsca w kościele - użyłbym raczej
przyimka "na", bo do chóru to można się zapisać

znakomity utwór, gratuluję
Madoo dnia 18.01.2010 19:23
podoba mi sie bardzo, tylko dac na odchudzienie :)))
JagodA dnia 18.01.2010 21:02
Według mnie świetnie zagrałeś :)
Tłum znikający ze świątyni, przypominał ruch piasku w klepsydrze - eh, takie proste, a dla mnie jakieś wyjątkowe.
Janina dnia 18.01.2010 23:00
Ciekawie się przeczytało. Widzę, jak muzyka wypełnia wnętrze kościoła. Pozdrawiam serdecznie
Grzegorz Wołoszyn dnia 19.01.2010 00:37
Ok. Choć te wersy jeszcze bym uczesał. Pozdrawiam.
Wojciech Roszkowski dnia 19.01.2010 01:42
Hm, podoba się, a przecież wojuje z logiką, fizyką i geometrią.

Po kolei:

tłum znikający ze świątyni (...) i wpycha tłum z powrotem do środka - jęzeli tłum wylewał się drzwiami, to raczej nie znikal. Jeżeli zaś "wsiąkał" w posadzkę wąską strugą (jak w klepsydrze), ludzie w owej świątyni musieliby być poukładani piętrowo (a to już bardzo dziwne). Dalej - jeżeli tłum wylewa się jednak drzwiami, to przy jakimkolwiek obrocie fundamentu drzwi zmieniają swoje położenie - a wtedy tłum może ewentualnie poruszać się jak rój os lub pszczół, nie jak piasek w klepsydrze..
fundament zaczął odwracać się wokół osi - też cokolwiek dziwne, jeżeli wokół osi, to jednak obracać, jeśli odwracać - wyobraźmy sobie teraz fundament w oderwaniu od bryły świątyni, to po prostu ramka - wówczas odwrócenie owej ramki nie zmieniłoby nic w układzie przestrzennym. Dodatkowo dowiadujemy się, że odwraca się w stronę wieży - a to akurat niemożliwe - jeśli to wieża świątynna musi być również w ruchu, jeśli zaś wyobrazimy sobie fundament w oderwaniu od bryły swiątynnej, to odwrócenie tudzież obrócenie nie mogłoby nastapić w kierunku.
Można zalożyć, że to wieża przyświątynna - nie ma to znaczenia, fundament również nie może obracać się/ odwracać w jej kierunku (tym bardziej że fundament odwraca się zdaniem podmiotu lirycznego wokół osi.
Wiele lat później, zamykam oczy - zapis sugeruje, jakoby przez lata podmiot liryczny nie zamykał oczu. Nie wierzę :)
Dalej - skoro to przeciąg niesie zapach kadzideł, to dlaczego niby muzyka ma zdradzać owe przejścia i przełęcze? Przecież zdradza je przeciąg i zapach.

Moim zdaniem tekst do przepisania. O okropnej interpunkcji już nie wspomnę. Wersyfikacja też cokolwiek dziwna, ale mniejsza z tym.

Pozdrawiam
JagodA dnia 19.01.2010 08:21
Wojciech Roszkowski - skoro i mnie się podobał to pokrótce napiszę, dlaczego to, na co zwracasz uwagę, mnie nie ubodło:
- znikający - w pośpiechu opuszczający; klepsydra - może chodzi o kształt; jeśli to była ława fundamentowa, to cała posadzka kręci się wraz z fundamentem, czyli drzwi nie zmieniają pozycji względem tłumu okupującego wnętrze; rzeczywiście obracać a nie odwracać; wieża nie musi być w tym układzie w ruchu, jeśli nie mają wspólnego fundamentu i wówczas moja wyobraźnia daje radę:); wokół osi/kierunek/, ale tylko do określonego punktu.
Oczy zapewne zamykał kilkakrotnie /hehe/, zanim doświadczył zamknięcia owego/ istotnego, kiedy to muzyka swoim brzmieniem przeniosła jego wyobraźnię....

Miałam wczoraj dwa podejścia do tego wiersza. Coś mi nie grało...
Ale jak ma zagrać, to zagra. Spróbowałam zobaczyć to wszystko oczami i wyobraźnia peela. Być może sam peel coś jeszcze skoryguje po Twojej analizie; być może ja jestem w błędzie.
Analiza super:))
nitjer dnia 19.01.2010 09:05
Jest ciekawie. Najbardziej podoba mi się pierwsza strofa i końcówka. Beata - w moim odczuciu - dobrze radzi ograniczyć tytuł do pierwszego w nim słowa.

