poezja polska - serwis internetowy

STRONA GŁÓWNA ˇ REGULAMIN ˇ WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW ˇ IMAK - MAGAZYN VIDEO ˇ AKTUALNOŚCI ˇ FORUMNiedziela, 05.05.2024
Nawigacja
STRONA GŁÓWNA

REGULAMIN
POLITYKA PRYWATNOŚCI

PARNAS - POECI - WIERSZE

WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW

KORGO TV

YOUTUBE

WIERSZE /VIDEO/

PIOSENKA POETYCKA /VIDEO/

IMAK - MAGAZYN VIDEO

WOKÓŁ POEZJI /teksty/

WOKÓŁ POEZJI /VIDEO/

RECENZJE UŻYTKOWNIKÓW

KONKURSY 2008/10 (archiwum)

KONKURSY KWARTAŁU 2010 - 2012

-- KONKURS NA WIERSZ -- (IV kwartał 2012)

SUKCESY

GALERIA FOTO

AKTUALNOŚCI

FORUM

CZAT


LINKI

KONTAKT

Szukaj




Wątki na Forum
Najnowsze Wpisy
Monodramy
Chimeryków c.d.
FRASZKI
,, limeryki"
Co to jest poezja?
EKSPERYMENTY
playlista- niezapomn...
"Na początku było sł...
Ksiądz Jan Twardowski
Bank wysokooprocento...
Ostatnio dodane Wiersze
Władcy
Wartość
Ewa i wąż (bajka)
Jak to jest
Tetryczadła
Niezmiennie i Słodka
Krótkie pożegnanie d...
Miauczenie zwrotne
fornir
Za horyzontem
Wiersz - tytuł: "Mały Rzym"
Mgła jak wilgotny gałgan, ciężki smog się snuje,
coraz trudniej oddychać zatęchłym powietrzem.
To ciągłe rozdrażnienie, nieustanny Weltsmerz
w mieście, gdzie hanza rękę podała komunie.

Mokre, cuchnące nory. Przepyszne pałace.
Jurysdykcyjny bezwład - od elit po zgraję.
Alchemia i wstecznictwo w todze z gronostajem.
A nad tym - łoskot dzwonów i dramat in pace.

"Święty Michał" i "Monte". Okrwawione ściany.
Gdzieś spod ziemi słyszalne zwierzęce skowyty.
"Tamci" - przez jednych - kryci, przez drugich - deptani.

Dziś w tramwajach i knajpach - wezbrane rynsztoki,
zmęczone, zmięte twarze i głosy - przepite,
jednym jawią się - magią, innym - powidokiem.

Dodane przez Ewa Włodek dnia 18.03.2013 00:20 ˇ 38 Komentarzy · 739 Czytań · Drukuj
Komentarze
Jacom Jacam dnia 18.03.2013 07:17
tramwaje wezbrane w knajpach
zmęczone rynsztoki twarzy
jawią się magią powidokiem

pozdr:)
konto usunięte 54 dnia 18.03.2013 07:39
A dla mnie cały :D uśmiechy Ewo i moc pozdrowień :)))
Ewa Włodek dnia 18.03.2013 08:30
Jacom Jacam:
no, po Swojemu przeczytałeś, JJ - ciekawie. Dziękuję Ci ślicznie za odwiedzinki, za chwilkę dla słowa i za refleksję. Pozdrawiam serdecznie, z uśmiechem, Ewa

