poezja polska - serwis internetowy

STRONA GŁÓWNA ˇ REGULAMIN ˇ WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW ˇ IMAK - MAGAZYN VIDEO ˇ AKTUALNOŚCI ˇ FORUMśroda, 08.05.2024
Nawigacja
STRONA GŁÓWNA

REGULAMIN
POLITYKA PRYWATNOŚCI

PARNAS - POECI - WIERSZE

WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW

KORGO TV

YOUTUBE

WIERSZE /VIDEO/

PIOSENKA POETYCKA /VIDEO/

IMAK - MAGAZYN VIDEO

WOKÓŁ POEZJI /teksty/

WOKÓŁ POEZJI /VIDEO/

RECENZJE UŻYTKOWNIKÓW

KONKURSY 2008/10 (archiwum)

KONKURSY KWARTAŁU 2010 - 2012

-- KONKURS NA WIERSZ -- (IV kwartał 2012)

SUKCESY

GALERIA FOTO

AKTUALNOŚCI

FORUM

CZAT


LINKI

KONTAKT

Szukaj




Wątki na Forum
Najnowsze Wpisy
Chimeryków c.d.
"Na początku było sł...
Monodramy
FRASZKI
,, limeryki"
Co to jest poezja?
EKSPERYMENTY
playlista- niezapomn...
Ksiądz Jan Twardowski
Bank wysokooprocento...
Ostatnio dodane Wiersze
Origami
Menu
Usta ustom
Stanisław
Apel albo ćwiczenia ...
Dziecko we mgle
Rzecz o późnym darci...
Koło
Żywopis
Władcy
Wiersz - tytuł: XI Ab anu ad capitem*. Ekshibicjonista
Sentymentami beznadziejnie udupiony, wyciągam dłoń po siódmy kufel piwa.
I choć w delirce żywy kufel wściekle skacze, choć czarne piwo się po brodzie sączy,
to przecież, w mej pamięci rzadko trzeźwiejącej, ty jesteś wciąż obecna, ciągle żywa,
w ogłuszającym krzyku rozbudzonych zmysłów i wspomnień natarczywie pulsujących.

Sam dobrze wiem, że jutro, tak jak dzisiaj, zarzygam świeżą pościel piwem wpół strawionym,
że sił już mieć nie będę, by umyć się, by namydloną szczotką wyszorować ciało,
że bedę cuchnął capim smrodem przepoconych koszul, fetorem skarpet niezmienionych,
że wrócą myśli o komedii niewesołej, o roli klauna przygodnie zagranej.

Przybiegłaś do mnie niczym jarka niedojrzała, która pasterza swego zobaczyła.
Czy ja słyszałem więcej niż mówiłaś, czy czułem wiecej niżby poczuć należało,
gdy Iunctim, teatr wspólny, dla nas budowałem? Czy ja ci rolę ważną powierzyłem
bez świadomości, jak trudna to rola, czy może didaskalia całkiem oszalały?

Czy stary sufler był, jak ja, pijany w trupa? Czy inna sztuka była nam pisana?
Czy ty ogłuchłaś wystraszona rolą, bo rola była niemożliwa do zagrania?
A byłaś taka pewna i prawdziwa, mówiłaś głośno o marzeniu odzyskanym.
W twojej kanconie czysto zaśpiewanej nie usłyszałem nuty fałszu ni wahania.

Pasaże po pasażach biegły, adaggio, moderato, tak pogodne i kojące.
Śmiałe spojrzenie oczu wcześniej zagubionych, ta radość wyrażana w każdym geście,
nasze spotkania, czułe słowa, pocałunki i uśmiech twój, powabny i kuszący.
O, tak, aktorką byłaś znakomitą. Choć nie sądziłem, że aktorką tylko jesteś.

Czemu nie byłem zwykłym widzem tej komedii, czemu na scenę wdarłem się tak chętnie?
Stanąłem w świetle jupiterów z halabardą, jakbym nie wiedział, że śmieszę widownię.
Dumkę próbowałem kontrtenorem ciągnąć, w tonacji całkiem dla mnie niedostępnej.
Dlaczego uwierzyłem słowom nieprawdziwym i drobne kłamstwa przyjąłem pokornie?

