poezja polska - serwis internetowy

STRONA GŁÓWNA ˇ REGULAMIN ˇ WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW ˇ IMAK - MAGAZYN VIDEO ˇ AKTUALNOŚCI ˇ FORUMPiątek, 26.04.2024
Nawigacja
STRONA GŁÓWNA

REGULAMIN
POLITYKA PRYWATNOŚCI

PARNAS - POECI - WIERSZE

WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW

KORGO TV

YOUTUBE

WIERSZE /VIDEO/

PIOSENKA POETYCKA /VIDEO/

IMAK - MAGAZYN VIDEO

WOKÓŁ POEZJI /teksty/

WOKÓŁ POEZJI /VIDEO/

RECENZJE UŻYTKOWNIKÓW

KONKURSY 2008/10 (archiwum)

KONKURSY KWARTAŁU 2010 - 2012

-- KONKURS NA WIERSZ -- (IV kwartał 2012)

SUKCESY

GALERIA FOTO

AKTUALNOŚCI

FORUM

CZAT


LINKI

KONTAKT

Szukaj




Wątki na Forum
Najnowsze Wpisy
FRASZKI
Chimeryków c.d.
,, limeryki"
Co to jest poezja?
EKSPERYMENTY
playlista- niezapomn...
"Na początku było sł...
Ksiądz Jan Twardowski
Bank wysokooprocento...
Monodramy
Ostatnio dodane Wiersze
Tryptyk z czapy
by nigdy nie zaszło ...
Marionetka
Ti ti ta
Oczekiwać złota od p...
GENEZA BUNTU
Od ust do ust...
walkwoman
taki spokój jest prz...
ISIDORE LILLIAN (oko...
Wiersz - tytuł: Powracająca fala
czasem powracająca fala
niby z mniejszą siłą
uderza
burzy jednak
tamę
tak misternie
budowaną

korowód
dziecięcych główek
czernieje
na płocie powietrze morowe
w towarzystwie
ptaków dobrotliwie
dziobiących
pieczeń z ludzkiego
ciała
nic nie pachnie
żadnym zapachem
znanym

trzewia oplotły noworodka
kilka kroków dalej
zastygł
krzyk matki

za to zwycięska flaga
łopocze
łomocze
tłamsi
nigdy na tarczy
zawsze z tarczą
wracamy

niebo śmierdzące
błyszczy
uwielbieniem
nieprawdziwe są takie
sny
wybrykiem natury

sromotnie
ogon kulę
stojąc karnie
w szeregu
nie chcę czy
nie mogę
nie pytam
zakładam mundur
galowy
i
tchórzem podszyty
uciekam
Dodane przez Artur Miścicki dnia 30.10.2010 09:04 ˇ 36 Komentarzy · 1247 Czytań · Drukuj
Komentarze
JagodA dnia 30.10.2010 09:28
Tak mi się zdecydowanie lepiej czyta:

czasem powracająca fala niby z mniejszą siłą
uderza burzy jednak tamę tak misternie budowaną

korowód dziecięcych główek
czernieje na płocie powietrze morowe
w towarzystwie ptaków dobrotliwie
dziobiących pieczeń z ludzkiego ciała
nic nie pachnie żadnym zapachem
znanym

trzewia oplotły noworodka kilka kroków dalej
zastygł krzyk matki

za to zwycięska flaga łopocze łomocze tłamsi
nigdy na tarczy zawsze z tarczą wracamy

niebo śmierdzące błyszczy uwielbieniem
nieprawdziwe są takie sny
wybrykiem natury

sromotnie ogon kulę stojąc karnie w szeregu
nie chcę czy nie mogę nie pytam zakładam mundur
galowy itchórzem podszyty
uciekam


wersyfikacja - nie jestem pewna
treść jest
doczytam raz jeszcze później
sterany dnia 30.10.2010 10:02
trauma czyni spustoszenie

pozdrawiam
Grzegorz Ósmy dnia 30.10.2010 11:00
klawisza entera z więzienia klawiatury wysłałbym na kurs doszkalający, bo nadużywaniem szkaluje tekst, który wystarczająco szkaluje autora zwłaszcza faktem, że nie mógł powstrzymać się od przezabawnej frazy, w której

trzewia oplotły noworodka
kilka kroków dalej
zastygł
krzyk matki


poezja, a tym bardziej mająca ambicje uniwersalne, est sztuką eliminacji..

w szczególności fraz kompromitujących ojca..

