poezja polska - serwis internetowy

STRONA GŁÓWNA ˇ REGULAMIN ˇ WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW ˇ IMAK - MAGAZYN VIDEO ˇ AKTUALNOŚCI ˇ FORUMPiątek, 19.04.2024
Nawigacja
STRONA GŁÓWNA

REGULAMIN
POLITYKA PRYWATNOŚCI

PARNAS - POECI - WIERSZE

WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW

KORGO TV

YOUTUBE

WIERSZE /VIDEO/

PIOSENKA POETYCKA /VIDEO/

IMAK - MAGAZYN VIDEO

WOKÓŁ POEZJI /teksty/

WOKÓŁ POEZJI /VIDEO/

RECENZJE UŻYTKOWNIKÓW

KONKURSY 2008/10 (archiwum)

KONKURSY KWARTAŁU 2010 - 2012

-- KONKURS NA WIERSZ -- (IV kwartał 2012)

SUKCESY

GALERIA FOTO

AKTUALNOŚCI

FORUM

CZAT


LINKI

KONTAKT

Szukaj




Wątki na Forum
Najnowsze Wpisy
FRASZKI
Co to jest poezja?
EKSPERYMENTY
playlista- niezapomn...
Chimeryków c.d.
"Na początku było sł...
Ksiądz Jan Twardowski
Bank wysokooprocento...
Monodramy
,, limeryki"
Ostatnio dodane Wiersze
Co widziały i co sły...
Julia Milu
Roszada w niedoczasie
Miłość
Wierßcz
eteryczny avatar
Reszta została w myś...
Anihilacja
Cichosza
Dafno! Ciebie nie c...
Wiersz - tytuł: Nocna zmiana
Diabli nadali ten hotel i ten pokój,
mamroczę pod nosem, otrzepując buty
z gruboziarnistej zmarzliny. Nad głową
kłębi się zadymiony wieczór, udający odświętność.
Bardzo chciałam być przy tym, ale nie spodziewałam się
takiego przeciągu w niebieskawych półmrokach
korytarzy, ani że zgryźliwa zima zbyt mocno da w kość.

Idźcie już stąd, mówię do tych, których nie widać,
lecz wiem że czają się po kątach natrętnymi
słowami evergreenów. Odejdź, Arizono, uciekaj, Grigorij,
odganiam, wymiatam wraz z wilgotnym puchem pajęczyn.
Już nie jesteś sam na sam z nimi. Powietrze chwilowo
jakby lżejsze, łagodnie przejrzyste,
Z kryształowego żyrandola na twoje łóżko skapuje
ciemne, oleiste światło.

Każdy oddech musisz teraz wykopać
spod płóciennej bieli prześcieradła
rękami szukającymi nie wiadomo czego.
Otworzę ci okno, popatrz sobie na dach
sąsiedniego domu i na tamten topniejący nawis
śniegu nad rynną. Teraz tylko twój wzrok
powstrzymuje go przed ześlizgnięciem się
z niestabilnych gontów.

Podkładam koc pod nogi, owijam i wygładzam,
powtarzając: może to coś da. Jeszcze wstaję,
by nalać wody do szklanki; zwilżę nam chociaż usta,
gdy czuwanie drapie w gardle.

I wtedy nieoczekiwanie, za plecami słyszę,
jak ten cholerny nawis zsuwa się po gzymsie
i rozbija miękkim uderzeniem o chodnik
Dodane przez Gloinnen dnia 25.02.2023 12:08 ˇ 10 Komentarzy · 452 Czytań · Drukuj
Komentarze
Grain dnia 25.02.2023 13:49
Gdyby to była moja żona, po takiej relacji pożałowałbym, że dałem jej kluczyki od samochodu. Pozdrawiam.
silva dnia 25.02.2023 15:25
Ciekawie i sugestywnie opisane to, co zdarzyło się tuż przed zamknięciem oczu... I ta bezsilność, bo tylko twój wzrok mógł powstrzymać nieuniknione... Pozdrawiam.
Gloinnen dnia 25.02.2023 16:17
Grain - Twoja żona chyba byłaby obecna przy Twoim odchodzeniu, po co miałaby być obecna przy cudzych?(też coś!?)

silva - dziękuję :)
konto zablokowane nr 4 z 2023 dnia 25.02.2023 16:47
Ten wiersz zdecydowanie najbardziej przypadł mi do gustu ze wszystkich Twoich ostatnio czytanych, Glo :))
W porównaniu z wcześniejszymi,( pomimo szczegółowego opisu z dużą ilością detali) ,narracja pozbawiona jest nachalności, tej która mi wcześniej przeszkadzała.

Jest klimatycznie, w pewnym sensie surowo, ( wieczór, zima, obce miejsce i to co najważniejsze, czyli czas grający przeciw nam.. .. ), a czytelnik podąża ostrożnie za rozwojem wypadków - i jest wyraźna to zmiana jakościowa.

Pierwsza strofa, do odchudzenia, a trzecia i ostatnia - piękne!
Serdeczności, D. :))
adaszewski dnia 25.02.2023 16:48
Obraz wart wiersza, ale wiersz rozpełzł się, być może niepotrzebnie, a być może pięknie. Pozostaję w dysonansie, powiedzmy: poznawczym.
Grain dnia 25.02.2023 19:20
Po podpowiedziach wiersz dotarł do mnie. Nie umiem czytać. Niedobrze z mojej strony.
Przepraszam.
małgorzata sochoń dnia 26.02.2023 10:30
Obraz z puenty, do którego zmierza całość, robi wrażenie. Ten nawis, w którym mieści się też nastrój osoby mówiącej w wierszu (ale nie tylko nastrój), rozbija się całym swoim namokniętym ciężarem niejako na życzenie osoby leżącej w łóżku. Wydaje się, że ta osoba skupiwszy spojrzenie, a może tylko myśli, na tym ciężarze, wywołała jego stoczenie się, zsunięcie, dosyć głośne. I nie do zatrzymania. Taki koniec.
małgorzata sochoń dnia 26.02.2023 11:27
Nie "nie do zatrzymania", a "nie do odwołania". Bo ostatecznie uderzenie o chodnik było "zatrzymaniem".
Robert Furs dnia 27.02.2023 17:24
przeczytałem tekst bez zająknięcia, dla mnie jednak w poezji liczy się stosunek ilości słów do wrażeń, a ten wypada na moją niekorzyść,
nie twierdzę jednak, że czas przy czytaniu tego wiersza, to czas stracony, pozdrowionka cieplutkie,
Werbia Stanisławska dnia 01.03.2023 22:38
Nieźle napisany.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Pajacyk
[www.pajacyk.pl]
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Aktualności
XVIII OkP o "Cisową ...
V edycja OKP im. K. ...
poezja_org
Spotkanie Noworoczne
Nagroda Literacka m....
VII OKL im. Bolesław...
XVIII Konkurs Liter...
Zaduszki literackie
U mnie leczenie szpi...
XXIX OKL Twórczości ...
Użytkownicy
Gości Online: 4
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanych Użytkowników: 6 438
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: Notopech

nie ponosimy żadnej odpowiedzialności za treść wpisów
dokonywanych przez gości i użytkowników serwisu

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEŻONE

copyright © korgo sp. z o.o.
witryna jako całość i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragmentów serwisu jest zabronione
serwis powstał wg pomysłu Piotra Kontka i Leszka Kolczyńskiego

67034608 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion v6.01.7 © 2003-2005