poezja polska - serwis internetowy

STRONA GŁÓWNA ˇ REGULAMIN ˇ WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW ˇ IMAK - MAGAZYN VIDEO ˇ AKTUALNOŚCI ˇ FORUMPoniedziałek, 06.05.2024
Nawigacja
STRONA GŁÓWNA

REGULAMIN
POLITYKA PRYWATNOŚCI

PARNAS - POECI - WIERSZE

WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW

KORGO TV

YOUTUBE

WIERSZE /VIDEO/

PIOSENKA POETYCKA /VIDEO/

IMAK - MAGAZYN VIDEO

WOKÓŁ POEZJI /teksty/

WOKÓŁ POEZJI /VIDEO/

RECENZJE UŻYTKOWNIKÓW

KONKURSY 2008/10 (archiwum)

KONKURSY KWARTAŁU 2010 - 2012

-- KONKURS NA WIERSZ -- (IV kwartał 2012)

SUKCESY

GALERIA FOTO

AKTUALNOŚCI

FORUM

CZAT


LINKI

KONTAKT

Szukaj




Wątki na Forum
Najnowsze Wpisy
Chimeryków c.d.
Monodramy
FRASZKI
,, limeryki"
Co to jest poezja?
EKSPERYMENTY
playlista- niezapomn...
"Na początku było sł...
Ksiądz Jan Twardowski
Bank wysokooprocento...
Ostatnio dodane Wiersze
Dziecko we mgle
Rzecz o późnym darci...
Koło
Żywopis
Władcy
Wartość
Ewa i wąż (bajka)
Jak to jest
Tetryczadła
Niezmiennie i Słodka
Wiersz - tytuł: Wyważenia
Czy uwierzysz, że maszeruję po salach
z wyłamywaczem pod ręką? Bo jednak
cuda lubią się spotykać, zatrzaskiwać

i nie wychodzić. Na prośbę przełożonego,
na rozkaz dzieci lepiących dookoła kolan,
dasz susa w ich śmiały świat

i do wyjścia wszystko zdąży się rozwiązać.
Gdyż przejścia nie ma. Związania służą do
supłania. Bo czyż nie mówili ci jeszcze, że

ulica irlandzkich jasnowidzów była tylko
złudzeniem w twojej rozciągniętej głowie?
Szarej jak jedyny sweter. Dnie idą

już same, bez udręki. Więc miganie jest tym
czym mnie nie ma? A zawiłość okazywała się
dopiero na końcu? Tamtej starej kobiety

zwijanej na tasiemki, przewracanej na bok,
odnoszonej na miejsce, czas zdemaskuje
mięśnie. Zatem prześpij to, zanim barany

od tyłu będą zachodzić szwy



Dodane przez vigilante dnia 28.04.2008 12:40 ˇ 20 Komentarzy · 1278 Czytań · Drukuj
Komentarze
baribal dnia 28.04.2008 12:53
Tekst ciekawy,mnóstwo błyskotliwych momentów.
Czy w drugim wersie-słowo-"wyłamywaczem",jest użyte celowo?.
Pozdrawiam ciepło.
baribal dnia 28.04.2008 13:01
Jeszcze dodam,że tekst jest bardzo dobry.
minimalna dnia 28.04.2008 15:10
Pod wrażeniem!
Pozdrawiam!
kiane dnia 28.04.2008 15:17
"dnie idą" czy "dni"?
To celowe?