(ojcostwo symbolizuje autorstwo - to przypis dla osób oglądających tv)
Artur Miścicki dnia 30.10.2010 12:52
Panie Żurawski dlaczego żołnierza? I dlaczego nie za późno? ?
Tylko po co? - podobno to portal warsztatowy. Pan z tegoż portalu chce zrobić scenę kabaretową. Nooo, już udało się Panu przerobić wątek o piosence poetyckiej na wątek w typie "Czego teraz słucham" z portaliku społecznościowego. Nie sądzę by zjadliwość i buta były kwintesencją PP. Pan się samookreślił. Ja Pana nie nazywam. A co nie nazwane - nie istnieje. Tak się jednostronnie z Panem umawiam.
Nie byłem tam jako żołnierz, a wiersz powstał wiele lat temu. Po to jest ten portal by się uczyć. Pan nie robi u mnie za mistrza.

JagodO - coś takiego mi chodzi po głowie... wieczorem wpadnę na dłużej; popracuję. O to mi chodziło. Dzięki.

Sterany - jaka trauma? Po kilkunastu latach? Nieeee, nawet wtedy jej nie było. Trauma jest tylko w filmach; a i to kiepskich. Budzisz się w nocy zlany potem, masz wizje w dzień... . Żarty. Tak jak seriami strzelające pistolety...:)))
Ale dwóch moich kolegów trafiło do szpitala po powrocie. Mimo wszystko.

Grzegorzu Ó - "Enter" potwierdzam, ale już porządek z nim zrobiła JagodA :)

trzewia oplotły noworodka
kilka kroków dalej
zastygł
krzyk matki


- w szczególności fraz kompromitujących ojca..
(ojcostwo symbolizuje autorstwo - to przypis dla osób oglądających tv)


- dziwny był ten "poród" w środku murzyńskiej wioski... noworodek zaplątany w trzewia matki. Kobieta z brzuchem rozpłatanym maczetą obok nienarodzone dziecko.... wyjęte z tego brzucha...

W sumie nie wiem gdzie natrafiłem na większą dzicz...

Być może nie wiem co oznacza termin "ojcostwo"; ale mylić trzewia z pępowiną - to już chyba lekka przesada.
No to jestem "skompromitowany"
Moje wiersze nie mają ambicji bycia uniwersalnymi. Wklejam te, które winny być poprawione. Lecz rozmawiam tylko z tymi, którzy chcą pomóc. Reszty nie nazywam.
Chyba dość już nienawiści, prześmiewania i wycieczek osobistych na PP?
Może pora zabrać się do pracy. Bez ironii i manii wielkości.
sterany dnia 30.10.2010 14:03
to jest czy jej nie ma?
w wierszu widzę jak na dłoni
albo tylko czytam i coś się nakłada

pozdrawiam
kropek dnia 30.10.2010 16:41
chyba pomieszałbym trochę w wersyfikacji, ale i przesłanie i treść, bardzo mi się podobają,
do retuszu - warto! dobre to,
pozdrawiam serdecznie :)
IRGA dnia 30.10.2010 16:49
Dla mnie wstrząsający obraz. Obraz ukazujący okropieństwa wojny, tego, co nigdy nie powinno było się zdarzyć. Szczególnie poruszające frazy to:
trzewia oplotły noworodka
kilka kroków dalej
zastygł
krzyk matki