maciejowy:
cały, mówisz, Maćku? To mnie cieszy bardzo...Pięknie Ci dziękuję za to, żeś wstąpił, poczytał i powiedział serdecznie. Serdeczności więc z uśmiechami posyłam, Ewa
el-rosa dnia 18.03.2013 08:47
Znowu bardzo ciekawa podróż w cyklu, ale ciemne to miejsce i pełne brudu, aż strach tam się znaleźć, mam gęsią skórkę.
Bardzo sugestywny obraz, pozdrawiam Eliza:)
kropek dnia 18.03.2013 08:55
katastroficzny obraz przedstawiasz;
podlejsze oblicze naszego świata,
ale przecież ono jest! często w nas.
pozdrawiam, Ewo!
Ewa Włodek dnia 18.03.2013 08:56
el-rosa:
strach się znaleźć - powiadasz? No, popatrz, a ja - mieszkam, i nieraz nie uniknę stykania się z tą "stroną medalu"...Cieszę się, że uznałaś obraz za sugestywny. Dziękuję Ci za obecność, za dany czas i za ciepłe słowo. Pozdrowieńka z uśmiechami posyłam, Ewa
Ewa Włodek dnia 18.03.2013 09:01
kropek:
katastroficzny obraz - powiadasz, Kropku? Chyba - nie. Tylko jakby drugie, albo i trzecie dno tego, co nas otacza. No, choćby takie krakowskie ulice, pod którymi znajdują się - cmentarze, różne paskudne i plugawe miejsca, kawałki historii nie znane tak zwanemu "szerszemu ogółowi". A ludzie patrzą i zachwycają się tym, co jest - na powierzchni, co wydaje się - złudzeniem...Dziękuję Ci, że zaglądnąłeś, że ofiarowałeś wierszowi czas i podzieliłeś się Swoim przemyśleniem. Moc dobrego z uśmiechami posyłam Tobie, Ewa
aleksanderulissestor dnia 18.03.2013 09:18
przede wszystkim znakomity język
duża erudycja połączona z przenikliwym myśleniem
okraszona umiejetnością wyciągania trafnych wniosków co do istoty rzeczy
wiersz ponadczasowy moim zdaniem bez względu na epokę jego wydźwięk tu nad wisłą nie zmieni się -:)))
to o treści i warsztacie
jeśli chodzi o zapis przwdziwy majstersztyk
wplecione niemczyzna i łacina ani trochę nie razi
to jest ten kierunek skąd przyszły do nas łącznie ze wszystkimi małymi watykanami -:))))
pozdrawiam
konto usunięte 55 dnia 18.03.2013 10:20
A jednak słusznie, że poeta B. z O. nie żartował :) Ma Pani talent, mądrość i przenikliwe oko. Nieprzeciętny utwór.
potrzaskane zwierciadło dnia 18.03.2013 10:58
czyta się ciebie jednych tchem jak zawsze pozdrawiam
Kczajka dnia 18.03.2013 13:38
Skrzeczy ta rzeczywistość, jest zatęchła jak gałgan, brrr ! I jeszcze te wezbrane rynsztoki i przepite twarze ! Brud, smród i ubóstwo ! Aż trudno oddychać !
I co z tym zrobić ? Mądry podmiot liryczny nie podaje ręki z nadzieją, jest reporterem, który pisze o tym, co widzi.
Smutno się zrobiło. Pozdrawiam z mętnym uśmiechem.
konto usunięte 55 dnia 18.03.2013 14:44
Dla pana Kczajki i nie tylko - słowo od Różewicza:

"kiedyś pisałem: prawda jest piękna, co prawdziwe jest piękne. I oczywiście - co piękne powinno być prawdziwe.
Ale te recepty zawiodły. Być może w pewnych okresach zdawały egzamin, u początków sztuki, w jej "złotym wieku". Może. Potem się popsuło. To zjawisko chyba najtrafniej (...)ujął Tomasz Mann(...) i Tołstoj. Ale Mann najmocniej...zwątpił w to, czy szlachetne, piękne, zdrowe - to sztuka. A może - chore, złe, kalekie?"

