utwory dukea ellingtona są dla mnie
przypomnieniem akordeonisty,
zaczyna opuszczać wykłady, grać
w knajpach, gdy powrót floty
wielorybniczej zwabia do miasta
kurwy z całego imperium;
wraca pijany, bełkocze: najlepiej idą
improwizacje dukea, gram, żeby nie
zapomnieli ryków zabijanych ssaków,
niech nawet między udami dziwek
pamiętają o zbrodni;
wkrótce rzuca studia, wyprowadza się,
pije, zarabia grą coraz więcej, znika;
spotykam go po dziesięciu latach
w metrze, mówię: potrafiłeś grać
za cały big-band.
sprzedałem, mówi, akordeon, nie mogę
ani kropli, mam rodzinę, pracuję w urzędzie;
"satin doll" elingtona, myślę, przeistoczona
w kiełbasę z wieloryba.
Dodane przez woka ketjof
dnia 02.07.2017 11:43 ˇ
7 Komentarzy ·
896 Czytań ·
|