To nie zostało wymyślone , to było naprawdę. Ja nie rozumiem, jak można z takiego czegoś szydzić. Nie pojmuję i nigdy nie pojmę. Przecież to KRZYK, przecież to PROTEST. Odnośnie wersyfikacji: kto skarży się okrągłymi, płynnymi zdaniami? Skarga jest poszarpana, skarga jest chropowata, bo inna być nie może... Ktoś użył sformułowania o koszmarnym zapisie. A jaki ma być zapis tego, co było koszmarem? Arturze, dotarł do mnie Twój wiersz, bardzo mocno. Dałeś świadectwo temu, co było, ukazałeś prawdziwe okrucieństwo. My sobie tylko czytamy, Ty musisz z tym żyć. Chylę głowę. Pozdrawiam serdecznie. Irga
Wojciech Roszkowski dnia 30.10.2010 17:43
Gdy Pan dopowiada w komentarzach, tutaj czy pod poprzednim tekstem, wówczas Panu wierzę. Ale wierszowi nie wierzę - bo niczym się nie różni od tysięcy podobnych niezgrabnych prób początkujących wierszokletów.

korowód
dziecięcych główek
czernieje


niebo śmierdzące
błyszczy
uwielbieniem


To nie jest literacka transpozycja zastanej rzeczywistości, to nie jest też reporterski flesz.
Zupełnie niezamierzenia osiąga Pan efekty komiczne, groteskowe. Z podręczników szkolnych pozostał zakodowany "wzorzec" wiersza, który Pan naśladuje, nie zauważając, że język nijak się ma do opisywanego świata.

trzewia oplotły noworodka
kilka kroków dalej
zastygł
krzyk matki


A to już zwykła indolencja pisarska. Słowo powinno budować obraz, tutaj nie wiemy, do kogo należą trzewia (domyślnie: najprawdopodobniej do noworodka, z Pańskiego komentarza wynika jednak, że do matki). zastygł
krzyk matki
- ta fraza była, i jest, tyle razy wykorzystywana w tandetnej literaturze i filmie, że nie chce mi się jej komentować. Już wielokrotnie to zrobiono.

Tego wiersza nie ma co poprawiać. Wisława Szymborska stwierdziła, że najważniejszym meblem w pracowni poety jest kosz (i nie chodziło jej bynajmniej o kosz np. na jabłka).


Pozdrawiam
wiosna dnia 30.10.2010 18:14
wiersz mnie poruszył, trudno człowiekowi opowiedzieć o uczuciach, zwłaszcza bólu, cierpienia. dlatego szacunek i wyraz ogromnej sympatii, ubolewam że większość współczesnych mężczyzn siedzi i bezmyślnie gra na kompie w gry o zabijaniu odczłowieczając sie coraz bardziej a potem ani be ani me ..."O" duchowości.a tu prosze...
Janina dnia 30.10.2010 18:22
Arturze, wcale nie musisz bronić tego wiersza. On po prostu broni się sam. Takie przeżycia nigdy nie porastają zapomnieniem. Nie rozumiem dlaczego homo homini lupus w obliczu prawdy, w obliczu dobrego wiersza. Pozdrawiam serdecznie.
Wojciech Roszkowski dnia 30.10.2010 18:33
Janino - On po prostu broni się sam - byłbym bardzo wdzięczny, gdybyś zechciała mi wytłumaczyć, w jaki sposób tenże wiersz "broni się sam"?
Przyznam szczerze, że zafrapował mnie Twój wpis, podejrzewam, że to musi być szczególnego rodzaju ekwilibrystyka umysłowa :)
Janina dnia 30.10.2010 18:48
Broni się swoją prawdą Wojtku, którą się czuje albo nie. Ten wiersz jest bardzo czytelny. Spotykam również takie, które nie do końca rozumiem, ale przekonują mnie, bo mają w sobie to, co określam mianem wewnętrznej prawdy. Nie potrafię tego sprecyzować do końca.
Masz prawo do własnego zdania, ale nie możesz mieć pewności, że to nie " jest literacka transpozycja zastanej rzeczywistości, to nie jest też reporterski flesz". Pozdrawiam Cię.
Janina dnia 30.10.2010 18:49
Bo oprócz tego, jest to jeszcze coś więcej. Tak sądzę.
Wojciech Roszkowski dnia 30.10.2010 18:59
Ale gdzież on się broni? ;)

Nie możesz mieć pewności - mówisz, zapewne masz rację, ale przy tym piszesz z niezachwianą pewnością: On po prostu broni się sam. (...) Nie rozumiem dlaczego homo homini lupus w obliczu prawdy, w obliczu dobrego wiersza.
Czy to nie jest wewnętrznie sprzeczne?