Nie ukoję piwem duszy w miłość uwikłanej, w marnej grze pozorów zagubionej.
I nie utopię w wódce wspomnień o przeżytych chwilach, dudniących w zamroczonej głowie,
tępo w łeb walących, jak młot udarowy, kakofonią żalu miłości minionej,
skamlących w tkliwym bólu jak pies katowany, wyjących jak wilk z głodu na pustkowiu.

Jak długo będę cuchnął stęchłym smrodem niespełnienia, słodkim odorem resztek zgniłych,
na śmietnik rzucanych? Jak długo będę oplątany więzami uczuć zniewolonych?
Chciałbym uwierzyć, że z rynsztoka wstanę odrodzony, odzyskam utracone siły,
by w innej zagrać farsie.
Tym razem bez ciebie,
śmiesznej artystki
teatrów spalonych.


*dosł. od dupy do głowy. tu: od końca do początku historia opowiedziana.
Dodane przez wiese dnia 02.05.2010 11:29 ˇ 40 Komentarzy · 1719 Czytań · Drukuj
Komentarze
bols dnia 02.05.2010 12:09
długi, a świetnie się przeczytał,
lokomotywą-energia i emocjonalność peela
IRGA dnia 02.05.2010 12:28
WIESE, o fascynacji, miłości, bólu. Próba wyzwolenia się. Chyba nie do końca skuteczna. Poruszający wiersz. Pozdrawiam. Irga
Ewka64 dnia 02.05.2010 12:40
dałeś czadu:)pozdrowionka,Ewa
Jarosław Trześniewski-Jotek dnia 02.05.2010 12:41
Wiese Ty mnie zaskoczyles. Na wielki plus. bols i Irga ujely znakomicie.Przeczytalem jednym tchem.
Dobry wiersz.
Pozdrawiam serdecznie!
stanley dnia 02.05.2010 12:49
teatrów spalonych./ mozna tak- spalonych teatrów. dobry tekst, najlepszy na stronie.

pozdrawiam
Bogdan Piątek dnia 02.05.2010 13:10
Bardzo " mój " wiersz. I nie przeszkadza, że odwrotnie opowiedziany. Kiedyś swą halabardę nosiłem jak krzyż, teraz lekko mi się nosi, i mam o co się wesprzeć.Kłaniam się nisko i
pozdrawiam.
Janina dnia 02.05.2010 14:04
Wiese, ech, przeczytałam. Zaskoczyłeś zmianą stylu.
Przemówił. Pozdrawiam serdecznie.
wiese dnia 02.05.2010 14:26
bols
baaardzo długi, jak ogon Uroborosa.
gdzie początek? gdzie koniec? dzięki :)
IRGA
nic się przed Tobą nie ukryje.
poruszenie odpłynie, jak woda
spod mostu w Avignon. dzięki :)
Ewka64
dawanie czadu to przeszłość.
nieodległa. lecz wyparta. dzięki :)
Jotek
mówiłem. smoki są polimorficzne,
również wewnętrznie. dzieki :)
stanley
nie wiem, co Ci odpowiedzieć.
dobrze, że nie muszę :)
często mam obsesję rymu :)
Twoja sugestia jest bardzo dobra, wiem.
ale się nie rymuje :) dzięki :)
Bodan
wszystko było, wszystko jest, wszystko będzie.
to przecież reguła, której nie zmienisz.
a że doświadczyłeś? i dobrze, i źle.
pewnie taka karma :) dzięki :)
Janina :)
nie ma jednego schematu. zadałaś sobie
sporo trudu. podziwiam Cię za to.
a przede wszystkim dziękuję. ja zazwyczaj
staję na teatrze Iunctim. a dalej mi nie idzie.:)
dzięki, Janino :)
wiese dnia 02.05.2010 14:31
Janina
popatrz wyżej, proszę :)
Ty, rzecz jasna, jesteś z podwójnym
boldem. tyle że mi niekiedy trzęsą
się łapy. czemu? vide: pierwsza strofa,
eee, nie, zwrotka :)
sterany dnia 02.05.2010 14:41
Panie, jakże to, skąd ta kara?
jakież przwiny popełniłem?
by los tak mnie doświadczył?

