dnia 11.09.2009 21:33
fajny :) |
dnia 11.09.2009 21:45
Odniesienia: do człowieka, twórczości, miłości, nawet światopoglądu.
Sprawnie, dosyć plastycznie, z zadziorem. Czego tu brak - autora!
A może tylko patrzy z boku?
Sadzę,że nie ma tu mowy o przypadkowości.
pozdrawiam |
dnia 11.09.2009 21:58
DOBRY wiersz (moim skromnym zdaniem). Czytam bez ostatniej frazy. Pozdrawiam Autora. |
dnia 11.09.2009 22:24
To kompilacja, zestawienie tytułów utworów; John miał jeszcze polot i luz, a tu go jakoś zabrakło; może Autor zbyt zobligowany wiernością faktom, bo nie uwierzę, że nie ma możliwości,
pozdrawiam z uśmiechem |
dnia 11.09.2009 23:27
Dobry, bez ostatniego wersu, przypomniał mi piękne chwile
Pozdrowionka |
dnia 11.09.2009 23:42
Dobre wspomnienie, ale bez ostatniego wersu.
Pozdrawiam. |
dnia 11.09.2009 23:55
no cóż wolę sobie puścić jego płytę niż czytać o nim wiersze...lennon był skromnym człowiekiem,więc pewnie wiersze o nim i jego tragedii to ostatnie czego by chciał,jednak coś jest w tym tekście. |
dnia 12.09.2009 09:57
wyłamię się i dodam, że ostatni wers to właśnie mój stosunek do tego co się stało. |
dnia 12.09.2009 12:46
Potrafisz lepiej.
Pozdrawiam |
dnia 12.09.2009 12:48
Podpierasz wiersz mitem o jednym z "bogów" muzy.
Niestety śmiertelnym-ale za to z legendą.
Porównywanie go w takim kontekście do Chrystusa- budzi niesmak
Wiersz nie do końca trafia z przekazem
banalna fraza;
huk wystrzału budzi
ty zasnąłeś
Pourywane myśli..
za mało tu dla mnie z Johna
a może zamiast YOKO ONO - płytę powinien ustawić syn?
wyszłoby z większym dragatyzmem?
Lenon- to mój idol, więc mało mi go w tym wierszu.
Potrzeba tu kilku poprawek
pozdrawiam Autora:) |
dnia 12.09.2009 12:50
yhy fajny
pozdr. |
dnia 12.09.2009 16:13
nastawić syn* |
dnia 12.09.2009 22:48
jedna z form wspomnienia, nie mam nic przeciwko.
a jednak jakiś niedosyt czuję, dla mnie to ledwo tknięcie.
końcówka, niestety na nie.
jutro bedzie lepiej,
pozdrawiam |
dnia 12.09.2009 23:07
o rany! muszę odpowiedzieć Bożenie - gdzie u licha masz tu Chrystusa???!!! Jude to było imię dziewczyny... |
dnia 13.09.2009 00:03
JUDE bylo zdrobnieniem imienia pierwszego syna Lennona. Ta piosenka jest wlasnie dla niego,choć napisał ja Poul,to tekst i tak zaakceptował John. Są to swoiste przeprosiny Lennona,za to ,że nie poświecił JOOLSOWI tyle czasu ile powinien,gdyż wtedy priorytetem była kariera i zespół,a w ojca bawił się z doskoku. |
dnia 13.09.2009 14:27
dobre sprostowanie - tego nie skojarzyłem |
dnia 13.09.2009 14:55
dobre pro memoria mastermodzie, napisales od serca co czułes i nawet ta ostatnia pointa z tym f... moze ostac chociaz niektorych razi.Mi nie przeszkadza. Ze czasami kompilacja( co zauwazyla Beata) no cóz z kompilacji wyszedl niezły tekst:)
Pozdrawiam serdecznie i przepraszam ze nie zdazylem odwiedzic wczesniej:) |
dnia 13.09.2009 20:20
mastermood ,
to zbyt słabe wspomnienie Johna L! Zasługuje na więcej.
Niemniej pochwała należy się za pamięć.
pozdrawiam |
dnia 14.09.2009 11:38
no cóż, nie sadzę, że on sam chciałby robić z siebie posąg |
dnia 29.09.2009 15:24
Niezłe, wycięłabym "po ciężkim dniu" i już :)
pozdrawiam |