Nie musisz mi wierzyć na słowo. Możesz bardzo łatwo sprawdzić, że masz do czynienia z knotem. Po prostu pokaż ten tekst kilku osobom spoza portalu, które mają pojęcie o poezji. Zdaj się na ich wyczucie. Jestem pewien wyniku. Po przeczytaniu kilku, kilkudziesięciu tysięcy wierszy, mając przy tym pewne wyczucie językowe i orientację w literaturze, powyższy tekst nie nastręcza żadnych trudności w ocenie.
Wojciech Roszkowski dnia 30.10.2010 19:00
Ja również pozdrawiam serdecznie.
Janina dnia 30.10.2010 19:21
Może przegięłam z tym cytatem, ale wkurzył mnie fragment jednego komentarza. Nie widzę w wierszu nic przezabawnego, ale to kwestia tzw. widzimisię, wiec mi się widzi tak, a komuś innemu inaczej.
Nie uzurpuję sobie prawa. Pozdrawiam serdecznie.
kropek dnia 30.10.2010 20:30
a ja widzę ten korowód dziecięcych główek, co czernieje, niczym kassandryczną palisadę z ogrodzenia czyniąc. wystarcza mi do tego nie tylko wyobraźnia, a także dobra wola. może dlatego łatwiej mi, że częściej od innych, miałem możność stąpania po ziemskim piekle. brrr
Jarosław Trześniewski-Jotek dnia 30.10.2010 21:25
To jest autentyczny zapis , wstrząsający zapis. Lekkoduchom siedzącym wygodnie przed ekranem komputera nie przyjdzie do głowy jak to jest (było)naprawdę.Nawet taki chropowaty zapis ma swoja wartość. Jest wiersz. Że wywołuje rezonans?Nie nazwałbym tego wiersza knotem ,ani nie wyrzuciłbym do kosza.o rzecz gustu. Jednym może się podobać ,innym nie. Jedynie wersyfikacja może wywołać wrażenie enterozy , ale tylko wrażenie, bo zapis takiego obrazu rządzi nieco innymi prawami, nawet jeśli to jest zapis kaleki.
powietrze morowe
w towarzystwie
ptaków dobrotliwie
dziobiących
pieczeń z ludzkiego
ciała
nic nie pachnie
żadnym zapachem
znanym

Arturze :"niebo śmierdzące
błyszczy
uwielbieniem
nieprawdziwe są takie
sny

a jednak prawdziwe , a okrutne obrazy z twojego wiersza długo zapamietam.
Pozdrawiam serdecznie !
agrafka dnia 30.10.2010 22:40
Nie lubię takich wierszy. Nie są ani złe ani dobre. Ani głupie ani szczególnie mądre. Niewiele wnoszą , ale też nie można im niczego zarzucić oprócz tego, że nie porywają, nie zachwycają, raczej nużą i zmuszają do reakcji typu - jakby tu nie zrobić zbyt wielkiej przykrości autorowi.
JagodA dnia 30.10.2010 23:43
taka tu dyskusja..
poprawiłam wersyfikację, kilka drobiazgów wyrzuciłam
treść, jeśli już - sam musisz, choć nie wiem czy to konieczne.
a może Jotek ma rację
może niczym z karabinu, te słowa powinny padać
mnie męczy Twój zapis.