Jużeś zapomniał biedaku,
kto wzniecił pożar
i zalał słów potokiem?

Pod tym zalewem każda
ugnie się i czym prędzej
da drapaka
:):)
pozdrawiam
Janina dnia 02.05.2010 14:42
Nie wierzę, żeby z tego powodu. Smoki wszak lubią tylko szpinak. Pozdrawiam.
wiese dnia 02.05.2010 14:53
sterany
mój idolu,
dała drapaka zanim miała szansę
zatonąć w słowotoku :)
teatr Iunctim był nie dla niej.
dobrze? źle? ?qui lo sá ?
i chyba nie w słowach przyczyna, prześmiewco :) dzięki :)
wiese dnia 02.05.2010 14:57
Janina
przecież ten wyimek z Szekspira
znasz 7 razy lepiej niż ja.
rozbierałaś go wielokrotnie.
As You Like It ? :)
wiara... i Tomasz...
trza dotknąć? lubię Cię :)
baribal dnia 02.05.2010 16:18
Współczuję.
wiese dnia 02.05.2010 16:21
baribal
szlachetnyś nad wyraz.
nie zasługuję
dzięki :)
baribal dnia 02.05.2010 16:24
Od początku do końca do kosza.
Pozdrawiam.
wiese dnia 02.05.2010 16:29
baribal
przecież powiedziałem,
że szanuję Twoje preferencje.
a że są odległe? vis maior :)
baribal dnia 02.05.2010 16:32
Pozdrawiam również cieplutko :)
Szanuję szczerą poezję :)
kozienski8 dnia 02.05.2010 16:47
Dobry kawałek sztuki, a wiele rewirów tu spisanych znam zbyt dobrze, brawo smoku, B
wiese dnia 02.05.2010 16:54
kozieński8
nie mam wątpliwości, Bronku,
że jako jeden z nielicznych
możesz coś o jarkach powiedzieć :)
znajomość innych rewirów...
mniej jakby cieszyła. przecież wiesz.
dzięki :)
kozienski8 dnia 02.05.2010 17:24
Tak masz rację, wiem i ja że i Ty wiesz o nich nie mało, nie jest to spisane z opowiadań, też dzięki,
Oxie dnia 02.05.2010 17:29
Coś mi nie gra z pościelą.
Zarzygana dwa razy pod rząd, drugiego dnia nie może być świeża, bo niby kto ją zmieni.
Ciekawi mnie jeszcze, czy bohater pił przed rozstaniem? Jeśli tak, KOBIETO dobrze zrobiłaś!
wiese dnia 02.05.2010 18:07
Poetki z kuchni
chciałbym doczekać dnia, na co mam czasu
jakby coraz mniej, że wyzbędziecie się Waszej
podejrzliwości. Tym razem wyjaśnię. Mam genialnego
psa. Ma na imię Japa. Bardzo mi pomagał w chwilach
i trudnych, i mniej trudnych. On zmieniał pościel. Dlatego
nie ma tu żadnej sprzeczności ani szalbierstwa.
Choć wątpię, by udało mi się Ciebie przekonać.
Prawda niekiedy bywa mało wiarygodna.
dzięki :)
Madoo dnia 02.05.2010 18:34
dluuuuuuugiiiiii, ale dobrze sie czytal :)))
gammel grise dnia 02.05.2010 18:54
Przeczytałem z zainteresowaniem.
Dobry tekst.
leosia dnia 02.05.2010 20:02
Z przyjemnością poczytałam :)
Pozdrawiam.
wiese dnia 02.05.2010 20:23
Madoooooo
bogu dzięki, że udało Ci się zmóc.
bardzo cenię sobie determinację :)
dzięki :)

gammel grise
mityczny ptaku, cieszę się podwójnie:
-że byłeś,
-że powiedziałeś, to co powiedziałeś
dzięki

