| Kolejny kubek kawy. Piąty czy dziesiąty -kto to wie? Każdy kubek
 ma identycznie przetrącone ucho.
 Otaczam go sennymi dłońmi,
 wciągam w płuca rozkoszną woń
 samotności.
 
 Delektuję się tym zapachem, sycę duszę.
 Tak, wypełnia mnie
 aż po wierzchołek serca.
 
 Czy ta kawa kiedyś dobiegnie końca?
 Czy pewnego razu nie wystygnie,
 zanim zdążę ją wypić?
 A może... A może wysiorbię
 do ostatniej kropelki, pozostawiając
 grubą warstwę fusów?
 
 Nie wiem. Nic nie wiem. Ale rozumiem
 jedno: ta kawa sprawi, że nie będę mogła
 zasnąć, że przede mną niecierpliwa,
 ograbiona ze snu noc.
 
 Kofeina buzuje w skroniach, czuję
 zbawcze działanie. Ale... Kawa czasem
 również usypia, uspokaja.
 Może ma na mnie taki właśnie wpływ?
 
 Kto wie... Jedno jest pewne - uzależniłam się
 od kofeiny. Jeden kubek to nic...
 Zupełnie nic.
 
Dodane przez Koziorowska 
dnia 08.07.2024 17:02 ˇ
4 Komentarzy ·
560 Czytań ·
   |