poezja polska - serwis internetowy

STRONA GŁÓWNA ˇ REGULAMIN ˇ WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW ˇ IMAK - MAGAZYN VIDEO ˇ AKTUALNOŚCI ˇ FORUMWtorek, 30.04.2024
Nawigacja
STRONA GŁÓWNA

REGULAMIN
POLITYKA PRYWATNOŚCI

PARNAS - POECI - WIERSZE

WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW

KORGO TV

YOUTUBE

WIERSZE /VIDEO/

PIOSENKA POETYCKA /VIDEO/

IMAK - MAGAZYN VIDEO

WOKÓŁ POEZJI /teksty/

WOKÓŁ POEZJI /VIDEO/

RECENZJE UŻYTKOWNIKÓW

KONKURSY 2008/10 (archiwum)

KONKURSY KWARTAŁU 2010 - 2012

-- KONKURS NA WIERSZ -- (IV kwartał 2012)

SUKCESY

GALERIA FOTO

AKTUALNOŚCI

FORUM

CZAT


LINKI

KONTAKT

Szukaj




Wątki na Forum
Najnowsze Wpisy
Chimeryków c.d.
FRASZKI
,, limeryki"
Co to jest poezja?
EKSPERYMENTY
playlista- niezapomn...
"Na początku było sł...
Ksiądz Jan Twardowski
Bank wysokooprocento...
Monodramy
Ostatnio dodane Wiersze
Numer
Cześć Nemeczek
Kto jeszcze przekroc...
Dziękuję i Bajkowy
Czym czy kim?
Spektrum
Tryptyk z czapy
by nigdy nie zaszło ...
Marionetka
Ti ti ta
Wiersz - tytuł: choroba morska: pocięty żagiel
                          -1-
w moim ciele coś pęka i w twoim też
wszystko powiązane w supły. pamiętasz to
marynarskie ubranko? wyglądałeś w nim
jak sindbad, nie mogłeś znaleźć swojego
oceanu. znosiłeś na pustynie własne łopatki,
piszczele i stawy które nie chciały rosnąć,
przypominać mórz. następna pełnia będzie
jak szkorbut, zagryzie cię.

                          -2-
piach miał twardą skórę, mogłeś jeszcze
wyjść z tego suchą stopą. sen który wracał
był majakiem. lunatykował w twojej głowie
i rozbierał kręgosłup na szczeble. na ziemi
gęstniały kółka, nie mogły się rozejść.
zatykały przejścia jak knebel który wysusza
język. ten pasiak to symbol: wszystko
da się wyprostować.


                          -3-
                               wystarczy mielizna,
niech obciera brzuch.
powtarzałeś że taki ból
jest doskonalszy: jak skorupa która nabiera
płynności. piaskownica miała chore węzły
i chłonęła wodę. szorstkość zaczęła wydawać
odgłosy: to w moim ciele coś pęka a w twoim
supły gromadzą się w płucach.
Dodane przez ursula dnia 04.02.2010 23:49 ˇ 28 Komentarzy · 2252 Czytań · Drukuj
Komentarze
Wojciech Roszkowski dnia 05.02.2010 00:23
Tekst na poziomie.
Tak trzymać.

Pozdrawiam
hubertk dnia 05.02.2010 00:34
nieźle, pozdrawiam
Jarosław Trześniewski-Jotek dnia 05.02.2010 01:00
Bardzo dobry tryptyk Urszulo:)
pozdrawiam serdecznie:)
kropek dnia 05.02.2010 11:09
wiersz na pewno. technicznie ok, zamyśliłem się głęboko nad treścią,
pozdrawiam serdecznie :)
baribal dnia 05.02.2010 12:32
Ursulo, mam kilka pytań.
Jak piszczele, łopatki mogą przypominać morze?
Pełnia jak szkorbu, która zagryza - też mnie ciekawi to porównanie.
Piach o twardej skórze - jakoś mnie nie przekonywuje.
Sen lunatykował w głowie i rozbierał kręgosłup na szczeble?
Poza tym nie mam uwag - wiersz wstrząsający, empatyczny, wyrażający tak wiele.
Aha, twom - twoim.
Pozdrawiam cieplutko.
ursula dnia 05.02.2010 12:41
Już odpowiadam - miałam nadzieję, że przerzutnia stanie się na tyle czytelna, by wyszła dwuznaczność łopatek i stawów - to stawy nie chcą rosnąć; szereg zakłóca to rozumienie, bo chciałam pozbyć się dosłowności. Tyle jeśli chodzi o kwestię raczej składniową. Metafor rozbierać nie będę, bo chyba nie o to chodzi :)
Tekst stosunkowo świeży, metoda prób i błędów.
Dziekuję za wskazówki :) Pozdrawiam.
hewka dnia 05.02.2010 12:44
lubie morze i morskie klimaty... wiersz na kilka czytan, dobry