Powracająca fala

czasem powracająca fala niby z mniejszą siłą
uderza burzy tamę

korowód dziecięcych główek
czernieje na płocie powietrze morowe
w towarzystwie ptaków dobrotliwie
dziobiących pieczeń z ludzkiego ciała
nic nie pachnie żadnym zapachem
znanym


trzewia oplotły noworodka
kilka kroków dalej zastygł krzyk matki

za to zwycięska flaga łopocze łomocze tłamsi
nigdy na tarczy zawsze z tarczą wracamy

niebo śmierdzące błyszczy uwielbieniem
nieprawdziwe są takie sny
wybryk natury

sromotnie ogon kulę stojąc karnie w szeregu
nie chcę czy nie mogę nie pytam zakładam mundur
galowy i tchórzem podszyty
uciekam



i ja uciekam.
Artur Miścicki dnia 31.10.2010 00:06
Sterany - trauma to zbyt wielkie słowo. Były emocje; wściekłość, żal, łzy. Gdy wchodziliśmy do tej zarībah po prawej stronie na resztkach płotu tkwiły dziecięce główki. Pod żerdziami leżały małe ciałka. Kilkanaście. Louis - dwumetrowe, potężne chłopisko nie wytrzymał. Płakał na kolanach. Facet roześmiany, twardy jak stal.W środku tego piekła dogasające chaty. Wszędzie trupy. Głównie kobiety. W tym jedna z rozciętym brzuchem. Dziecko obok. Też rozcięte. Smród jaki tam panował jest nie do określenia. Trauma - powiadasz. Za dużo kiepskich filmów. Jest pamięć, bo się nie da wymazać. Zresztą różne rzeczy zdarzało się widzieć. Nieciekawych.

Kropku - zastanawiałem się nad retuszem i właśnie w wersyfikacji. Teraz już nie jestem pewien:)

IRGO - nie spodziewałem się tak spontanicznej reakcji. Nie wiem co Ci odpowiedzieć. Zapis słupkowy jest jak te dymy, które widziałem. Dziwne, ponieważ takich prostych, wąskich nie widziałem. Te dwa reflektory symbolizujące wieże WTC się kojarzą. Nic poza tym.
My sobie tylko czytamy, Ty musisz z tym żyć. - znasz mnie:))) chyba daleko mi do stanów "w pomiędzy". Raczej tłumik by się przydał :)
Lecz Twój komentarz uświadomił mi, że to rzeczywiście jest skarga. Bo jest. Bo są rzeczy, na które nie mamy wpływu. Dzieją się poza nami. My - spóźnieni. I nie ma szans na dogonienie wydarzeń, na zapobieganie. Pozostają reakcje. Tu nie ma miejsca na lirykę, upiększanie. Może być chropowatość przemieszana z uczuciami. Fakty z odczuwaniem.
Dziękuję.

Wiosno - to samo myślę. Tylko, że ja też grałem:) No, różnica taka, że nie jestem współczesny:)

Janino - nawet nie zamierzam. Mam wymieniony mebel od P.Wisławy. Kiedyś sprzedała mi go w swojej wypowiedzi. Używam często. I nie zawsze w stosunku do moich pożal się Boże prób wierszokleckich:) Nie przegięłaś. Choć przezabawność jest w kilku komentarzach.

Kropku po raz drugi - nie obędzie się bez dużej ilości "znieczulacza" przy okazji:))) Choć nie lubię bardzo, nawet szlachetnej okowity - jak nic zrobię wyjątek!

Jarku Trześniewski - Jotku -
nie obiecuję nadal poprawy w swej pokrętności. Nad wierszem jednak zastanowię się. W zasadzie miał być zapisem kalekim. Ubrać wiersz w poezję? Hmmmm... nie wiem. To jest jednak jakaś forma pamięci. W Cafe del Arte rozmawiałem z pewną starszą Panią. Poetką. Okazało się, że mamy parę wspólnych wspomnień. Doświadczeń rodzinnych. Jej Tata więziony na Majdanku. Mój dziaduś też. Jeden zginął w Ostaszkowie. Powiedziała mi, że nie mam prawa milczeć. Wydać wspomnienia. One niczego nie zmienią. Dzisiejszy świat jest zbyt szybki by dostrzegać cokolwiek poza sobą. Uwikłany w rozgrywki. Tylko w wielkopańskich gestach widzący tło. Być może coś z tym wszystkim zrobię. Lecz dziś jestem za młody. Może zbyt gorąca głowa.
Zbyt lubię codzienność, ludzi w niej by wprowadzać zamęt. Inni robią to lepiej:)))

