dnia 12.04.2009 17:41
Elżbieto,udał Ci się ten drzeworyt,cieśla i stolarz prawdziwy Ci to gada,któremu dłuto nie dziwne jak i sama rzeźbiarka,nie lada mistrza trzeba aby frasobliwość wystrugać,świątecznie j,jeszcze,B. |
dnia 12.04.2009 18:09
fajna puenta. |
dnia 12.04.2009 18:13
Błyskotliwa miniaturka. Pozdrawiam serdecznie :). |
dnia 12.04.2009 19:13
dobry rzeźbiarz to sfrustrowany i niezadowolony rzeźbiarz :)
pozdrawiam |
dnia 12.04.2009 19:41
Bronek - ano, wyuczony w swoim fachu rzeźbiarz, cieśla, czy stolarz prawdziwy, ale dzieło mu nie wychodzi, jakby żyło własnym życiem? :)
Krzysztof K. - miło mi, też tak myślę :) |
dnia 12.04.2009 19:45
IRGA - dzięki, również serdecznie :)
whambam - ponoć tak mówią, też pozdrawiam :) |
dnia 12.04.2009 19:58
Nie jestem zwolennikiem małych form w poezji, bo kojarzą mi się ze "złotymi myślami" albo " nie uczesanymi" ? A także, z... lenistwem poety??? Ciebie nie posądzam o coś takiego, wobec czego biorę na karb, wybryku lub przedświatecznych krzątań? Jeżeli się mylę, to jestem pewien że jakiś "dłuciarz" był w pobliżu i to co ujrzałaś i usłyszałaś, uwieńczyłaś w tym wierszu. Aby go pocieszyć? Tak sądzę?
JBZ. |
dnia 12.04.2009 20:18
Rząsa, Kenar, ale to nie o nich chodzi. Tu chodzi chyba o "naturszczyka", tym się często nie udaje /puenta!/;
fajnie poczytać, w Święta. |
dnia 12.04.2009 20:41
Jerzy BZ - masz prawo nie lubić małych form w poezji i masz szczęście, że są święta więc Cię świątecznie pozdrawiam:)
A miniaturka nie jest zła, tylko się na niej po prostu nie poznałeś ot co;)
Beata - Próbowałam kiedyś dokonać takiego zakupu w galerii i nie wybrałam nic, bo nie mogłam znaleźć żadnego, który byłby prawdziwie frasobliwy, tak narodził się pomysł na miniaturę ;) Łączę świąteczne pozdrowienia :) |
dnia 13.04.2009 06:15
ja też nie jestem do końca wielbicielką miniaturt, ale puenta wyszła Ci, Elu - taka fajna i wieloznaczna, którą ja sobie odnoszę i do rzeźbiarza i do postaci Jezusa :-).
pozdrawiam jeszcze świątecznie :-). |
dnia 13.04.2009 06:27
Jak Krzysztof - chwalę puentę, świetny pomysł :) |
dnia 13.04.2009 07:37
świetne, w sam raz na te święta :)
pozdrawiam |
dnia 13.04.2009 09:10
Skąd jednak owa niefrasobliwość u niego, czyżby przestał przejmować się tymi quasi-rozumnymi małpkami z Ziemi? ;)
Wiersz stworzony dla wieloznacznej pointy, to i dobrze że nie jest przydługawy. Mógł być nawet jeszcze krótszy, bo końcówka jest tutaj najważniejsza, jednak taką miała autorka koncepcję na prowadzenie i chwała jej, że nie przynudzała. Pointa trafiona, bo nad nią można się zastanowić pod wieloma kątami nie tracąc modus operandi przekazu. |
dnia 13.04.2009 11:24
Rozważamy, medytujemy, czyścimy sumienia, pościmy i jak kto woli, rzeźbimy siebie, swój duchowy egzystencjonalizm Tępe ostrze po zbyt twardym drewnie - coś nas przerasta? Można zmienić? Korzystamy z dostępnych narzędzi, próbujemy, nie osiągamy celu, jaka przyczyna?...Pytanie otwarte, osobiste, a może nie?... Może to po prostu brak woli? Takie sobie snułam rozważania do tej miniatury ;)
ulotna :)
Dorota Bachmann :)
nieza :)
Christos Kargas :)
Dziękuję i serdecznie pozdrawiam. |
dnia 13.04.2009 11:39
dobry pomysł, :) pozdrawiam |
dnia 13.04.2009 11:48
Pomysł i puenta, ale wiersz jako całosć jeszcze do przemyslenia
)))
Swiatecznie |
dnia 13.04.2009 12:12
Ano, taki on sobie wyszedł i dam mu już spokój.
Robert Furst :)
Fenrir :)
Też odpozdrawiam świątecznie. |
dnia 13.04.2009 14:03
:-) |
dnia 13.04.2009 14:23
przemek_f
:-) |
dnia 13.04.2009 18:16
Podoba się, zgrabnie zabrzmiało. Pozdrawiam poświętnie |
dnia 13.04.2009 18:35
kurcze,ja też z tym naturszczykiem kombinuję,ale jak sobie układam ten wiersz to cos mi się nie klei.
Dlaczego dłuto tępe skoro naturszczyk?;) |
dnia 13.04.2009 18:36
Aaaa widzę,że ty już tu wyjaśniłaś,ja oczekiwałem chyba bardziej utworu w kontekście miłosno/naturszczykowym,bo ładnie mi pasuje;) |
dnia 13.04.2009 18:45
Fajniutkie.
Pozdrawiam ciepło. |
dnia 13.04.2009 19:32
Lady Z. - Miło Cię Łucjo widzieć, również pozdrawiam, u mnie jeszcze świątecznie :)
miedzianin - na rozstaju dróg, w pewnej wiosce, stała kapliczka z Jezuskiem frasobliwym. Ludzie, wskazując drogę, mówili: na lewo, lub na prawo od świątka. Czasem ktoś szeptał przed nim swoje prośby, ale nikt nie wiedział, kto go wyrzeźbił, pewnie jakiś "naturszczyk". Teraz to już nieważne, bo figurkę skradziono. A czy w tym miejscu stanie inny frasobliwy? Na pewno nie "spod" dłuta wierszowego rzeźbiarza ;) |
dnia 13.04.2009 19:37
baribal - Dzięki, cieszę się, że się spodobał, pozdrawiam cieplutko :) |
dnia 13.04.2009 19:58
Tak mało - a tak wiele. Do mnie się usmiecha ten wiersz. |
dnia 14.04.2009 11:46
sykomora - :) dziękuję. |
dnia 15.04.2009 11:10
i do mnie też się uśmiecha, wczoraj pierwszy raz weszłam na pp po tygodniowym okresie banicji i jakoś tak w pierwszym rzucie właśnie ten wierszyk wpadł mi pod rękę(a raczej pod oko)i tak już mu zostało...niefrasobliwy;)
pozdrawiam serdecznie |
dnia 18.04.2009 22:09
jejku, kazde slowo wywazone, ze to noz:) podoba sie i to bez ciumkania
pozdrowienia sle z mojego przybrzegu, mgla prowokuje slonce ktore wygrywa ostrym promieniem w kolebce horyzontu:) |