...a może opisywanie brudu, smrodu i ubóstwa w poezji to też sztuka?
W przypadku przedstawionego tu przez Panią Ewę utworu, nie mam wątpliwości, że tak.
valeria dnia 18.03.2013 15:15
Pięknie napisany, podziwiam :)
konto usunięte 55 dnia 18.03.2013 15:19
Przepraszam publicznie P a n i ą Kczajkę za zmianę na rodzaj męski. Ale czasem trudno rozszyfrować, jaka płeć kryje się pod danym nickiem.
Ewa Włodek dnia 18.03.2013 16:14
aleksanderulissestor:
bardzo mnie ucieszyło, Aleks, Twoje dobre zdanie na temat mojego języka. To miłe, i dla mnie, i dla tak zwanych Moich, dzięki którym posługuję się właśnie takim językiem. Niemczyzna i łacina w Krakowie - to było kiedyś na porządku dziennym, a i parę innych języków - też, więc cieszę się, że oddałam tak zwaną specyfikę. Dziś, niestety, raczej dominuje "łacina koszarowa", co przewidział był jakieś trzy dekady temu prof. Walery Pisarek. Zaś co do "Małego Rzymu" - tak w XIX wieku nazywano Kraków ze względu na nagromadzenie kościołów...Dziękuję Ci ślicznie, żeś wstąpił, poczytał i rzekł słowo w przedmiocie. Cieszę się, że Ci się spodobało. I moc serdeczności z uśmiechami posyłam, Ewa

Agnieszka Sroczyńska:
bardzo mnie ucieszyło, Pani Agnieszko, to, że docenia Pani moje - oko. Od zawsze lubiłem widzieć nie tylko to, co na wierzchu, ale i to, co "pod skórą", bo nic nie jest - jednowarstwowe...Pięknie dziękuję za obecność, za czas dla wiersza i za serdeczne słowa. Bez liku ciepła posyłam, z uśmiechami, Ewa

Kczajka:
każda rzeczywistość skrzeczy, a my albo chcemy usłyszeć ten skrzek, albo - nie, albo - udajemy, że nie istnieje. Brrr - to właśnie nieraz człek czuje, jak otworzy okno i odetchnie najbardziej zanieczyszczonym powietrzem w Europie, albo jak wsiądzie do tramwaju i mimochodem usłyszy co drugie słowo rodem z rynsztoka. I jak zobaczy inne inności, a parę innych - przypomni sobie. Smutne to, a peel nie bardzo wie, co z tym zrobić... Pięknie dziękuję za poczytanie, za czas dany wierszowi i za refleksję, niewesołą, czyli - odpowiednią do tematu. Moc serdecznego posyłam, i uśmiechy jasne, Ewa

valeria:
bardzo mi jest miło, że zagustowałaś w warsztacie Valerio...Dziękuję Ci za to, że jesteś, że poczytałaś i za dobre słowo. Samo dobre z uśmiechami posyłam Tobie, Ewa
Ewa Włodek dnia 18.03.2013 16:18
potrzaskane zwierciadło:
to nie ja, to historia miasta - ta dawna i ta obecna, tylko widziana z innej perspektywy...Dziękuję Ci za to, żeś wstąpił, spojrzał i rzekł ciepłe słowo. Całą masę pozdrowień posyłam z dygnięciami i uśmiechami, Ewa
abirecka dnia 18.03.2013 16:30
Wszędzie jest jakiś "mały Rzym". Także we własnym domu (mieszkaniu): zakurzone zakamarki, na suficie zacieki jak arabeski, sprzęty, których nie dają się ruszyć. Także kanalizacyjne rury, więc nie wszystko pachnie fiołkami. Nie mówiąc o "Rzymach"
Osobiście, w każdym, najbardziej zasmarowanym, zaśmieconym i zapyziałym miejscu szukam skrawka czegoś ładnego. Chociażby niebieskawego odblasku na od lat niemytych szybach. Inni czynili oraz czynią podobnie (zob. ekspresjonizm chociażby, ponieważ turpizm to już nie na moje siły. Czyli: wyobrażenia).
Jędrzej Kuzyn dnia 18.03.2013 17:09
Wenecja ginie od kwaśnej wody, Kraków od smogu, a szkoda bo lubię samotność w Krakowie. Ale my będziemy się nim długo cieszyć, a potem naukowcy na pewno coś zaradzą? A że czasy inne, można się tym smucić, a można brać całymi garściami, bo ważniejsze są chwile odkrywania piękna niż szukania negatywów.
Pozdrawiam życząc dobrego humoru, chociaż marzec.
helutta dnia 18.03.2013 17:16
Bardzo dobry wiersz. A jednak męczące to miasto, tak mówią też moi studenci(moi domowi). Zachwyceni kiedyś, teraz rozdrażnieni powietrzem i tą magią, o której piszesz :rynsztok.
W wierszu snuje się dusza miasta. Pozdrawiam serdecznie.Monika
Bogdan Piątek dnia 18.03.2013 17:46
O, ile ja miałem powidoków, (inaczej zwanych pomrocznością jasną:), a do tego małego lepiej niech wszystkie drogi nie prowadzą, bo zniszczą ostatecznie. Serdeczności ślę.
Ewa Włodek dnia 18.03.2013 19:47
abirecka:
rację masz, Nelu, szukając promyka pięknego - w brzydkim. Też tak mam, gorzej, gdy ktoś widzi wyłącznie piękną stronę tak zwanego zagadnienia, bo wtedy żyje w oderwaniu od realiów i rozczarowanie boli, jak diabli. Dlatego nie wzdragam się przed dostrzeganiem tego, co złe, by później cieszyć się z dobrego, które - tez jest...Cudnie Ci dziękuję za wejście, za spojrzenie i za Twój punkt widzenia. Samo ciepło z uśmiechem posyłam, Ewa

