poezja polska - serwis internetowy

STRONA GŁÓWNA ˇ REGULAMIN ˇ WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW ˇ IMAK - MAGAZYN VIDEO ˇ AKTUALNOŚCI ˇ FORUMPiątek, 03.05.2024
Nawigacja
STRONA GŁÓWNA

REGULAMIN
POLITYKA PRYWATNOŚCI

PARNAS - POECI - WIERSZE

WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW

KORGO TV

YOUTUBE

WIERSZE /VIDEO/

PIOSENKA POETYCKA /VIDEO/

IMAK - MAGAZYN VIDEO

WOKÓŁ POEZJI /teksty/

WOKÓŁ POEZJI /VIDEO/

RECENZJE UŻYTKOWNIKÓW

KONKURSY 2008/10 (archiwum)

KONKURSY KWARTAŁU 2010 - 2012

-- KONKURS NA WIERSZ -- (IV kwartał 2012)

SUKCESY

GALERIA FOTO

AKTUALNOŚCI

FORUM

CZAT


LINKI

KONTAKT

Szukaj




Wątki na Forum
Najnowsze Wpisy
Chimeryków c.d.
FRASZKI
,, limeryki"
Co to jest poezja?
EKSPERYMENTY
playlista- niezapomn...
"Na początku było sł...
Ksiądz Jan Twardowski
Bank wysokooprocento...
Monodramy
Ostatnio dodane Wiersze
Habitat
Kropelka tlenu
Majowo...
Zejście
Prywatnie
TO MUSIAŁO NADEJŚĆ
Marek Wawrzkiewicz "...
tacy księżycowi
W pociągu
Numer
Wiersz - tytuł: inaczej siedzę
wszedłeś niespodziewanie, wprost z tamtego podwórka,
z umorusaną buzią i w krótkich spodenkach,
ze słoikiem pełnym kijanek, a ja, jak przed laty
z rozłożonymi do lotu skrzydłami wyfrunęłam
do ciebie: szybciej zanim zabiorą nam zapałki!

nagle zachłysnęłam się, jak wtedy wodą w stawie,
gdy ty krokiem mniej pewnym niż kiedyś ominąłeś
mnie i do niej skierowałeś otwarte ramiona.
jak to, przecież nie było jej w naszym dzieciństwie?

mówiła mi potem, że mnie jeszcze pamiętasz,
ale nie chciałeś wprawiać w zakłopotanie.
speszony odległością pustych lat i parszywego
biurka, pomyślałeś pewnie, jak bardzo się zmieniłam

zawsze szybciej ode mnie biegałeś, więc ja tylko
w twoje plecy i w czarną dziurę, coraz głośniej: ej
siedzę wciąż na tym samym drzewie i boję się zeskoczyć
po tym, jak zrobiłeś to pierwszy i połamałeś obydwie nogi!

Dodane przez Janina dnia 29.01.2010 14:34 ˇ 75 Komentarzy · 1438 Czytań · Drukuj
Komentarze
Idzi dnia 29.01.2010 14:48
Z jakąż przyjemnością czytam Twoje wiersze, fantastyczna atmosfera wspomnień z dzieciństwa. Potrafisz wciągnąć czytelnika w głębię swoich przeżyć i robisz to tak otwarcie i szczerze.
Bardzo mi się podoba.
Pozdrawiam serdecznie, Idzi
Wojciech Roszkowski dnia 29.01.2010 15:01
Czytałem z zainteresowaniem. Miejscami rozgadane, ale się podoba. Udana puenta. Jest tu dużym atutem.

Pozdrawiam
konto usunięte 7 dnia 29.01.2010 15:02
Pięknie wspominasz Janeczko. Dobrze by było na ten temat napisać opoiadanie(?) Myślę, że masz wiele w zanadrzu takich :))
Pozdrawiam serdeznie
konto usunięte 7 dnia 29.01.2010 15:03
*opowiadanie
IRGA dnia 29.01.2010 15:17
JANECZKO, a Ty znowu na swoją piękną nutkę. Podoba mi się Twój wiersz. Bardzo! Pozdrawiam serdecznie :)) Irga
kropek dnia 29.01.2010 15:29
Janeczko, ciekawi mnie cały cykl wierszy, w których bodaj na chwilę stajesz się przeszłością. z wielka przyjemnością będę je czytał, jeden po drugim, do końca. póki co zadowalasz pojedyńczymi, ale tym przyjemniej oczekuję kolejnego. dzisiejszy równie udany poprzednim. radujesz, to bardzo miłe i dobre,
pozdrawiam serdecznie :)
księżycowy rower dnia 29.01.2010 16:06
Podoba się, gra i drży. Pozdrawiam.
Jarosław Trześniewski-Jotek dnia 29.01.2010 16:36
B. dobry i piekny wiersz Janeczko. Ten wiersz znamionuje cykl. Pozdrawiam serdecznie:):):)
Jerzy Beniamin Zimny dnia 29.01.2010 16:41
Wiersz bardzo dobry, jeśli co do zmiany, to w pierwszym wersie
może usunąć- wprost? Wtedy czyta się płynniej. pozdrawiam.
JBZ
rena dnia 29.01.2010 16:43
"umorusanĄ" poproś któregoś moda, aby zlikiwdował literówkę.:)

