dnia 29.09.2010 16:32
W ciekawy sposób ukazałaś procesy, którym podlega jednostka: odlatywanie, rozrastanie się skały, umacnianie, erupcję, odchodzenie. Ważne, by uchwycić ten właściwy moment i iść przed siebie. Ale to przecież też smutne: "dopokąd idę". Dobry wiersz napisałaś Bożenko. Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 29.09.2010 16:35
Bożenko, a może pozbyć się tego "dla mnie samej", coś mi nie pasuje to. I skończyłabym na zdecydowanym kroku. To tak na gorąco:). Fajne przemyślenia. Pozdrawiam |
dnia 29.09.2010 16:42
Sosenko- tak, tak tak. Zdecydowanie tak :)
Własnie napisałam w tej sprawie do moderatora :)
Serdecznie :)
JaneczkoCieszy taka opinia. Ważne jest Twoje zdanie.
Serdecznie :) |
dnia 29.09.2010 16:45
Prośba do Moderatora:
Aby wywalić z drugiej zwrotki : " dla mnie samej"
z góry dziekuję |
dnia 29.09.2010 17:00
Sugestia Autorki została przed chwilką spełniona. Dotychczas druga strofka wyglądała jak poniżej:
Wtedy nauczę się brać dla siebie tyle ile potrzeba
dla mnie samej abym rozrastała się gotowa
na przyjście lodowca
Pozdrawiam. |
dnia 29.09.2010 17:10
Moderator4
Dziękuje bardzo. Pozdrawiam przy okazji :) |
dnia 29.09.2010 17:23
u mnie duzy + :))) |
dnia 29.09.2010 18:04
Bożenko, wiesz, że nie lubię się rozpisywać, więc powiem tylko: bardzo mi się podoba. Serdeczności. Irga |
dnia 29.09.2010 18:44
na miejscu skaly pojawi sie morze...
zadumalam sie... |
dnia 29.09.2010 19:49
Moniko za ten + masz buziaka:)
IRGO wielkich słów nie oczekuję, stawiam na jakość, nie ilość he he :) |
dnia 29.09.2010 19:54
winter- ja też się zadumałam, hm, globalne ocieplenie jest procesem nieodwracalnym.zatem wszystko jest niewiadomą :)
pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 29.09.2010 20:03
chwila ze stopami jest fajna,
choć w pierwszej chwili pomyśłałem,
że może na miotełce odlecisz?
być może za prędko skorzystałaś
z podpowiedzi Sosny,
bo sądzę, że brać dla siebie tyle ile potrzeba
można zamienić na brać tyle ile potrzebuję,
co jest, wydaje się, zgrabniejsze;
lepsze byłoby przemijam ja, lepiej oddaje
upływ czasu aniżeli mijam, bardziej odnoszące
się do innej kategorii fizycznej, drogi;
no i na miejscu skały pojawi się morze
oznaczałoby substytucję, podmianę, podczas gdy
w istocie byłoby to raczej zalanie, zatopienie, pokrycie skały,
która w swojej materii nie zaniknie, chyba że Twoim celem
byłoby ukazanie metamorfozy skały w ocean;
lubię wpisywać się pod słowami, które coś znaczą;
hej |
dnia 29.09.2010 20:26
wiese mam dla ciebie propozycję.
przeczytaj wiersz jeszcze raz, z uwagą przeczytaj.
zupełnie o innych skojarzeniach mówimy.
( he he )
Odnośnie Sosenki- tak się składa, że zanim napisała tu, ja na priv pisalam już do moderatora, dokładnie z prośbą o- to samo.
może i wiedźma ze mnie? |
dnia 29.09.2010 20:32
pozory dobrego pisania tutaj zamienione w bełkocik.
wiem, że trudno utrafić w dobre wzorce, skoro nie ma się własnego pomysłu....
czasami nie warto wierzyć pochlebcom.
pozdrawiam, kuk |
dnia 29.09.2010 21:01
kukor pozory to pozory, niech pan szuka ich u siebie.
gusta pana nie stanowią dla mnie wyznacznika.
czy to wiersz? czy bełkot.? nie pan na szczęście o tym decyduje.
Nie wzoruję się na panu, nie zamierzam.
proszę pamiętać, że świat nie dzieli się tylko na pana widzimisię.
i całe szczęście. bo to dopiero były bełkot ( mam na myśli ostanie pana dzieło).
I dlaczego mnie pod nim nie było? może dlatego, że nie piję, a na trzeźwo się nie da czytać.