Jędrzej Kuzyn:
samotność w Krakowie - fajna jest, Jędrzeju, pod warunkiem, że trwa niezbyt długo, realizuje się w jakimś ciekawym miejscu, przykładowo lokaliku z jazzem na żywo i zacnym trunkiem, i gwarancją powrotu do tych, których kochamy z wzajemnością. Względem zaś szukania negatywów - cóż, nie muszę tego czynić na siłę, tak zwani Moi żyją w tym mieście "od zawsze", więc siła rzeczy mam okazje zapoznawać się z nimi niejako na bieżąco. Z tym, co piękne - też...Dziękuję Ci najpiękniej za obecność, za dany czas i za mądre słowa. Moc serdecznego posyłam, z dygnięciami i uśmiechem, Ewa

helutta:
miasto duszę ma, Moniko, - to niewątpliwe. Z tym, że czasem jest to genius locci, a czasem - upiór. Kocham to miasto, choć czasem go nie znoszę i bywa, że czuję się nim zmęczona, szczególnie, jak "wzbierają rynsztoki", a smog - dusi i piecze w oczy... Bardzo się ciesze z Ciebie u siebie, dziękuję Ci za spojrzenie na wiersz i za zdanie w przedmiocie. Moc dobrego posyłam Tobie i Twoim Domowym, z bezlikiem uśmiechów, Ewa

Bogdan Piątek:
zniszczyć, Bogdanie, to go nie zniszczą, bo mamy czakram, który nas uchronił i przed Tatarami, i przed Szwedami, a i przed Rosjanami w 1945 - w zasadzie - też, bo jak by się wtedy Niemcy zechcieli okopać w twierdzy na dłużej, to by z nas zostało to, co z Warszawy i Wrocławia. To i przed inszymi - tez uchroni, dzięki Bogu...Ślicznie Ci dziękuje, żeś kuknął, luknął i rzekł serdecznie. Pozdróweczki liczne posyłam i dyg, dyg, uśmiech, uśmiech, Ewa
januszek dnia 18.03.2013 20:36
Najpierw pomyślałem (zanim przeczytałem) o karczmie co to w niej pan Twardowski panią Twardowską 'dyjabła' wystraszył.
W Sandomierzu nie byłem, więc i wypowiadać się nie będę, wierzę Ci na słowo, aczkolwiek refleksja coś jakby smutnawa, inna niż w przewodnikach.
Oczywiście tekst do kilkakrotnego czytania.
pozdr.:))))
Ewa Włodek dnia 18.03.2013 21:49
januszek:
a gdzie ja, Januszku, o Sandomierzu wspomniałam? Bo jakoś - nie widzę? Więc i nie dziwota, że u mnie inaczej, niż w przewodniku po Sandomierzu. Ale skoro się Sandomierza doczytałeś, choć rzecz o Krakowie - to dowód, że tekst powierzony Czytelnikowi żyje własnym życiem oraz tym, który weń tchnie Czytelnik...Dziękuję Ci ślicznie za lekturę, za ofiarowany czas i za refleksję. Pozdrowienia liczne z uśmiechami posyłam, Ewa
januszek dnia 18.03.2013 22:01
a no bo na siedmiu wzgórzach też stoi tylko mniejszych i św. Michała ma :)))