Pozdrawiam.
gregm dnia 19.01.2010 10:49
Barbara Mazurkiewicz - dzięki
beata olszewska - chyba masz rację. Taki tytułowy konkret jest może zbyt nachalny.
Jotek - oczywiście, że Toccata. Ech... Pacam się w czoło :)
ASK - może "do" jest też poprawnie. W końcu mówi się - "drzwi do domu"
Irga, Janina, JagodA, Madoo - dziękuję
Grzegorz Wołoszyn - niewykluczone, że tak zrobię. W końcu po to jest to forum, żeby doskonalić uczesanie :)
Wojciech Roszkowski - Ok! Wojciechu, nie irytuj się. Już za pierwszy komentarz pod moim tekstem chciałem pochwalić Twą umiejętność dobitnego, a jednocześnie kulturalnego przekazywania autorowi, że napisał gniot. Niewielu Poetów tak potrafi, zwłaszcza dobrych Poetów (paradoksalnie). Przyjąłem do wiadomości Twoją opinię. Jest dla mnie ważna i dlatego mnie smuci, ale przecież wszyscy się różnimy. Natomiast nie trafia do mnie to, co piszesz o fizyce i geometrii. Ja myślę, że prawa fizyki i geometrii zostawmy naukom ścisłym, a logikę Panu Holmes'owi, bo okazuje się, że żeby dochodzić sedna, to nawet w fizyce trzeba nieraz zrezygnować z logiki. Dlatego np. kosmolodzy nazywają swoje teorie - pięknymi, bo nie wszystko się w nich logicznie układa, a jednak mają sens. Poezja jest sztuką, której logiczne ograniczenia do pewnego stopnia szkodzą. Trzeba dbać o poprawność językową, ale ważne jest też to, o czym pisze JagodA - wyobraźnia. Wiersz jest pewną przestrzenią, w której czytelnik odnajduje się, albo dusi. Można się z wierszem zaprzyjaźnić, albo nie dać mu szansy na porozumienie. Można rugać autora do woli, ale autor jest światem samym w sobie, bytem odrębnym, osobnym, przeszukującym zimny kosmos w nadziei na znalezienie istot podobnych sobie.
nitjer - cieszę się, że było ciekawie i że pierwsza też się podoba, bo ogólnie to podoba się trzecia. Też tak myślę, że Beata ma rację.

Odpozdrawiam wszystkich i serdeczne dzięki za poświęcenie uwagi.
gregm dnia 19.01.2010 10:55
ASKa - w pośpiechu nie wytłuściłem
Wojciech Roszkowski dnia 19.01.2010 11:48
JagodA - względem tłumu wewnątrz nie zmieniają, ale zmieniają połozenie względem tłumu na zewnątrz (w przypadku ławy fundamentowej) :)

gregm - nie powiedziałem, że tekst jest gniotem, gdybym tak uważał, nie czytałbym go kilkakrotnie. Pewnie spiszemy protokół rozbieżności, ale ja sądzę, że w literaturze ważne jest, by "odpowiednie dać rzeczy słowo". O ile w powieści czy w scenariuszu filmowym pewne niuanse i nieścisłości mogą się pojawiać i się jakoś rozmyją (chociaż w tych najlepszych tekstach pojawiają się sporadycznie - np. są takie, które posłużyły za instruktarz akcji przestępczych organizowanych w realu, scenariusz dało się wcielić w życie), o tyle w wierszu, formie krotkiej i skondensowanej, wszelkie zgrzyty są bardzo widoczne i mocno rzutują - moim zdaniem - na całość.
Na początek pozbyłbym się nieszczęsnej wieży - pojawia się ex nihilo i rozmywa obraz, później "znikanie" zastąpiłbym "wysypywaniem", które można sobie wyobrazić zarówno w układzie wertykalnym i horyzontalnym. Oczywiście "obracanie" nie "odwracanie" - to chyba najistotniejsze. Może jeszcze drobna kosmetyka w ostatniej, nieco inna wersyfikacja i nieszczęsna przecinki - myślę, ze tyle powinno wystarczyć, żeby nie naruszyć pierwotnego zapisu, a wywindować tekst ciut wyżej.


Tłum wysypujący się ze świątyni przypominał ruch piasku
w klepsydrze, takiej samej, jaką miał Dziadek przy klawiaturze.
On zaś zerkał pogodnie znad grubych okularów i mrugał porozumiewawczo.

Wtedy rozpięta nad nami gigantyczna fletnia
eksplodowała. Fundament świątyni wolno zaczął obracać się
wokół osobliwej, niewidzialnej osi, a ja nie mogłem pojąć,
skąd bierze się siła, która wprawia w ruch moje włosy
i wpycha tłum z powrotem do środka.

Zamykam oczy.