I tak na koniec. wyraził pan swoją opinię? o oki.
[---].
to pana komentarz, mogę potraktować jako bełkot pozbawiony sensu.
_____________________________________
Fragment komentarza zawierający wycieczki osobiste został usunięty. Prosimy o powstrzymanie się od takowych.
moderator2 |
dnia 29.09.2010 21:07
Bożena:
o ile pamiętam - rozmawiamy o tekstach, a nie o osobach komentujących.
pani się zapomina! |
dnia 29.09.2010 21:08
Bożenko. ważne by uchwycić ten moment. Uchwyciłaś:):) Bardzo dobrze:):)
Pozdrawiam serdecznie:). |
dnia 29.09.2010 21:14
drogi panie- to pan się zapomina obrażając komentujących i ich gusta.
nie zamierzam kontynuować tej prowokacji.
proszę się powstrzymywać [---] pod moimi wierszami.
kto dał panu prawo nazywania czyjegoś utworu: bełkotem.
[---]. naprawdę.
_______________________________
Fragmenty komentarza zawierające wycieczki osobiste zostały usunięte. Prosimy o powstrzymanie się od takowych.
moderator2 |
dnia 29.09.2010 21:37
jest pan żałosny. na prawdę
by przed chwilą:
to pan się zapomina obrażając komentujących
i nic się pani nie kłóci we własnej wypowiedzi?
gratuluję dobrego samopoczucia :)
nadal przypominam, że zgodnie z regulaminem portalu komentujemy teksty, a nie osoby komentujących. pani wypowiedzi w sporej mierze nie mają nic wspolnego nie tylko z odpowiedziami na konkretne komentarze, nawet nie dotyczą samych komentarzy jako takich.
pani zapomina się atakując komentujących (oczywiście tych, ktorzy nie raczyli w tekście powyższym dostrzec głębi, czy jakich innych wartości).
proszę stosować się do regulaminu portalu, na który to regulamin zgodziła się pani logując się pod swoim nickiem! |
dnia 29.09.2010 21:40
niezbyt przemawia ten wiersz do mojej wyobraźni
widzę krzywe stopy i dalej też niezbyt
pozdrawiam |
dnia 29.09.2010 22:48
to skały umieją coś dla siebie brać? i się rozrastać?
"jaki to problem zapominać" - składnia niejasna (czy peel rozważa, o jakim by tu problemie zapomnieć, czy kolokwialną retoryką oświadcza, że zapominanie to dla peela pestka, czy może analityczne pytanie zadaje o to, jakiego rodzaju problemem jest zjawisko zapominania?)
i rodzi się też pytanie: czego dnem jest rzeczone dno, zanim na nim pojawi się morze?
Który z momentów tego rozbudowanego procesu (m.in. prostowania, odlotu, kamienienia, rozmywania, zawłaszczania) pragnie peel uchwycić - i po co chce chwytać moment, skoro potem się nie chce za siebie odwracać?
Na czym polega prostowanie stóp?
Podsumowując: odnoszę wrażenie, że autorka jeszcze nie wie, ze dobre pisanie to uważanie na słowa |
dnia 30.09.2010 04:26
Ostatnie dwie zwrotki zbyt dosłownie - jak dla mnie - przedstawiły temat.
A szkoda.
Pozdrawiam - Tomek |
dnia 30.09.2010 04:47
Podoba mi się ta metamorfoza, duże tak dla wiersza.
Pozdrawiam serdecznie, Idzi |
dnia 30.09.2010 07:42
Andrzeju - tego co będzie, nie wie nikt, ale zastanawiać się warto!
to jedno jest pewne. |
dnia 30.09.2010 07:46
kukor czyżby szukanie igły w stogu siana?
bo nie rozumiem tych wywodów? liczę na to, że o przestrzeganiu regulaminu
i pan sobie raczy przypomnieć. |
dnia 30.09.2010 07:48
Jarku teraz i ja widzę po komentarzach, że uchwyciłam:) |
dnia 30.09.2010 07:49
Silvio- wierzę na słowo, choć ja widzę zupełnie co innego.
ale jestem tolerancyjna :) krzywe stopy powiada pan?
gratuluje wyobraźni. |
dnia 30.09.2010 07:50
Silvio* |
dnia 30.09.2010 07:51
Tomku- skoro tak uważasz, masz do tego prawo. |
dnia 30.09.2010 09:38
wojtu wyłożył istotę rzeczy.
