Pod kopułą mi się kłębią jakieś dziwne myśli
każda warta sprośnych czynów gdy się tylko przyśni
próżne moje biadolenie i wymyślne słowa
jak to wszystko ma ogarnąć moja siwa głowa

Bo i po co mnie nachodzą skoro pełnia lata
o tej porze się powinno cieszyć z tego świata
dyrdymały opowiadać gdy on nie chce słuchać
pewnie lepiej się zatroszczyć o pojemność brzucha

Tam rozkoszne smakołyki nie wiedzieć dlaczego
wywołują podniecenie inne od tamtego
spokój czynią w mojej duszy i głowa nie boli
bo czy jest piękniejsza czynność gdy się pieprzy soli

Choć rewolucyjne skutki za pewne wywoła
zawsze zdrowsze od podniety i nie boli głowa
gdy o skutkach snów pomyślisz nie daj boże marzeń
skieruj swoje sprośne myśli na ścieżkę skojarzeń