poezja polska - serwis internetowy

STRONA GŁÓWNA ˇ REGULAMIN ˇ WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW ˇ IMAK - MAGAZYN VIDEO ˇ AKTUALNOŚCI ˇ FORUMSobota, 27.04.2024
Nawigacja
STRONA GŁÓWNA

REGULAMIN
POLITYKA PRYWATNOŚCI

PARNAS - POECI - WIERSZE

WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW

KORGO TV

YOUTUBE

WIERSZE /VIDEO/

PIOSENKA POETYCKA /VIDEO/

IMAK - MAGAZYN VIDEO

WOKÓŁ POEZJI /teksty/

WOKÓŁ POEZJI /VIDEO/

RECENZJE UŻYTKOWNIKÓW

KONKURSY 2008/10 (archiwum)

KONKURSY KWARTAŁU 2010 - 2012

-- KONKURS NA WIERSZ -- (IV kwartał 2012)

SUKCESY

GALERIA FOTO

AKTUALNOŚCI

FORUM

CZAT


LINKI

KONTAKT

Szukaj




Wątki na Forum
Najnowsze Wpisy
FRASZKI
Chimeryków c.d.
,, limeryki"
Co to jest poezja?
EKSPERYMENTY
playlista- niezapomn...
"Na początku było sł...
Ksiądz Jan Twardowski
Bank wysokooprocento...
Monodramy
Ostatnio dodane Wiersze
Cześć Nemeczek
Kto jeszcze przekroc...
Dziękuję i Bajkowy
Czym czy kim?
Spektrum
Tryptyk z czapy
by nigdy nie zaszło ...
Marionetka
Ti ti ta
Oczekiwać złota od p...
Wiersz - tytuł: pojednanie z karakalem
autorowi "Martwej natury bez horyzontu"


patrzę na niego przez pryzmat
prawej dłoni wysuniętej z rękawa
świeżo inkrustowanej

jesteś moim kłębkiem wełny
mówił mi to wszystkimi dziesięcioma pazurami
dwóch przednich łap -
i faktycznie kłębek rozwinął się w czerwone
strużki

było to wczoraj
a dzisiaj

patrzę na niego przez pryzmat
prawej dłoni -
niemal dotyka jej nosem
a fala jego oddechu
cieplejsza od popołudnia

odległy i dziki na nowo
kładzie się w trawach
mruczące ostinato zadowolenia pozostawione w lesie
jak wszystkie wzruszenia na widok odciśniętych w piasku łap

nadchodzi wieczór
a moje oczy zamiast gwiazd
szukają znaków

ślad się zaciera, ta szrama będzie miała kształt runy Wyrd

ślad się urywa, nie udomowię go nigdy

.
Dodane przez mag_nath dnia 08.11.2013 09:11 ˇ 22 Komentarzy · 1276 Czytań · Drukuj
Komentarze
Mbrzenczek dnia 08.11.2013 09:59
Bardzo ciekawie przedstawione postrzeganie. Czytam to jako typową chęć posiadania, walczącą z chęcią pozostawienia go wolnym. Oraz zakończenie, które jest słusznym wyborem "nie udomowię go nigdy". Nie widze w tym wierszu tylko samego opisu, lecz na pierwszy plan wyłania sie walka z samym soba. To jest moje odczucie. Pozdrawiam.
Zbyszek63 dnia 08.11.2013 11:58
nudne
mag_nath dnia 08.11.2013 12:47
Mbrzenczek ,
aha, czyli wyszło za bardzo introwertycznie. To niedobrze.

Zbyszek63,
no wiem, nie każdy musi lubić koty.
konto zabl na wniosek usera 8 dnia 08.11.2013 14:37
dla mnie to jest jak czytanie poprzez obserwację zwierzęcej natury, której cząstkę gdzieś w sobie odnajdujemy instynktownie
i jest jakaś próba opisania relacji, ale zwrócona jakby do wewnątrz, albo kunsztownie zawoalowana... sam nie wiem

tajemnica obcowania, pozostawia ślady-zagadki, to ładne, zaciekawia, wciąga.

ale intryguje mnie dłoń lewa, której tylko pozornie nie ma w wierszu, dopowiadam ją sobie na wszelkie możliwe sposoby...

pięknie :)

pozdrawiam C.
Mbrzenczek dnia 08.11.2013 14:46
Może źle to ująłem.
Wyobraziłem sobie kogoś siedzącego przed obrazem kociaka, kogoś zachwyconego jego wyglądem, kogoś kto chciał by go mieć dla siebie, jednak perspektywa żyjącego na wolności, swobodnego i szczęśliwego wygrywa. Pozostaje tylko kwestia jak rozumieć to "nie udomowię go nigdy", jako smutek czy jako radość? Ja wybrałem radość, ten wers dał mi wybór. Dla mnie jeden z ciekawszych wierszy, chciałbym kiedyś podobnie pisać. Pozdrawiam.
RokGemino dnia 08.11.2013 15:01
i tak i nie. zgrabne frazy mieszają się ze zbyteczną opowieścią o zwyczajach i charakterze miłego pozornie futrzaka
haiker dnia 08.11.2013 15:30
Mnie się zdarzyło napisać wiersz wymieniony w dedykacji - z treści wiersza wynika, że to bardziej o peelu, autorze niż adresacie.