Dla mnie fajnie się smyczy cały wiersz.
Ten "wyłamywacz" też mi trochę skrzeczy ale rozumiem że "wytrych" nie byłby już tak uzasadniony.
Pozdr Aś
konto usunięte 10 dnia 28.04.2008 15:55
MAGDA
Jakby napisała cicho rwiersz z szaleństwem w środkur1;.
Mam wizję szpitala psychiatrycznego, peela, który ma problem z odróżnieniem rzeczywistości od fikcji. Bardzo mnie uderzył ten rwyłamywaczr1; świetny neologizm. Wszystkie te zatrzaskiwania, cuda, całe to uciekanie w świat dziecka, w świat prostych rozwiązań, swiat, w którym nie istnieją problemy, nie istnieje dorosłośc i odpowiedzialność r11; to rodzaj pancerza ochronnego. Żeby chronić swoją wrażliwość, żeby chronić siebie. I tak, ONI , zawsze znajdą się jacyś ONI, którzy będą mówić, że uciekasz do swojej głowy i zamykasz się w niej. A ucieczka paradoksalnie pozwala ci żyć, bo jestes bardziej rnormalnyr1; niż oni wszyscy razem wzięci.
MAREK
Powiem otwarcie Magda wsadziła mnie na minę ! Nie pamiętam ,czy komentowałem wiersze Autorki. Zazwyczaj omijałem je szerokim łukiem. Nie dlatego, że były złe , ale dlatego , że byłem wobec nich bezradny. To jak z muzyką , coś omijamy ,nie słuchamy , choć obiektywnie wiemy, że jest dobre. Trudno się mówi , spróbować mogę. Najwyżej się wyłożę.
Swego czasu bardzo przeżyłem Historię szaleństwa w dobie klasycyzmu. Michel Foucault opisuje przedziwny proces. Oto wiek rozumu odrzucił szaleństwo, naznaczył i zaczął izolować. Tak jakby szaleństwem można się było zarazić. Pierwsze szpitale wariatów powstają właśnie w tych czasach i od razu przypominają więzienie. Tak jest do dziś. Kto widział wie.
Zgadzam się z Magdą , wyłamywacz jest świetny. Tu powiem prawdę, nie zrozumiałem tego wiersza. Początkowo sądziłem, że niegramatyczności lub potknięcia językowe są wypadkiem przy pracy. Wstyd mi .
MAGDA
Czym jest szaleństwo tak naprawdę? rwięc miganie jest tym, czym mnie nie ma?r1; - dobre pytanie.
I jeszcze wizja kobiety, zdanej na innych, zyjącej i nie żyjącej jednocześnie. Straszna. Ta wizja to chyba coś, czego każdy z nas się boi najbardziej.
MAREK
Czym jest szaleństwo ? Wiek rozumu odpowiedział r11; brakiem rozumu. Inne rozumienie tego fenomenu , być może choroby , z naciskiem na wątpliwość w tej kwestii.
Stare ceremoniały, gesty magiczne, zaklęcia , wizje , gdy przestały być potrzebne, na mocy arbitralnej decyzji zostaly napiętnowane. Wariaci zastąpili czarownice. Wiek rozumu nie wierzył w czary, wierzył natomiast w obłęd.
Niesamowite wrażenie zrobiło na mnie , to skakanie w obcy świat na prośbę dzieci. No szok. Mocny , bardzo mocny fragment wiersza.
MAGDA
Mam duże zastrzeżenia jesli chodzi o zapis. Bardzo źle czyta mi się wiersz w tej formie.
Vigi r11; przerzucasz wersy tak, że nie sa to przerzutnie i sama w sumie nie wiem co to jest. Ale haczy, a niektóre wersy traca na mocy, tracą na znaczeniu i wydają sie ciut bezsensowne momentami. Świetna puenta, ale wcześniej parę niejasności, jakby zupełnie od czapy te barany np. W tym zapisie się nie bronią. Podobnie ze słowem rdnier1; jakoś tutaj razi, znaczy mnie razi, nie pasuje, nie ma uzasadnienia dla użycia tej formy.gdyby było rna dnier1; lub rpo dnier1; - wtedy fajnie rozszerzyłoby się znaczenie, a tak rdnier1; to nie wiadomo do końca czy dni czy dno
MAREK
Już o ty mówiłem, ale powtórzę , ta językowa dziwność wiersza, służy oddaniu tego, czego opowiedzieć się nie da. Tu poezja jest najlepszym medium. Autorka to wykorzystała. Wykorzystała bezlitośnie i perfekcyjnie.Myślę ,że wszystko w tym wierszu jest precyzyjnie rozmieszczone i przewidziane. To pułapka na takiego ignoranta jak ja. Będzie taki wołał, o tu gramatyka, a tam coś innego. Tymczasem Autorka się śmieje, bo widzi nieboraka, co wpadł w pułapkę.
MAGDA.
W paru momentach wata, np. Ta rprośba przełożonegor1; albo związania słuzące do supłania.
Chyba z pożytkiem dla tego tekstu byłoby jednak skupienie się na konkretach. Pewnie miało to przypominac trochę bełkot szaleńca? Nie wiem, mnie to jednak nie przekonuje do końca.
Jestem ciekawa, co Marek wyczyta, Co znajdzie i czego się czepi :)
MAREK
Jak słyszę określenie wata, to dostaję białej gorączki. Jaka wata, sprawność językowa ,a nie wata !
Po polsku nie da się pewnych rzeczy inaczej powiedzieć !!! Zawiązania do supłania, to forma terapii , sam widziałem. Nie wiem , co to daje , ale jest taki nakaz egzekwowany różnymi środkami.
Na koniec , jestem pod wrażeniem . Tylko , że lektura wymagała ode mnie skupienia i wysiłku. Ile wierszy da się tak przeczytać ? Ja się na dzisiaj poddaję, mimo antyrefleksowych okularów.
Według mnie świetny wiersz.
magda gałkowska dnia 28.04.2008 15:59
noooooooooooo proszę :D
vigi - pozdrawiam
Wojciech Roszkowski dnia 28.04.2008 16:35
"zatrzaskiwać i nie wychodzić." - europozytywka czy eurokulawka? Czy rzeczywiście ten utwór est w języku polskim czy tylko symuluje?
Moim zdaniem, nieudolna zupełnie podróbka języka polskiego, z nieudolnie... mniejsza, że z głupiego języka. Euroentuzjaści? Fajnie, że śą. Przeróbmy na inny zapis.
"zy uwierzysz, że maszeruję po salach z wyłamywaczem pod ręką? Bo jednak cuda lubią się spotykać, zatrzaskiwać i nie wychodzić. Na prośbę przełożonego, na rozkaz dzieci lepiących dookoła kolan,dasz susa w ich śmiały świati do wyjścia wszystko zdąży się rozwiązać.Gdyż przejścia nie ma. Związania służą do
supłania. Bo czyż nie mówili ci jeszcze, że ulica irlandzkichjasnowidzów była tylkozłudzeniem w twojej rozciągniętej głowie?Szarej jak jedyny sweter. Dnie idą już same, bez udręki. Więc miganie jest tym czym mnie nie ma? A zawiłość okazywała się dopiero na końcu? Tamtej starej kobiety zwijanej na tasiemki, przewracanej na bok, odnoszonej na miejsce, czas zdemaskuje
mięśnie. Zatem prześpij to, zanim barany d tyłu będą zachodzić szwy