Wiele tat później muzyka forsuje stare,
drewniane drzwi do chóru, wbiega krętymi schodami,
zdradza w murach tajne przejścia, łukowate przełęcze.
Pojawia się przeciąg, który niesie zapach kadzidła.

Dziadek mruga porozumiewawczo. Odwraca klepsydrę.



Nad wersyfikacją oczywiście musisz jeszcze pomyśleć, faktycznie warto ją "uczesać" - powyżej jest tylko propozycja kierunkowa, do dalszych przemyśleń.

Pozdrawiam raz jeszcze
Wojciech Roszkowski dnia 19.01.2010 11:51
Heh, w tym okienku komentatorskim niewiele widać ("porozumiewawczo" w pierwszej ciut niżej).


Tłum wysypujący się ze świątyni przypominał ruch piasku
w klepsydrze, takiej samej, jaką miał Dziadek przy klawiaturze.
On zaś zerkał pogodnie znad grubych okularów i mrugał
porozumiewawczo.

Wtedy rozpięta nad nami gigantyczna fletnia
eksplodowała. Fundament świątyni wolno zaczął obracać się
wokół osobliwej, niewidzialnej osi, a ja nie mogłem pojąć,
skąd bierze się siła, która wprawia w ruch moje włosy
i wpycha tłum z powrotem do środka.

Zamykam oczy.

Wiele tat później muzyka forsuje stare,
drewniane drzwi do chóru, wbiega krętymi schodami,
zdradza w murach tajne przejścia, łukowate przełęcze.
Pojawia się przeciąg, który niesie zapach kadzidła.

Dziadek mruga porozumiewawczo. Odwraca klepsydrę.
Jarosław Trześniewski-Jotek dnia 19.01.2010 15:09
Wrocilem tu jeszcze. Gregm nie smuć sie . Uwagi Wojtka nie wynikaja ze zlosliwosci,ma dobre itencje . qa twoj tekst jest interesujacy, warto do Ciebie wracac bo jest po co...
.Msz czy nie ciekawiej byłoby :
Wiele lat pózniej. Zamykam oczy .Muzyka
forsuje

itd.
Pozdrawiam serdecznie:)
JagodA dnia 19.01.2010 17:33
Wojciech Roszkowski - pisałam ława, myślałam płyta.
Tak czy inaczej, wiemy o co chodzi; fundament przy tego typu budowlach nie kończy się wraz z zewnętrzną linią zabudowy. Tajemne korytarze, winiarnie... ciagną sie zazwyczaj na przestrzeni całego terenu, należącego do właściciela.

Wykonałeś kawał dobrej pracy zmuszając nas do powtórnej analizy tekstu. Z przyjemnością tu wracam.
gregm dnia 19.01.2010 22:26
Wojciechu - wiem, że tego nie powiedziałeś. Doceniam i dziękuję za tak dużo uwagi poświęconej mojemu tekstowi. Muszę przyznać, że Twoja wersja jest rzeczywiście bardziej gładka :) Pozdrowiska.
Jotku - ależ nie smucę się. To mój pierwszy wiersz na PP z tak dużą ilością pozytywnych komentarzy :) Pozdrawiam
Mgielka dnia 20.01.2010 16:44
Bardzo dobry wiersz gdzie muzyka idzie w parze z poezja

Dobra robota gragm
pozdrawiam :))
Mgielka dnia 20.01.2010 16:45
sorry gregm :))))
gregm dnia 21.01.2010 08:51
Mgielka - dobra robota - dobrze brzmi :) Dziękuję. Pozdrawiam
otulona dnia 18.02.2010 20:14
Czytałam ten wiersz.
Dla mnei ciekawy, może uwaga- jedno słowo psuje - eksplodowała, jakoś nie pasuje mi do tego obrazu, historii. Najlepsza trzecia część.
Pozdrawiam serdecznie :)
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Pajacyk
[www.pajacyk.pl]
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Aktualności
XVIII OkP o "Cisową ...
V edycja OKP im. K. ...
poezja_org
Spotkanie Noworoczne
Nagroda Literacka m....
VII OKL im. Bolesław...
XVIII Konkurs Liter...
Zaduszki literackie
U mnie leczenie szpi...
XXIX OKL Twórczości ...
Użytkownicy
Gości Online: 5
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanych Użytkowników: 6 438
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: Notopech

nie ponosimy żadnej odpowiedzialności za treść wpisów
dokonywanych przez gości i użytkowników serwisu

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEŻONE

copyright © korgo sp. z o.o.
witryna jako całość i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragmentów serwisu jest zabronione
serwis powstał wg pomysłu Piotra Kontka i Leszka Kolczyńskiego

67236549 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion v6.01.7 © 2003-2005