Przede wszystkim jest stare chińskie przysłowie, że to co mówi Yang o Wangu, więcej mówi o samym Yangu niż o Wangu. I tak jest tutaj. Dzięki sztafażowi autor czuje się bezpieczniej, więcej może odkrywa, opisuje swoją przemianę w podejściu do kota.
Wiersz jest bliższy scenariuszowi, może szkicowi scenariusza, może opowiadania, a może dramatu. Wyraźnie zaznaczone dwie fale - opisane ciekawe poprzez ślady na rękach.
Od "patrzę na niego ...", a szczególnie "odległy i dziki..." niemiłosiernie przegadany. Przy tym lekko zaznaczone skrobnięcia na rękach jako stygmaty etapów, ładne inkrustowanie,

Końcówka (o udomowieniu) zdecydowanie do usunięcia, lub przebudowy, typu "nie poznam go nigdy" albo "poznam go kiedyś", bo nie rzecz w udomowieniu, przecież.
Tytuł bliższy chyba pojednaniu z wyobrażeniem karakala.
Ewa Włodek dnia 08.11.2013 19:27
kot - specyficzne stworzenie, magiczne, uwielbiane i pogardzane, wręcz - nienawidzone, boskie i szatańskie. Chyba jedyne, budzące tyle zmiennych uczuć. W uniwersalnej symbolice kojarzony z przemianą, jasnowidzeniem, tajemniczością i zmysłowością i wolnością. Zrozumieć kota - to znaczy zrozumieć siebie i jeszcze ho, ho, albo i ho, ho, ho...Czy w Twoim wierszu peel/ka chce pojednania ze sobą, jakby tworząc swoje alter ego - właśnie pod postacią dzikiego kota? Bo taka mi się refleksja nasunęła przy lekturze. Serdeczność posyłam, Ewa
mag_nath dnia 08.11.2013 23:30
Craonn,
jaka ładna interpretacja i jakie świeże spojrzenie.
Trochę mnie z tym wierszem poniosło, bo punkt ciężkości na etapie samych planów miał być położony na kota, ale... zawiódł warsztat. Być może też zgubiła mnie nadmierna wiara w moc własnego przekazu, bo po wielokrotnym czytaniu tego wiersza (jeszcze przed wklejeniem) uznałam, że równie dużo będzie można powiedzieć i o podm.lir, i o kocie.

Obcowanie z drugą żywą istotą zawsze skutkuje obecnością jakiegoś śladu, albo śladów, najczęściej niewidzialnych.

Co zaś się tyczy lewej dłoni - kto wie, może gdyby ona została uwzględniona w tym całym procesie (za)poznawczym, sprawy potoczyłyby się nieco inaczej?
A tak w ogóle: jak ją sobie dopowiadasz? Zachłanna nie będę: "jeden sposób" mi wystarczy. :)


Mbrzenczek,
ojej, dzięki. To miłe, co piszesz nt. mojego poetyzowania (amatorskiego wielce).
"nie udomowię go nigdy" miało zabrzmieć jako stwierdzenie faktu/pogodzenie się z faktem. Czy towarzyszyły temu jakieś emocje? Nawet jeśli, to na pewno nie była to radość. Ale jeśli Ty to odczytałeś jako radość, to tym lepiej dla tekstu - i tym lepiej o peelce świadczy.


Jomkobalt,
I znowu przegadanie. :p Ciężka sprawa; próbuję jakoś oduczyć się technik stosowanych w prozie, niepotrzebnie przekładam je na wiersze, ale wszystko jeszcze przede mną.


haiker,
powiem Ci, że z tymi rekwizytami, jakie wybrałam, nie umiałabym chyba napisać niczego innego na temat. A na tych rekwizytach bardzo mi zależało. Poza tym ciężko opisywać jakąś relację w 1.os.l.poj., nie eksponując przy tym podmiotu mówiącego. Cokolwiekby nie było, twórca chińskiego przysłowia nic się nie pomylił.

Widzę, że "udomowienie" Ci się nie spodobało (tak jak i karakalowi ;p) - pewnie masz rację, wskazuje ono na zbytnią poufałość... i faktycznie można było wiersz zamknąć inaczej (albo po prostu zamknąć linijkę wcześniej). :)


Ewa Włodek,
Bardzo lubię Twoje komentarze. To kwintesencja 100% szacunku i dla tekstu, i dla autora. Kot z mojego wiersza to przede wszystkim indywidualista - i w gruncie rzeczy miał to być wiersz o indywidualizmie. Niemniej Twoje spojrzenie jest bardzo ciekawe.


Wszystkim bardzo gorąco dziękuję za czas i za komentarze. :)
haiker dnia 09.11.2013 13:48
Może napisz wiersz o tym DLACZEGO wybrałaś takie rekwizyty.