Fajny obrazek. każdy gdzieś takie posiada...schowane gdzieś głęboko:)
coś mi przypomniałaś tym tekstem, i dobrze...bo uśmiech wywołało.

Podoba się:)

Pozdrawiam.
otulona dnia 29.01.2010 16:51
i znów "coś mojego"- obrazy z dzieciństwa w Twoim wierszu,
czyli przydarzały nam się podobne historie.
Pozdrawiam :)
Janina dnia 29.01.2010 16:52
Idzi0 bardzo ujął mnie Twój komentarz, a już najbardziej to: otwarcie i szczerze. Bardzo Ci dziękuję. Pozdrawiam serdecznie
Janina dnia 29.01.2010 16:57
Wojtku, też momentami wyczuwam ten narracyjny styl. "Opisując"autentyczną sytuację, nie mogłam się go wyzbyć. Dziękuję za komentarz i cieszę się, że puenta Twoim zdaniem udana. i z zainteresowaniem się przeczytało. Pozdrawiam serdecznie.
Janina dnia 29.01.2010 17:01
Basiu, ale mi klin wbiłaś do głowy! Dziękuję i pozdrawiam serdecznie.
Janina dnia 29.01.2010 17:03
Irgo, boję się, że kiedyś mi powiesz, że już Ci się znudziło na tę jedna nutę. A Ty ciągle mnie wspierasz. Dziękuję i bardzo serdecznie pozdrawiam
Janina dnia 29.01.2010 17:08
Kropku z wielką przyjemnością kilka razy przeczytałam Twój komentarz. Hm, cykl powiadasz? Może coś się faktycznie zaczyna układać w całość, ale bardzo powoli. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję.
Janina dnia 29.01.2010 17:09
Kocie fajnie to wyraziłeś! Dzięki serdeczne. Pozdrawiam!
Janina dnia 29.01.2010 17:14
Jarku to miło usłyszeć z Twoich ust. Odpozdrawiam i dziękuję:)
Janina dnia 29.01.2010 17:20
Panie Jerzy bardzo cieszy mnie wyrażona przez Pana ocena i akceptacja tego wiersza. Przyznaję: ten pierwszy wers jest coś przydługawy. Może faktycznie bez uszczerbku dla wymowy wiersz mógłby się obyć bez tego słowa. Skłaniam się ku temu, że tak.
Dziękuję i pozdrawiam serdecznie.
Janina dnia 29.01.2010 17:22
Reno, już piszę. Tyle razy go czytałam i nie widziałam. Dziękuję, również za komentarz. Śmiej się, śmiej, ja też się śmiałam, ale rozczarowanie też przeżyłam. Pozdrawiam serdecznie.
ursula dnia 29.01.2010 17:23
dobrze się czyta :) Pozdrawiam.
Janina dnia 29.01.2010 17:24
Natalio podczas następnego spotkania musimy o tym porozmawiać, koniecznie! :) Pozdrawiam bardzo serdecznie.
Janina dnia 29.01.2010 17:26
Black and blue dziękuję Ci bardzo. Pozdrawiam serdecznie!
Janina dnia 29.01.2010 17:27
Ursulo cieszę się. Serdeczności!
Jan Majowski dnia 29.01.2010 17:33
Witaj bobo
bols dnia 29.01.2010 18:02
bardzo ciekawiie, czyta sie płynnie, ale zaskakują zwroty akcji, odcienie emocji,
pozdrawiam serdecznier
bols dnia 29.01.2010 18:03
pozdrawiam serdecznie, tym razem bez r
Katarzyna Zając - ulotna dnia 29.01.2010 18:07
Janinko, dobry wiersz, zatrzymał mnie, ale rada p. JBZ co do pierwszego wersu zdaje mi się słuszna :). i chyba w poincie powinien być przecinek po "ej", a pointa swoją drogą ciekawa jest i zaskakująca, dodaje dodatkowego smaczku całemu tekstowi :).
pozdrawiam serdecznie :).
p.s. choć się jeszcze zastanawiam, czy nie wystarczy samo "nogi" - czytelnik domyślny jest, więc chyba nie trzeba dopowiadać ;).
Elżbieta dnia 29.01.2010 18:20
Ciepło wspominasz Janeczko, chociaż "nie do śmiechu" ;) Z przyjemnością przeczytałam, też mi coś przypomniał.
Pozdrawiam serdecznie :)
Janina dnia 29.01.2010 18:29
Beato dziękuję za Twój komentarz, za zauważenie tempa sytuacyjnego i odcieni emocji. Pozdrawiam serdecznie.
Janina dnia 29.01.2010 18:34
Kasiu, zgadzam się z Wami. Przecinek, po ej- oczywiście. Mam go w pliku, w jednej z wersji. Oto poprawiony:

inaczej siedzę

wszedłeś niespodziewanie, z tamtego podwórka,
z umorusaną buzią i w krótkich spodenkach,
ze słoikiem pełnym kijanek, a ja jak przed laty
z rozłożonymi do lotu skrzydłami wyfrunęłam
do ciebie: szybciej zanim zabiorą nam zapałki!

nagle zachłysnęłam się, jak wtedy wodą w stawie,
gdy ty krokiem mniej pewnym niż kiedyś ominąłeś
mnie i do niej skierowałeś otwarte ramiona.
jak to, przecież nie było jej w naszym dzieciństwie?

mówiła mi potem, że mnie jeszcze pamiętasz,
ale nie chciałeś wprawiać w zakłopotanie.
speszony odległością pustych lat i parszywego
biurka, pomyślałeś pewnie, jak bardzo się zmieniłam.

zawsze szybciej ode mnie biegałeś, więc ja tylko
w twoje plecy i w czarną dziurę, coraz głośniej: ej,
siedzę wciąż na tym samym drzewie i boję się zeskoczyć
po tym, jak zrobiłeś to pierwszy i połamałeś nogi!
Janina dnia 29.01.2010 18:37
Dziękuję Kasiu za komentarz i pozdrawiam serdecznie.
Elu masz rację, właśnie tak tę sytuację przeżyłam. Dziękuję i pozdrawiam ciepło.
Elżbieta dnia 29.01.2010 18:40
Jasiu, już widzę, że poprawiony, "bez wprost" i "obydwie", wypada na korzyść :)
Elżbieta dnia 29.01.2010 18:41
bez "wprost"
Katarzyna Zając - ulotna dnia 29.01.2010 18:41
niby niewiele poprawione, ale wiersz jeszcze bardziej zyskał :). pozdrawiam raz jeszcze :).
Janina dnia 29.01.2010 18:48
Dzięki dziewczyny za sygnał!
jacekjozefczyk dnia 29.01.2010 19:10
Miło było poczytać i wspomnieć przy okazji własne wzloty, upadki
(z trześni, czereśni), wyścigi z osami wykurzonymi z gniazd, a więc
i mocno wkurzonymi. Chodzenie po cienkim lodzie, a potem
brodzenie w lodowatej wodzie - po pas niekiedy. To są piękne
wspomnienia - dlatego, że i najbliższe osoby były w "komplecie".
Pozdrawiam serdecznie.
Janina dnia 29.01.2010 19:21
Anastazjo cieszę się, że tu zajrzałaś. I nie PANI, zapamiętaj! Pozdrawiam serdecznie.
Janina dnia 29.01.2010 19:23
Jacku, więc dlatego zrozumiałeś na pewno komizm i "załamanko" tej sytuacji. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie.
nieza dnia 29.01.2010 19:46
sprawnie opowiedziane coś więcej niż tylko krótka historia z dzieciństwa
Pozdrawiam :)
Janina dnia 29.01.2010 20:20
Nieza, tak właśnie miało być. Dziękuję, że to zauważyłaś. Pozdrawiam serdecznie.
jacekjozefczyk dnia 29.01.2010 20:23
Zauważyłem, te "strefy czasowe" i wątek "damsko - męski"
(puenta najlepsza). Miałem podobne sytuacje, najchętniej
jednak powracam myślami do tych "pierwszych faz" -
do stadium kijanki.
Pozdrawiam.
Janina dnia 29.01.2010 20:32
Tak, najlepsze było stadium kijanki. Szkoda, że przeobraziły się w żaby:)))
jacekjozefczyk dnia 29.01.2010 20:40
W żabcie! :))
Jarosław Trześniewski-Jotek dnia 29.01.2010 20:45
ale zabke trzeba czasami pocalowac bo moze byc to zaczarowana ksiezniczka albo ksiązę:) Janeczko po poprawce jeszcze lepiej- wiersz zyskał na doszlifowaniu :)
Pozdrawiam z serducha:)
pustostan dnia 29.01.2010 21:13
rozłożone do lotu skrzydła jakoś mnie odrzucają.
podoba mi się:
"zawsze szybciej ode mnie biegałeś, więc ja tylko
w twoje plecy i w czarną dziurę, coraz głośniej: ej"
tak poetycko mało gibie się, bardziej kuśtyka,
a mam bardziej ochotę na swingowanie.
Janina dnia 29.01.2010 21:28
Pustostanie, te rozłożone skrzydła to metafora zachowań z dzieciństwa. Dziękuję za komentarz . Pozdrawiam
Ruth Porter dnia 29.01.2010 22:30
Janinko, piękne te Twoje ,,okienka'' do przeszłości, tworzą już niepowtarzalny cykl. Pozdrawiam cieplutko - Ruth.
Madoo dnia 29.01.2010 23:28
bardzo mi sie podoba, bardzo, Jasienko czarujesz slowami :)))))
JagodA dnia 29.01.2010 23:50
speszony odległością pustych lat i parszywego
biurka, pomyślałeś pewnie...