pozdrowienia sle:)
ursula dnia 05.02.2010 12:47
morze to tylko przykrywka, przynajmniej jak na razie :)
dziękuję i pozdrawiam.
Elżbieta dnia 05.02.2010 12:58
Jest temat z rozmachem rozwinięty. Urszulo, z Twojego komentarza wnioskuję, że masz ambicje wziąć jeszcze wiersz na warsztat, to dobrze. Już teraz jest ciekawy, ale wierzę, że będzie jeszcze lepszy.
Pozdrawiam :)
Elżbieta dnia 05.02.2010 13:02
Jest temat z rozmachem rozwinięty. Urszulo, z Twojego komentarza wnioskuję, że masz ambicje wziąć jeszcze wiersz na warsztat, to dobrze. Już teraz jest ciekawy, ale wierzę, że będzie jeszcze lepszy.
Pozdrawiam :)
baribal dnia 05.02.2010 13:04
OK Ursulo.
Oczywiście skojarzenia nie są do końca bezsensowne
Piszczele - kojarzą się z banderą piracką, z morzem.
Tak samo stawy.
Tyle, że piszczele i łopatki w przeciwieństwie do stawów mogą przypominać morze tylko w pewnym ograniczonym sensie.
Co do majaku lunatykującego w głowie - zależy jaki to majak ;-)
Zastanawiam się dlaczego przed - które i który - nie ma przecinka,ale nie warto zwracać uwagi na niuanse.
Pozdrawiam z szacunkiem raz jeszcze.
Katarzyna Zając - ulotna dnia 05.02.2010 13:12
niepokojący i wielowarstwowy wiersz - morze jest tu tylko pretekstem, metaforą :).
p.s.1 co do łopatek, to tutaj widzę dwa znaczenia - zabawka i cześć układu kostnego ciała, podobnie jak piszczele i stawy...
p.s.2 przyglądam się interpunkcji, przyznam, że ja wolę konsekswencję w jej stosowaniu, czyli albo pełna albo niech jej wcale nie będzie... ale domyślam się, że Ty to tak napisałaś celowo...
pozdrawiam :).
ursula dnia 05.02.2010 13:38
Cieszę się, że ktoś zwraca uwagę na interpunkcję. Zawsze mam obawy przed "zaprzecinkowaniem wiersza". Zazwyczaj stosuję przecinek tylko do rozdzielenia fraz, być może faktycznie konsekwentna interpunkcja byłaby stosowniejsza. Jeżeli chodzi o szereg: na razie przymierzam się do zrezygnowania z i oraz zrobienia ze stawów oddzielnego zdania. Muszę tylko osłuchać się z tym czy nie burzy mojego zamysłu i czy stawy wciąż będę dwuznaczne. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za opinie :)
pawel kowalczyk dnia 05.02.2010 13:45
Nie mam zielonego pojecia o co tu chodzi, byc moze zabraklo tej jednej linijki-klucza bo w tym stadium utwor mozna podpiac niemalze do wszystkiego. Mimo to bardzo mi sie podoba. Znalazlem tu kilka ciekawych sformulowan, ktorych autorce po cichu zazdroszcze:) Gratuluje!
ursula dnia 05.02.2010 14:52
pawel kowalczyk - doskonale Cię rozumiem :) czasami też miewam braki zielonego pojęcia, najgorzej jeżeli chodzi o eseje interpretacyjne. Wydaje mi się jednak, że ten tekst nie jest raczej hermetyczny. Pozdrawiam :)
Jarosław Trześniewski-Jotek dnia 05.02.2010 14:58
ursulo wróciłem jeszcze raz, te piszczele i łopatki jak najbardziej bo mozna wieloznacznie interpretowac ,na co wcześniej zwrocila uwage Kasia Zając, cały tryptyk odbieram jako poetycko opowiedzianą i bardzo przejmującą historię ...miłości, peelka wspomina albo dziadka , ojca albo brata czy ewentualnie towarzysza zabaw( czastka 1 - retrospekcja dziecinstwa, marynarskie ubranko) druga częśc bardzo intrygująca (pasiak trauma obozowa?) i wreszcie trzecia (odslona stadium smiertlnej choroby). Wróce tu jeszcze bo jest co czytac i czym sie delektowac:)
Pozdrawiam:)
Janina dnia 05.02.2010 16:52
Ursulo, bardzo dobry wiersz, w którym to co istotne przekazujesz w formie choroby morskiej i pociętego żagla. "piaskownica miała chore węzły
i chłonęła wodę"- w tej frazie odnajduję klucz do odczytania całości.
Podoba mi się.Przejmujący . Pozdrawiam serdecznie.
Jerzy Beniamin Zimny dnia 05.02.2010 17:05
Stylistyka, narracja, forma- wszystko na poziomie. OK.
Jedyne co mnie niepokoi to tendencje do głebokiego szyfrowania treści. Praca nad składnią doskonałą ma wtedy sens jeśli poecie uda się ukazać treść czystą od wieloznanczności. Tropy i symbole, tak. Ale tropy i symbole napiętnowane formułą do zinterpretowania, to za dużo, taki przerost prowadzi do błędnej interpretacji. Wówczas nawet tytuł nie pomoże, tutaj jeszcze bardziej sprowadza na manowce.
JBZ.
ursula dnia 05.02.2010 17:24
panie Jerzy - właśnie ta wieloznaczność pozostaje środkiem wyrazu, który mnie fascynuje. Nie wydaje mi się, żebym faktycznie szyfrowała treść w niezrozumiały sposób. Przestudiowałam ostatnio (dość dogłębnie) "Poetykę stosowaną" pani profesor Bożeny Chrząstowskiej, skupiłam się na interpretacjach literatury współczesnej i dochodzę do wniosku, że nie ma jednopłaszczynowych utworów. Dziękuję za komentarze i pozdrawiam :)
Wojciech Roszkowski dnia 05.02.2010 17:49
ursula - w sumie nie tylko Ciebie fascynuje wieloznaczność. Właśnie sobie czytam tekst Maliszewskiego w jednym z opracowań, fragment zacytuję: "Uderzało mnie tu nieraz coś w rodzaju pulsowania tajemnicy, czegoś stojącego za opowiadanymi wydarzeniami i przeszywającego język na wylot. Po tym podobno poznaje się prawdziwego pisarza. Stopień nasycenia wieloznacznością jest miarą mistrzostwa".