Myślę, że powinno się to przydać także czytelnikom, tym bardziej że niektórzy sami próbują pisać.
Pozdrawiam |
dnia 30.09.2010 10:21
Bożenko, wróciłam , żeby kolejny raz poczytać Twój dobry wiersz. Odpowiada mi Twoje obrazowanie, sposób przekazu. "Chwyciłam" Twoją myśl. Pozdrawiam jeszcze raz. Irga |
dnia 30.09.2010 11:44
bez Na dnie, wiersz będzie bardziej czytelny, a jeżeli z Na dnie, to wtedy Na miejscu skały. przekaz oczywiście rozumiem, takie to czytelne i jasne, aż dziw iż tyle kłopotu niektórym sprawia.
jestem jeszcze ciepły radami Marii Cyranowicz, Jacka Dehnela, Tomasza Jastruna. Marty Podgórnik czy Zbigniewa Jerzyna, tyczącymi nie tylko pisania, ale także przyjmowania komentarzy krytyków, tedy niektóre komentarze pogodnie przyjmuję.
na obronę autorki powiem, że we współczesnej poezji nie ma żelaznych reguł nakazujących bezwzględnego trzymania się zasad składni i budowy związków frazeologicznych [pop. metafor].
wręcz przeciwnie, łamanie zasad i wychodzenie naprzeciw ustaleniom ogólnym wpływa na bogacenie języka i językowych środków wyrazu, tym samym wpływa na uatrakcyjnienie poezji.
Autorkę pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 30.09.2010 12:00
nie ma żelaznych reguł nakazujących bezwzględnego trzymania się zasad składni i budowy związków frazeologicznych [pop. metafor]
kropku, nie zdajesz sobie sprawy, ile błędów merytorycznych i językowych zrobiłeś w dwóch niepełnych linijkach.
Proponowałbym najpierw przeczytać z uwagą elementarz, np. Falskiego. Potem jakiś podręcznik dla starszych klas szkoły podstawowej. To na początek. Reguły łamać możesz dopiero, jak ich się nauczysz. Po wielu, wielu latach.
To nie jest złośliwa rada. |
dnia 30.09.2010 13:02
Wojtku, na takie gadanie, to ja idę, podśpiewuję sobie i podskakując na jednej nodze radośnie wołam, hop, hop!
to nie jest złośliwość. to pogoda ducha. |
dnia 30.09.2010 14:28
Moja wyobraźnia i wiedza bez problemu ogarnia ten tekst. Dobry tekst.
JBZ |
dnia 30.09.2010 14:53
Wtedy nauczę się brać dla siebie tyle ile
potrzeba abym się rozrastała
gotowa na przyjście lodowca " to naj, reszta też niczego sobie, słonka)) |
dnia 30.09.2010 16:00
Dziękuję wszystkim za udział w dyskusji.
Dziękuję za opiniowanie wiersza.
Dobrze, że są to opinie różne.
Za przeciwstawianie się prowokacyjnym stwierdzeniom, typu: treść wiersza jako bełkot, otrzymałam upomnienie od moderatora2.
Nie będę więc kontynuowała tej dyskusji.
Wnioski pozostawiam czytelnikom.
Pozdrawiam Wszystkich serdecznie. |
dnia 02.10.2010 06:28
Bo to jest bełkot Bożeno jeno bełkot komentatorów (kilku). Jam ci ograniczony, spocony naiwnością paru "wielkich"; albo może nadczłowieczeństwem:))). Jam prostak i poczytalność ma niezdrowa. I chlupoce mię ta fala boć stopy mam brudne; wędrowcze. Uważam na słowa co więdną tuż za progiem po wejściu na piedestał.
Bez granic jest bowiem poezja.
Jak przyjdą te lodowce - stop je po prostu. Takimi wierszami jak ten
Cóż ja?
Że wiersz mi się podoba?
Jak jasna choliera!
Dawaj następny! |
dnia 02.10.2010 12:09
gotowa na przyjście lodowca- to jest to o czym my faceci gdzieś w głebi duszy marzymy. A w tej dyskusji staję po Twojej stronie.
Pozdrawiam |
dnia 03.10.2010 17:50
Dla mnie - przepiękny wiersz.
Nie skruszysz mnie
nigdy nie mów nigdy ;) |
dnia 03.10.2010 18:07
Jeszcze raz WSZYSTKIM serdecznie dziękuję. Nie miałam pojęcia, że wpisze się
jeszcze tyle osób pod takim " bełkocikiem ":)
kłaniam się pieknie |