Na dworze zimno, wciąż pada i pada;
tysiącem kropli deszcz się rozgadał.
Na szybie każda bliźniaczkę chwyta,
aby się z siostrą prędko przywitać.
Łącząc swe siły powoli rosną,
po czym spływają smużką, beztrosko,
a ta z kolei porywa bliskie,
by opleść szybę strug kłębowiskiem.
Tętnią, jak żywe, chociaż są z wody
sunąc do dołu pełne swobody.
Gdy któraś pęknie, obok ożyję
- już w innej sieci wilgoć się wije.
Drzemie w ich rzeźbie mgieł rozlewisko,
w którym utknęło ciszy łowisko;
pod nim klepsydra bez piasku i ścian
i pusty po skarbie skradzionym dzban...
Dodane przez ela_zwolinska
dnia 27.05.2017 00:31 ˇ
14 Komentarzy ·
708 Czytań ·
|