w Krakowie tyż nie byłem,
PS.
A może zaprosisz? Chętnie bym skonfrontował.
INTUNA dnia 18.03.2013 22:01
to obraz... ja to widzę! świetny obraz
Ewa Włodek dnia 18.03.2013 22:16
januszek:
Kraków nie leży na wzgórzach, tylko w niecce, a św. Michała - w zasadzie już nie ma; kiedyś było więzienie pod tym "wezwaniem", teraz w tym miejscu jest muzeum etnograficzne. Zostało więc nam "Monte", czyli ulica Montelupich, przy której się mieści więzienie. Co zaś do Twojej wizyty w Krakowie - czemu nie, przy sprzyjającej pogodzie miasto zwykle się podoba, i to bardzo, a ja mogę służyć za przewodnika. Od tej brzydkiej strony - też... Pozdróweczki, Ewa

INTUNA:
witaj, miło mi, że jesteś Intuno. I cieszę się, że moje słowo - pozwała zobaczyć...Dziękuję Ci za wizytkę, za dany czas i za takie dobre słowo. Pozdrawiam ciepło, z uśmiechem, Ewa
januszek dnia 18.03.2013 22:27
dziękuję ,przewodnik koniecznie potrzebny, bo i kiedyś pisałas że tam gdzieś "leją" a ja już niepamietam gdzie. A na usprawiedliwienie (swoje) dodam że Sandomierz jest nazywany ,przez wzgłąd na owe 7 wzgórz - "Małym Rzymem"
Serdecznie pozdrawiam :)
Ewa Włodek dnia 18.03.2013 22:37
januszek:
Januszku - "leją" wszędzie, czy to Kraków, czy Sandomierz, czy gdzieś indziej, wystarczy tylko znaleźć się w złym czasie w nieodpowiednim miejscu i "lanie" masz jak w banku. Mnie przez prawie 60 lat nikt w Krakowie nie "przylał", ale - zdarza się niektórym oberwać, fakt. Co zaś do "Małego Rzymu" - tak nazywano kiedyś Kraków ze względu na relatywnie ogromną - jak na ówczesne czasy - ilość kościołów....Uśmiechy, Ewa
januszek dnia 19.03.2013 07:46
:)
rozumiem że i od 'paki' tyż mnie uchronisz.
:))))
,
,
(tak na wszelki wypadek jakby się przytrafiło że ja-komuś przyleję.)
januszek dnia 19.03.2013 07:48
( przeciez : " przewrotne przeznaczenie" może nas spotkać wszędzie)
Ewa Włodek dnia 19.03.2013 11:24
januszku:
jak się nastawiasz na wizytę z "mordobiciem" - to najlepiej bedzie w czasie derbów Wisła-Cracovia, czy jak się tam te atrakcje nazywają, wtedy wystarczy kobicom jednej drużyny krzyknąć, że jesteś kibicem drugiej - i bankowo masz i "lanie" i "pakę" i insze atrakcje. Zaś co do "przewrotnego przeznaczenia" - to ponoć wystarczy usiąść, a człek nie upadnie, ale znów żadnej gwarancji nie ma, że się krzesło nie rozleci...Uśmiechy posyłam, Ewa
konto usunięte 55 dnia 19.03.2013 13:28
A zatem, Pani Ewo, ma Pani nie tylko talent, mądrość i przenikliwe oko, ale i, jak słyszę, cudowne poczucie humoru :) Powoli staję się Pani fanką :)
el-rosa dnia 19.03.2013 14:47
Ewo, ja w swoim jednym z wierszy też opisałam takie miejsce może nie w takim sensie jak Ty ale muszę Ci powiedzieć ,że mnie tam spotkało kilka bardzo przykrych rzeczy i musiałam się nauczyć tam zachowywać aby przetrwać. Życie nas uczy pokory i dawania sobie rady, ale to zawsze zostawia blizny na psychice. Jeszcze raz pozdrawiam Eliza
Ewa Włodek dnia 19.03.2013 18:07
Agnieszka Sroczyńska:
ano, ponoć mam poczucie humoru, co niebywale w życiu pomaga. Dziękuję, i bardzo mi miło, że Pani docenia, Agnieszko...Moc serdecznego, posyłam, Ewa

