dnia 16.08.2013 06:21
Szczerze powiedziawszy koniec (ostatni wers) mnie rozczarował. |
dnia 16.08.2013 06:39
przemyślę, dzięki. |
dnia 16.08.2013 06:43
odnosząc do '8 błogosławieństw'
to tylko owe: "nie odkładając kul" niepewne (?)
bo czy to ... karabinowe?
czy ... u nogi?
czy(i za tym się skłaniam) ... do podpierania się (o kuli)
pozdrawiam serdecznie. |
dnia 16.08.2013 06:50
januszek, tak, może lepiej byłobt- wsparci na kulach, dziękuję. |
dnia 16.08.2013 06:51
byłoby |
dnia 16.08.2013 06:51
Obserwując twoje ostatnie wiersze prawdopodobnie kolejny opis scenki z tzw. realu.
Myśl pierwsza, real de real: grupa osób upośledzonych ruchowo lub umysłowo, z podkreśleniem społecznego upchnięcia ("właściwie stali tam już dawno") wędrowała [wzrokiem] patrzała na kolumny i witraże. Zatem kościół gotycki, może neogotycki. Radość z obcowania ze sztuką, której celem ma być właśnie łatwość zauważenia.
Myśl druga - także realistyczna: kilku zakonników z klauzulą milczenia, może seniorzy - ale to mi słabo pachnie.
Myśl trzecia - idąca w surrealizm: oddział wojska idzie do nieba (kule to oczywiście w ich ciałach, a kolumny liter to napisy na cmentarzu wojskowym położonym opodal).
Myśl czwarta - kościół jako przykład reklamy. Wymuszona cisza pomaga skupić się na tym co we wnętrzu (kościoła, Kościoła i własnym). Kolorowe reklamy (witraże) i reklamy 3D (rzeźby, ołtarz, sama postać duchownego) przyciągają do korzystania z oferty boga.
Nie daje mi spokoju migotanie nieba, bo być może w całości chodzi o powtarzalnie niepowtarzalne perseidy. Więc może to nie kościół był, ale obserwatorium. Zresztą, nie wyklucza to kościoła, bo to doskonałe miejsce do obserwacji nomen omen nieba. |
dnia 16.08.2013 07:05
Tak, to opis sytuacji, z wczoraj, z Kolegiaty w Głogowie.
Jak zwykle, jestem pod wrażeniem Twojej interpretacji, dziękuję,
To bardzo świeże, jeszcze do przemyślenia. |
dnia 16.08.2013 07:09
a tuż obok- Cisi Pracownicy Krzyża. |
dnia 16.08.2013 07:27
CPK - PCK - KPC ... podobają mi się te litery, CISI także. |
dnia 16.08.2013 07:32
Mnie też. |
dnia 16.08.2013 11:05
ostatni wers pierwszej cząstki przeniósłbym, jako pierwszy drugiej.
ostatni, pojedyńczy wers wiersza, odrzucam.
poza tym, ok.
pozdrawiam, witek |
dnia 16.08.2013 11:52
jedli grysik
cisi mnisi
miś zakisi
ogon lisi tak mnie cóś naszło :)
stali tam już dawno ==> stali tam (już) od dawna
hey, pątniczko :) |
dnia 16.08.2013 12:32
kropek, dziękuję za sugestie zmian,
pozdrawiam. |
dnia 16.08.2013 12:41
wiese, myślałam o tym, ale - od dawna, jakoś uprzedmiotawia żywych ludzi. Zastanowię się, jeśli to ewidentny błąd, czym go zastąpić.
Byłam na pięciodniowym, integracyjnym spływie kajakowym /135 km Odrą/, integracja z osobami niepełnosprawnymi.
Przy takich okazjach duuużo można się nauczyć,
hej. |
dnia 16.08.2013 14:25
Na prośbę Autorki drugi wers został edytowany. Jego treść do tego momentu wyglądała następująco:
a właściwie stali tam już dawno
Pozdrawiam. |
dnia 16.08.2013 15:03
moderator4, dziękuję bardzo. |
dnia 16.08.2013 16:35
Ciekawy, jak zawsze. Lubię śledzić Twoją wrażliwość i proces myślowy, którego przekładem jest wiersz.
Pozdrawiam serdecznie |
dnia 16.08.2013 16:47
a ja się skupię nad "migoczącymi niebami". Dlaczego w liczbie mnogiej? Bo każdy ma swoje niebo, własne wyobrażenie nieba. Wie - trywializując - ile nas, tyle o nieb. Zaś dlaczego migotały? Ano, pewnie dlatego, że to słowo samo w sobie jest "migotliwe", ma wiele znaczeń. Więc i te indywidualne nieba były - w pełnym że tak powiem diapazonie znaczenia tego słowa, p[o prostu - żywe, aktywne, mobilne...Ale pewnie znów nadinterpretowałam. Pozdrawiam serdecznie, Ewa |
dnia 16.08.2013 17:54
Takie to witrażowo-freskowe :) |
dnia 16.08.2013 18:39
Janina, bardzo dziękuję.
Ewa, interpretacja całkowicie zgodna z intencją, dziękuję.
abirecka,moja podświadomość chyba przeniosła wrażenie, bo witraże były w tym miejscu, dziękuję.
Dziękuję za wszystkie komentarze, są zawsze pomocne. |
dnia 17.08.2013 06:04
Kot też zamigotał, pozdrawiam |
dnia 17.08.2013 06:09
Tobie też zamigotał?
Pozdrawiam |
dnia 17.08.2013 14:29
O tak i to bardzo że przypomniał mi się wiersz Haliny Poświatowskiej:
***
mój cień jest kobietą
odkryłam to na ścianie
on się uśmiechał falistością linii
i ptak bioder o zwiniętych skrzydłach
na gałęzi uśmiechu śpiewał
drzewo kwitnące
obwieszczone zielonymi papugami
poprzez otwarte skrzydła
pomarańczy złota dojrzałość
słońce na kroplach połyska
w deszczu
proste i nagie drzewo
moje usta uchylone piersi
wschodzący księżyc rzęs zamigotał
i zgasł
gdy zdmuchnąłeś zapałki płomień
i oparłeś na ramionach moich dłonie
mój cień był kobietą
nim zniknął
pozdrawiam |
dnia 17.08.2013 15:57
piękny wiersz. |
dnia 19.08.2013 18:26
Nic bym w tym wierszu nie zmieniała,biore tak jak jest w pierwotnej wersji,)pozdrawiam,Ewa. |
dnia 21.08.2013 07:21
Ewka64, dzięki, dzięki. |