A z interpunkcję doprowadż do ładu, na razie czytelnicy mogą widzieć to tylko tak: albo nic nie zauważą, albo zobaczą błędy :)
Wojciech Roszkowski dnia 05.02.2010 17:51
* A interpunkcję
Jerzy Beniamin Zimny dnia 05.02.2010 18:09
Wojtek, ten puls tajemnicy to nic innego jak promieniujący w wierszu pierwiastek liryczny. ja nie jestem przekonany do wieloznaczności kodu, symbolu, to już w poezji było. Bardziej skłonny jestem do wielowątkowości i tropów, archetypów jakby obecnie urzeczywistnianych. Szukanie zbieżności na przestrzeni wieków. Ale to musi być czytelne nie tylko dla krytyka, kreatora poezji wspólczesnej.
JBZ.
ursula dnia 05.02.2010 18:17
Tak, racja, z interpunkcją zrobię porządek. Teraz nie będę pisała już do moderacji, ale w ostatecznej wersji dostawiłam brakujące przecinki. Będę się pilnować :) Pozdrawiam.
Wojciech Roszkowski dnia 05.02.2010 18:25
Rozmawiamy oczywiście o wierszu ursuli, więc zeby nie uogoóniać, (a swoją drogą byłby to zapewne temat na dłuższą, ciekawą dyskusję ) skupię się na tym tekście jako przykładzie - moim zdaniem dość ryzykowne byłoby złożenie zbiorku czy tomiku tylko i wyłącznie z wierszy skonstruowanych jak powyższy, bo pewnym zarzutem może być tu brak umocowania w konkrecie (ale to też kwestia optyki i gustu). To autorce nie grozi w moim odczuciu, gdyż nie ulega (zauważam na podstawie lektury tekstów wklejanych na PP) pokusie autokopiowania najlepszych pomysłów, w kolejnych wierszach szuka czegoś nowego. Zmienia się sceneria i rekwizyty, które tym razem akurat są z gatunku "anatomicznych" (tak je nazywam, sa dość modne chyba obecnie w liryce - płuca, węzły, stawy itd.).
Jerzy Beniamin Zimny dnia 05.02.2010 18:32
Też tak sądzę, a z tym autokopiowaniem to masz absolutną rację,
to niedobre zjawisko.
JBZ.
ursula dnia 05.02.2010 18:35
Jeszcze raz dziękuję za fatygę, czytanie i opinie - nareszcie konkrety :) Pozdrawiam.
Black Baron dnia 26.02.2010 18:36
,,Czułość serca mieczem w diabła dłoni.Niech nie zapomną koni ci ,którzy nie mają koni"

Dobry .......:)
Małgorzata Południak dnia 27.03.2010 11:12
Uwielbiam wieloznaczności i uniwersalizm w odbiorze, lubię brać dla siebie z poezji niektóre obrazki. Mimo tytułu widziałam siebie na pustyni :)

Miłego.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Pajacyk
[www.pajacyk.pl]
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Aktualności
XVIII OkP o "Cisową ...
V edycja OKP im. K. ...
poezja_org
Spotkanie Noworoczne
Nagroda Literacka m....
VII OKL im. Bolesław...
XVIII Konkurs Liter...
Zaduszki literackie
U mnie leczenie szpi...
XXIX OKL Twórczości ...
Użytkownicy
Gości Online: 30
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanych Użytkowników: 6 438
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: Notopech

nie ponosimy żadnej odpowiedzialności za treść wpisów
dokonywanych przez gości i użytkowników serwisu

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEŻONE

copyright © korgo sp. z o.o.
witryna jako całość i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragmentów serwisu jest zabronione
serwis powstał wg pomysłu Piotra Kontka i Leszka Kolczyńskiego

67129407 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion v6.01.7 © 2003-2005