el-rosa:
ooo, to pradwda, Elizo, że życie uczy pokory. I nie ważne, w jakim płynie otoczeniu. Co zaś do mojego "widzenia" Krakowa - to jest to taki specyficzny "rzut oka" na dzieje miasta od tej mniej pozytywnej strony, co nie znaczy, że ono takie jest zawsze. Ono takie bywało i bywa, podobnie, jak bywało i bywa - piękne, wesołe, przyjazne, atrakcyjne, urokliwe i magiczne. Ot, ambiwalencja, jako że nic nie jest proste i jednowarstwowe...Miło że jesteś, dziękuję z ciepłem i usmiechem, Ewa
Marek Bałachowski dnia 20.03.2013 08:08
Jest dobrze, to znaczy źle, brudno i bylejak, ale właśnie dlatego i przez to jest dobrze.
Ewa Włodek dnia 20.03.2013 14:06
Marek Bałachowski:
to krzepiące dla mnie, że jest tak źle, ze aż - dobrze...Bardzo Cię miło widzieć, Marku, dziękuję za to, że wstapiłes, daleś czas wierszowi i rzekłeś serdeczne słowo. Pozdrawiam ciepło, z usmiechem, Ewa
jaceksenior dnia 24.03.2013 20:14
Ewa :):) Tym i jak piszesz zaskakujesz niejednego ale zawsze pozytywnie :):):) I tak trzymaj. Zawsze można się na chwile zatrzymać i podumać :):) Pozdrawiam już Świątecznie Jacek :):)
Ewa Włodek dnia 24.03.2013 23:03
jaceksenior:
zaskakuję - powiadasz, Jacku? To może i niexle - bo przynajmniej nie jest ze mna - nudno? Oby, oby...Dziękuję Ci slicznie za odwiedzinki, za daną mi chwilę i za serdeczne słowo. No i za Świąteczne - też, odwzajemniam wszelkim miłym na Święta, serdeczność z uśmiechem posyłam, Ewa
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Pajacyk
[www.pajacyk.pl]
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Aktualności
XVIII OkP o "Cisową ...
V edycja OKP im. K. ...
poezja_org
Spotkanie Noworoczne
Nagroda Literacka m....
VII OKL im. Bolesław...
XVIII Konkurs Liter...
Zaduszki literackie
U mnie leczenie szpi...
XXIX OKL Twórczości ...
Użytkownicy
Gości Online: 7
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanych Użytkowników: 6 438
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: Notopech

nie ponosimy żadnej odpowiedzialności za treść wpisów
dokonywanych przez gości i użytkowników serwisu

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEŻONE

copyright © korgo sp. z o.o.
witryna jako całość i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragmentów serwisu jest zabronione
serwis powstał wg pomysłu Piotra Kontka i Leszka Kolczyńskiego

67203007 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion v6.01.7 © 2003-2005