Cudeńko :)

No i oczywiście cały - jak zwykle /ale dopiero po trzecim czytaniu; w sercu mam Twoje warkocze z tamtego tygodnia/
Pozdrawiam.
błońskaM dnia 30.01.2010 07:13
Czyta się. Jest wiersz. ( druga strofa troche spowalnia tempo)
Papirus dnia 30.01.2010 07:48
Janino, bardzo mi przypadł do gustu. Ciekawa narracja. To mogły być czasy, to mogli być ludzie :).
Pozdrawiam serdecznie
ka_rn_ak dnia 30.01.2010 09:36
Witam
z mojej strony tylko jedna malutka uwaga, znaczy zmieana w pierwszej strofie :

wszedłeś niespodziewanie, wprost z tamtego podwórka,
z umorusaną buzią i w krótkich spodenkach,
ze słoikiem pełnym kijanek, a ja, jak przed laty
z rozłożonymi skrzydłami uśmiechałam się
do ciebie: szybciej zanim zabiorą nam zapałki!

do autorki jednak należy ostatnie zdanie :)

pozdrawiam
Szady siebr Daniel dnia 30.01.2010 10:10
Janka, jak Ty to robisz?
Piękny, mądry i dojrzały wiersz. Odczytuję wiele treści i przeżyć w tej, zdawać by się mogło, zwykłej historii z dzieciństwa. Gratuluję wiersza.

Kłaniam się nisko i pozdrawiam
Janina dnia 30.01.2010 10:21
Ruth bardzo Ci dziękuję. Tak się układa. Pozdrawiam serdecznie.
Janina dnia 30.01.2010 10:24
Madoo :))) Serdeczności!
Janina dnia 30.01.2010 10:27
Jagodo bardzo Ci dziękuję. Wzruszyłaś mnie tymi warkoczami. Pozdrawiam serdecznie:))
Janina dnia 30.01.2010 10:40
błońskaM Dziękuję za komentarz. Tak, pierwsza ma zdecydowanie inne tempo, jeszcze spotęgowane przez nieświadome rymy. Druga ma trochę inny styl, bardziej narracyjny. Pozdrawiam serdecznie.
Janina dnia 30.01.2010 10:41
Papirusie cieszę się. To były czasy! ( nie "mogły być", hi, hi) Pozdrawiam serdecznie
Janina dnia 30.01.2010 10:45
karnaku, myślę. Zatrzymuje mi to trochę tempo sytuacyjne, ten wylot z fotela. Może "uśmiechnęłam" się. Bo to jednak o spontaniczność peelki chodzi, która powieliła zachowanie z dzieciństwa, a to okazało się już po latach niestosowne. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie:)))
Janina dnia 30.01.2010 10:49
Danielu dziękuję! Czy ja się też mam " odpokłonić"? Hi, hi, czynię to właśnie:)))
Bożena dnia 30.01.2010 11:13
[small]Dla mnie pierwsza wersja Janeczko jest płynniejsza, po zmianie, mieszają mi się czasy w wersie.
wszedłeś z tamtego....
Bo jeśli już ciąć , to i z tamtego wywalić....
lub wszedłeś niespodziewanie w tamto podwórko :)

z tamtego wyszedłeś :)
W pierwszej wersji nie raziło , w drugiej wylazło moim zdaniem niezgrabnie.