Wszystkim serdecznie dziękuję. Nie spodziewałem się takich reakcji po tak prostym zapisie. W ogóle jestem gburem. To i rzadko dziękuję.
Dziękuję.
Artur Miścicki dnia 31.10.2010 00:08
Agrafko ja mam prostą receptę na "nie lubienie"; nie lubię np.zupy pomidorowej - nie jem jej. Jest mi łatwiej:)
Artur Miścicki dnia 31.10.2010 00:10
JagodO - spróbuję obu wersji... i nad kałasznikowem i nad pistoletem :)))
Jesteś pomocna dziouszka:)
Wojciech Roszkowski dnia 31.10.2010 00:34
Janino -

ale wkurzył mnie fragment jednego komentarza

ale to kwestia tzw. widzimisię, wiec mi się widzi tak, a komuś innemu inaczej


Kwestia widzimisię? Nie sądzę. Możemy oczywiście się umówić, że znajdujemy się w krainie fantasy, gdzie grupka osób bez odrobiny literackiego talentu poklepuje się wzajemnie po grafomańskich tekstach, możemy też przyjąć, że owe gnioty w tej fantastycznej zielonkawej krainie nazywane są wierszami, a ich twórcy wzajemnie tytułują się poetami. Możemy w ten sposób się umówić, ale przecież nie będzie to miało żadnego przełożenia w realnym świecie :)

Pozdrawiam raz jeszcze
IRGA dnia 31.10.2010 06:14
Tak, Arturze, posłuchaj słów Leny . To mądra kobieta. Pozdrawiam. Irga
Janina dnia 31.10.2010 08:04
Wojtku, zapomniałeś, że należę jeszcze do kółka różańcowego. O talent codziennie się modlę :))) Hej!
Eulalia dnia 31.10.2010 15:05
Widziałam w życiu nie jedno. Twój przekaz potwierdza moje myśli. Wzrusza i każe myśleć o bezsensie wojny. Pozdrawiam. :))
Artur Miścicki dnia 31.10.2010 21:43
Zdecydowanie posłucham Irgo jeszcze dodam, że w tym kółku modlę się o deszcz:)))

Eulalio - tak właśnie. Bezsensowność wojny, kłótni, zawiści. Tu jednak decydują wielokropki, metafory. Słowem ramiarze mają więcej do powiedzenia od malarzy. Ciekawy eksperyment twórczy. Może i Lew-Starowicz bierze w nim udział :))))
Idzi dnia 02.11.2010 08:45
Brutalnie prawdziwy, traumatyczny wiersz, na mnie zrobił wrazenie.
Pozdrawiam, Idzi
Faulan Gavinel dnia 02.11.2010 13:20
Wydaje mi się, że ten tekst jest bardzo przejmujący. Trochę można zróżnicować tok - dla zwiększenia dramatyzmu. Też warto zlikwidować niektóre inwersje. Ja bym zrobił to tak:

czasem powracająca fala
niby z mniejszą siłą
uderza
burzy jednak
tamę
tak misternie
budowaną

korowód dziecięcych główek czernieje na płocie morowe powietrze w towarzystwie
ptaków dobrotliwie dziobiących pieczeń z ludzkiego ciała nic
nie pachnie żadnym znanym zapachem

trzewia oplotły
noworodka kilka
kroków dalej zastygł
krzyk matki

za to zwycięska flaga łopocze łomocze tłamsi nigdy na tarczy
zawsze z tarczą
wracamy

niebo śmierdzące błyszczy uwielbieniem nieprawdziwe są takie sny
wybrykiem natury

sromotnie
ogon kulę stojąc karnie w szeregu nie chcę czy nie mogę nie pytam zakładam
mundur
galowy i tchórzem podszyty uciekam
agapiotr_2008 dnia 04.11.2010 03:50
Mam gdzies jaki jest zapis,zawsze liczy się przekaz i emocje zawarte w tekscie-tutaj jest i jedni i drugie,więc o co chodzi? Fajnie misię czytało,choć tekst traktuje o niemiłych sprawach. POZDRAWIAM autora.
Faulan Gavinel dnia 04.11.2010 09:25
To dlaczego nie napisać tego samego prozą?