leosia
z mniejszą przyjemnością pewnie pisałem :)
dzięki, landsmanko :)
JagodA dnia 02.05.2010 22:06
Mocny, wieeeeelce poruszający tekst.
wiese dnia 03.05.2010 10:12
JagodA
ot, taka sobie niechlujnie
rymowana rymowanka.
flaszka wódki, piw parę,
trochę chorej imagnacji.
i żart gotowy. czy żart?
dzięki, JadodO
leosia dnia 03.05.2010 10:26
Czasem trzeba dobrego kopniaka w życiu dostać, żeby rozum przepędzić z dupy do głowy.:)
Wtedy łatwiej się pozbierać, jak to się mówi :
Polak zawsze mądry po szkodzie.

Pozdrawiam świątecznie i majowo :)
JagodA dnia 03.05.2010 10:43
wiese - w takim razie bez flaszki i tych paru piwek mógłbyś stworzyć arcydzieło jakoweś. Tak to widzę.

leosia - masz absolutną rację. Jednak z dupy do głowy jest dużo trudniej niż odwrotnie. Ale możliwe podobno jest.
Dobromir44 dnia 03.05.2010 19:19
Po zobaczeniu wiersza chciałem nie chciałem go czytać.Z jakiego powodu chyba się domyślasz.Jednak nie chciałem oceniać po "okładce" I dobrze zrobiłem,że go przeczytałem:) Choć chyba mam mało z nim wspólnego to jednak może być i ku przestrodze :)
wiese dnia 03.05.2010 19:49
Dobromir44
miłość warta jest niekiedy ryzyka.
a że może mieć finał w postaci
niespełnienia, okupionego żalem
nieutulonym , gaszonym wódą?
tak bywa. bez moralizatorstwa. dzięki :)
Idzi dnia 04.05.2010 07:21
Poruszył mnie Twój wiersz, do zywego, ale tak juz bywa w tym zyciu.
Pozdrawiam, Idzi
wiese dnia 04.05.2010 07:58
Idzi
wierzę w życie po życiu.
tu i teraz. docześnie.
nie później. a zatem?
wypijmy za miłość,
raz jeszcze. dzięki :)
JagodA dnia 04.05.2010 09:21
Dobromir44
muszę Cię zmatrwić. W takich przypadkach, ku przestrodze, niestety, nie działa.
otulona dnia 05.05.2010 20:15
można rzec - bohater wiersza obnażony w didiaskaliach - taki monolog dramatyczny. serdecznie :)
wiese dnia 06.05.2010 21:06
Nathalie
był podtytuł. ale wykasowałem
denudo me. propria manu nuda.
na wszelki wypadek:
obnażam się. własną ręką gołą.

pewnie, że serdeczniej :)
szarman dnia 11.05.2010 22:09
Sięgnęłam głebiej do Twoich zasobów i powiem, że dajesz nieźle a ja lubię taką szczerość w literaturze. Podoba się bez watpienia.
olwina dnia 06.06.2010 21:38
Przeczytałam. Parokrotnie. Obnażasz się Wiese? Ale jak Ci z tym do twarzy:)
pozdrawiam.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Pajacyk
[www.pajacyk.pl]
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Aktualności
XVIII OkP o "Cisową ...
V edycja OKP im. K. ...
poezja_org
Spotkanie Noworoczne
Nagroda Literacka m....
VII OKL im. Bolesław...
XVIII Konkurs Liter...
Zaduszki literackie
U mnie leczenie szpi...
XXIX OKL Twórczości ...
Użytkownicy
Gości Online: 3
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanych Użytkowników: 6 438
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: Notopech

nie ponosimy żadnej odpowiedzialności za treść wpisów
dokonywanych przez gości i użytkowników serwisu

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEŻONE

copyright © korgo sp. z o.o.
witryna jako całość i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragmentów serwisu jest zabronione
serwis powstał wg pomysłu Piotra Kontka i Leszka Kolczyńskiego

67234103 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion v6.01.7 © 2003-2005