Teraz porównajcie z prozą A. Ch. - ale Ona umie pisać jesze 190 stron i świetnie jej wychodzi,
To co powyżej, to koszmarek językowy. Nie poezja. To coś takiego dziś ma być poezą, taki bełkot, do stylistycznej poprawki prez panią z liceum?

Pozdrawiam :)
Wojciech Roszkowski dnia 28.04.2008 16:37
PS. To komedia niezgrabna, nie wiersz.
komaj dnia 28.04.2008 16:43
No bliźniaczko, trzymasz swój styl, (charakterystyczny język), który wciąż próbuję określić. Na pewno teksty w Twoim wykonaniu służą do rozsupływania, tak precyzyjnie umiesz je wiązać w kokardki, supełki, pętelki, węzeł gordyjski i takie tam... Nawet mi się zaczyna podobać ten Twój indywidualny styl, (choć nie wiem czy do rozsupływania wszystkich starczy mi sił) Mam też kilka wątpliwości z którymi ubiegli mnie już kolaboranci. Fragment : "Dnie idą już same, bez udręki", nie jest napisany poprawną polszczyzną, może "dni idą po dnie", tam myślę, że na pewno coś trzeba zmienić i te "barany" także mnie nie przekonują.

Pozdrawiam serdecznie:)
paweł dnia 28.04.2008 17:09
przeczytałem i nic nie zrozumiałem
znaczy że jest dobrze :)
Kuba Sajkowski dnia 28.04.2008 17:52
trochę moich własnych przemyśleń, trochę odniesienia się do cudzych, niech roy się nie obraża, to w ramach dyskusji a nie złośliwości :)

to liczenie baranów - takie potoczno-komiksowe rozumienie snu za cholerę mi nie pasuje rejestrem do tego wiersza. zresztą ciężko sobie wyobrazić jak barany rogami rozrywają szwy. nieprzekonujący obraz. wywaliłbym barany i już. samo zachodzenie szwów jest wystarczająco nośne i mocne. zdanie z dniami w tej formie to też trochę zapychadło. tak jak Magda, nie widzę w tym zapisie "dna" które rozszerzyłoby znaczenia.

stara kobieta wyszła przejmująco, nie tylko to zresztą. dawanie nura w dzieciństwo na rozkaz przełożonego, związania do supłania, które wcale nie są przegadaniem, w ogóle tym razem vigi precyzyjna, w dobrej formie, i wcale nie taka niełatwa w odczytaniu. choć roy się wyłożył, ale kompletnie się z nim nie zgadzam, piętnowanie neologizmów i mieszania w języku to zakorzenienie się w myśleniu o poezji o ponad 100 lat wstecz, tego typu rzeczy można piętnować kiedy są nieuzasadnione, a tu autorka jest praktycznie wszystkiego świadoma, wszystko tu na swoim miejscu. w takim wypadku nie jestem w stanie się czepiać, co najwyżej pochwalić za po prostu przejmujący w wielu momentach obraz szaleństwa.