Ciekawie poprowadziłaś przez wiersz. Jest pełen niespodzianek.
Ciekawych migawek. Potrafisz zaciekawić.

serdecznie pozdrawiam :)
Bożena dnia 30.01.2010 11:16
[smal]* wywalić, przypadkowy cudak w komentarzu,
przepraszam najmocniej :)
Janina dnia 30.01.2010 13:07
Bożenko, wyobraź sobie, że ktoś wchodzi do np. do kancelarii lub biura, otwierają się drzwi i rozpoznajesz nagle kogoś z dzieciństwa. To tak, jakby wszedł wprost z tamtego podwórka. Nie może być: wszedłeś w tamto podwórko. Tu są dwa czasy: teraźniejszy, w którym ktoś wchodzi i wita się nie z peelką i przeszły, który ten ktoś pozwolił uruchomić. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i cieszę się, że Twój punkt widzenia mi przekazałaś.
Bożena dnia 30.01.2010 13:24
Janeczko- dzięki za objaśnienia- masz rację, teraz to widzę z innej pozycji :)

Przeczytałam kilka razy z rzędu, by się upewnić :))

pozdrowię ciepło :)
konto usunięte 36 dnia 30.01.2010 13:44
jak to, przecież nie było jej w naszym dzieciństwie?

świetny fragment, cały wiersz zresztą jest genialny, silnie retrospekcyjny, ale i nutka żalu w wersie gra...
Janina dnia 30.01.2010 15:08
Bożenko cieszę się, że wpadłaś na ten właściwy koncept. Pozdrawiam :)))
Janina dnia 30.01.2010 15:11
Tomku ta nutka żalu, no właśnie. Radość mi sprawiłeś. Pozdrawiam serdecznie.
baribal dnia 30.01.2010 17:05
Janino, tak jak Wojciech.
Poruszający tekst - pomysłowy.
Kłaniam się :)
Janina dnia 30.01.2010 17:15
Dziękuję Baribalu. Pozdrawiam serdecznie.
konto usunięte 64 dnia 31.01.2010 12:10
Woow! Jaka puenta,jestem zaskoczony. Dobry,przyjemny wiersz. Z początku jakby ocierał się o stary,wytarty motyw /powrotu postaci z dzieciństwa/,ale im dalej,tym lepiej. Pozdrawiam
KASIA11 dnia 01.02.2010 13:18
Przeczytałam z zainteresowaniem .
Wiersz mi się podoba a zakończenie zaskakująco dobre !

Pozdrawiam serdecznie
Janina dnia 01.02.2010 14:18
Żeglarzu, Kasiu, bardzo Wam dziękuję i pozdrawiam serdecznie.
Oxie dnia 03.02.2010 09:46
Cóż dodać?...dobry wiersz, pozdrawiam ciepło.
Janina dnia 04.02.2010 17:35
Dziękuję Poetko ( w lmn.) Pozdrawiam serdecznie.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Pajacyk
[www.pajacyk.pl]
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Aktualności
XVIII OkP o "Cisową ...
V edycja OKP im. K. ...
poezja_org
Spotkanie Noworoczne
Nagroda Literacka m....
VII OKL im. Bolesław...
XVIII Konkurs Liter...
Zaduszki literackie
U mnie leczenie szpi...
XXIX OKL Twórczości ...
Użytkownicy
Gości Online: 8
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanych Użytkowników: 6 438
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: Notopech

nie ponosimy żadnej odpowiedzialności za treść wpisów
dokonywanych przez gości i użytkowników serwisu

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEŻONE

copyright © korgo sp. z o.o.
witryna jako całość i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragmentów serwisu jest zabronione
serwis powstał wg pomysłu Piotra Kontka i Leszka Kolczyńskiego

67178070 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion v6.01.7 © 2003-2005