Skoro piszemy wiersz, to sposób ukształtowania tekstu jest nawet ważniejszy niż treść.
agapiotr_2008 dnia 04.11.2010 10:29
Może to nie miał być czysty wiersz,tylko tekst zapisany wierszem?
A Pan Faulan,widzę wyznaje zasadę -FORMA PONAD TREŚCIĄ-coż mogę powiedzieć....chyba ktos pomylił adres... ;-)
Faulan Gavinel dnia 04.11.2010 12:38
Ej, nie wprowadzajmy zamieszania pojęciowego. Wiersz to właśnie tekst zapisany z podziałem na wersy. Ni mniej ni więcej. Dopiero potem można się zastanawiać, czy dany wiersz realizuje ideały poezji czy jeszcze szczegółowiej poezji lirycznej lub konfesyjnej.

Co zaś do "formy nad treścią", to chciałem zauważyć, że szacunek do poważnych emocji wymaga, aby nie oddawać ich w sposób byle jaki i zdawkowy. Stąd jeśli wybieramy formę opowiadania możemy się bardziej skupiać na treści właśnie i oddać cześć emocjom dzięki długiej, trzymającej w napięciu opowieści, a gdy wybieramy wiersz, formę krótką, to szacunek wymaga, aby tej krótkiej formie właśnie poświęcić dużo energii i wysiłku.

Zostawianie opracowania emocji bezwysiłkowej relacji z przypadkowym podziałem na wersy to produkcja tandety. Jest Pan za tandetą i brakiem szacunku dla emocji?
Artur Miścicki dnia 04.11.2010 21:11
Idzi "brutalnie" - to idealne tutaj słowo. Ono zawiera w sobie bezsens każdej przemocy. Obojętnie w jakiej formie. Czy to w krzyku, kopaniu psa, czy zabijaniu... .
Artur Miścicki dnia 04.11.2010 21:22
Piotrze i Faulanie Dżi :) - Obu Wam dziękuję. Nie wydaje mi się by cokolwiek było ważniejsze; forma ma być równa treści i odwrotnie. Muszą się równoważyć. Nijak oprawić dzieło Monet'a w sosnowe deski. A i bohomazowi nie pomogą bogato rzeźbione ramy. Mój problem polega na tym, że mam wiele przeżyć. Dużo kontaktu z ludźmi. Są w tym emocje, historie, chwile. Ubrać to w odpowiednie słowa - to inna sprawa. Stare wiersze mają dla mnie wartość sentymentalną. Wklejam je tutaj by poznać opinie. Te wypowiedziane "kompatybilnym" tonem - przyjmuję. Nie od razu poprawiam wiersze. Nie zawsze też tutaj. Każdy gdzieś tam ma swoje biurko :)))

Piotrze - dziękuję za odbiór, zrozumienie treści.

Faulan Gavinel rzucił kolejne światło. Dobre światło. Ciekawa wersyfikacja. Dziękuję.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Pajacyk
[www.pajacyk.pl]
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Aktualności
XVIII OkP o "Cisową ...
V edycja OKP im. K. ...
poezja_org
Spotkanie Noworoczne
Nagroda Literacka m....
VII OKL im. Bolesław...
XVIII Konkurs Liter...
Zaduszki literackie
U mnie leczenie szpi...
XXIX OKL Twórczości ...
Użytkownicy
Gości Online: 11
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanych Użytkowników: 6 438
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: Notopech

nie ponosimy żadnej odpowiedzialności za treść wpisów
dokonywanych przez gości i użytkowników serwisu

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEŻONE

copyright © korgo sp. z o.o.
witryna jako całość i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragmentów serwisu jest zabronione
serwis powstał wg pomysłu Piotra Kontka i Leszka Kolczyńskiego

67073726 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion v6.01.7 © 2003-2005