W moim sprzeciwie co do udomowienia chodzi o cechy karakala - to tak jakby kanarkowi wychowanemu od urodzenia w klatce, gdy podaje mu się picie i jedzenie, kazać wyfrunąć do lasu i tam sobie żyć. Pamiętasz bajkę o żabie i skorpionie? Skorpion i tak ją ukłuł. A, właśnie, przecież skorpion byłby niezłym rekwizytem na taki wiersz.
mag_nath dnia 09.11.2013 14:08
Skorpion byłby świetnym rekwizytem na wiersz, ale musiałabym o nim powiedzieć to samo, co powiedziałam o innej istocie w wierszu z dnia 30.10.2013. ;)

A propos karakali:
http://www.youtube.com/watch?v=yAOESs2AB3o
;)
haiker dnia 09.11.2013 18:11
Niezłe nagranie, typu Master and servant (czytaj: karakal and serwal):
S: hej, karaś. masz coś za uszami
K: [chlip ścip]
S: hej, gruby, zaraz ci to zabiorę
K: [chrumpu chrumpu]
[próba zabrania przez S tego, co K dziamdzia]
K: zostaw, to nitka do czyszczenia przestrzeni międzyzębowych
[cisza]
S: uszy sobie wyczyść, pytałem czy się napijesz ze mną.
mag_nath dnia 09.11.2013 18:37
Wow, haiker! :D Nie wiedziałam, że i Ciebie koty potrafią zainspirować! Nice :)))
haiker dnia 10.11.2013 09:20
Po prostu przetłumaczyłem.
zorianna dnia 10.11.2013 16:16
dzikość trudno okiełznać... w sumie nawet nie powinno się tego robić :)
ale mnie też fascynują koty, więc przycupnęłam tu na dłużej

ciekawie, smutno-ładnie

tylko te strużki z kłębka jakoś mi nie pasują - może nitki? ale to oczywiście tylko moje widzimisię;

pozdrawiam ciepło :)
haiker dnia 10.11.2013 18:46
Inkrustacja-pazury-[zadrapanie]-[krew]-strużki. To akurat dobrze dobrane słowo.
zorianna dnia 10.11.2013 20:55
ależ haiker...ja nie napisałam, że jest to dla mnie nieczytelne :)
tylko, skoro się pojawił ludziokłębek, to moim imhem lepiej byłoby konsekwentnie utrzymać w tej cząstce koncepcję kłębkową, a nie na powrót go uczłowieczać - tylko tyle, taki drobiazg :)
haiker dnia 10.11.2013 23:02
Nitki masz w kłębku, a tuż po nim pojawiają się pazury, i to w liczbie 10 (co jest dziwne, bo koty drapią tylko 8 - 2 pozostałe są na boku, nieco z tyłu). Nitki już się pojawiły, gdy czytasz słowo kłębek, a strużki wskazują na braterstwo krwi.
haiker dnia 10.11.2013 23:06
Ale w sumie podrapać może 10, tylko będą w różnej linii.
wiese dnia 11.11.2013 00:59
-jeśli nie chcesz mojej zguby
karakala daj mi luby

-dam ci luba karakala
prawda że już mi pozwalasz?


hey
mag_nath dnia 11.11.2013 18:19
Każdy, kto miał okazję obserwować kota bawiącego się kłębkiem wełny, wie, że ta zabawa to istna kocia ekwilibrystyka, więc 2 pozostałe pazurki także biorą udział w grze. :)
Sprawę strużek przemyślałam. Miałam nawet w pierwotnym zapisie "nitki" (które wprawdzie po 10 sekundach skreśliłam ;p), ale w tym wszystkim z pewnością podświadomie zadziałał mechanizm myślenia obrazem a la animacje z filmu "The Wall". Poza tym
strużki wskazują na braterstwo krwi.
;)
mag_nath dnia 11.11.2013 18:21
wiese,
tak, tak. Ja bym się nie obraziła. A peelka tym bardziej. :D

dzięki, że tu zaglądacie; miło widzieć, że coś się tu dzieje. :)
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Pajacyk
[www.pajacyk.pl]
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Aktualności
XVIII OkP o "Cisową ...
V edycja OKP im. K. ...
poezja_org
Spotkanie Noworoczne
Nagroda Literacka m....
VII OKL im. Bolesław...
XVIII Konkurs Liter...
Zaduszki literackie
U mnie leczenie szpi...
XXIX OKL Twórczości ...
Użytkownicy
Gości Online: 4
Użytkownicy Online: Liu-Wolf, wochen

Zarejestrowanych Użytkowników: 6 438
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: Notopech

nie ponosimy żadnej odpowiedzialności za treść wpisów
dokonywanych przez gości i użytkowników serwisu

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEŻONE

copyright © korgo sp. z o.o.
witryna jako całość i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragmentów serwisu jest zabronione
serwis powstał wg pomysłu Piotra Kontka i Leszka Kolczyńskiego

67092455 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion v6.01.7 © 2003-2005