a, jeszcze przypomina mi się, kiedy to wykłócałem się z limą właśnie, który krytykował autorkę za bełkot (parę wierszy wcześniej), jednocześnie zarzucając mi nadinterpretację poezji vigi, no nie ukrywam że mam teraz trochę satysfakcji ;) ale jednocześnie jestem pozytywnie zaskoczony, w związku z tym, że tak ładnie teraz kolega lima wszystko załapał.

pozdrawiam autorkę i komentatorów :)
konto usunięte 10 dnia 28.04.2008 18:00
jakub jacobsen ładnie to tak się czepiać? Nie sprawdziłem , ale tak czułem. Przyznaję się .
Wiesz , mam , no chyba raczej miałem świetną nauczycielkę.
To dlatego.
nitjer dnia 28.04.2008 18:54
Przyznaję, że czasami omijam wiersze Autorki z powodu ich daleko posuniętej hermetyczności. Tym razem tekst jest dla mnie o wiele bardziej zrozumiały i dobrze do mnie trafia. Myślę, jak Jakub, że usterki tego dobrego tekstu wychwycone i przedstawione przez p. Magdę rzeczywiście nieco obniżają jego wartość i należy jakoś się ich pozbyć.

Pozdrawiam :)
Wojciech Roszkowski dnia 28.04.2008 21:32
Ja takkże jestem bliźniakiem :)
Jak obraziłem, sorki - wielce się smutkuję :)
Kuba Sajkowski dnia 28.04.2008 22:07
roy - nie kumam, nie mówiłem że obrażasz, jeno się na wstępie asekurowałem, cobyś się Ty nie obrażał na mój komentarz :)
zoja dnia 28.04.2008 22:57
oj zakręcony...
Wojciech Roszkowski dnia 29.04.2008 00:16
Ja na pewno się nie obrażam. Mam nadzieję, że J. jacobsen i Autorka wiersza również. Msz - im więcej dyskusji i kontrowersji tym lepiej dla wiersza (o naszej noblistce też różnie mówią, to tak na przykład). Bo o tekście, który przeszedł obok mnie albo uważam go za ,,, powiedźmy taki sobie, nie chce mi się mówić.

Szacunek :)
otulona dnia 29.04.2008 08:56
takie Twoje
zapewne zakręcone ale nie tak jak kiedyś. Bardzo dla mnie ten fragment z ulicą.
Czytam sobie bez baranów. Tak jest bardziej zagadkowo.
Pozdrawiam
vigilante dnia 29.04.2008 12:43
Moi drodzy, serdecznie dziękuję wszystkim za komentarze :)
a kolaborantom dodatkowy uśmiech za poświęcony czas na spisanie fal wrażeń.

Magda, wiem, łamanie wersów to taki mój mały r16;fiźr17; ;) i może irytować. Waty nie ma. Kajam się za DNIE !
Bywam roztrzepana i nieobecna po polsku, choć to żaden argument. Mam tylko chwilę, muszę być zwięzła. A chciałabym każdemu z osobna odpisać. I jak bardzo jestem zaskoczona pozytywnym odbiorem. Byłam niemal pewna, że to kolejny przekombinowany na efekt ;) okazuje się, że pisanie w afekcie czasem służy wierszom.

Barany, barany. Hmm, to akurat zatrzymam, przynajmniej dopóki się nie wygoją. Wybaczcie skrótowość, ale nagli mnie, nagli.
wszystkiego serdecznego
vigi
woody dnia 24.07.2008 21:42
tele pi(e)sanie oklaski - i to mocno. a komentarz MM - pokazuje ze idea kolaboracji ma głęboki sens. serdecznie.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Pajacyk
[www.pajacyk.pl]
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Aktualności
XVIII OkP o "Cisową ...
V edycja OKP im. K. ...
poezja_org
Spotkanie Noworoczne
Nagroda Literacka m....
VII OKL im. Bolesław...
XVIII Konkurs Liter...
Zaduszki literackie
U mnie leczenie szpi...
XXIX OKL Twórczości ...
Użytkownicy
Gości Online: 4
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanych Użytkowników: 6 438
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: Notopech

nie ponosimy żadnej odpowiedzialności za treść wpisów
dokonywanych przez gości i użytkowników serwisu

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEŻONE

copyright © korgo sp. z o.o.
witryna jako całość i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragmentów serwisu jest zabronione
serwis powstał wg pomysłu Piotra Kontka i Leszka Kolczyńskiego

67220910 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion v6.01.7 © 2003-2005