poezja polska - serwis internetowy

STRONA GŁÓWNA ˇ REGULAMIN ˇ WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW ˇ IMAK - MAGAZYN VIDEO ˇ AKTUALNOŚCI ˇ FORUMNiedziela, 05.05.2024
Nawigacja
STRONA GŁÓWNA

REGULAMIN
POLITYKA PRYWATNOŚCI

PARNAS - POECI - WIERSZE

WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW

KORGO TV

YOUTUBE

WIERSZE /VIDEO/

PIOSENKA POETYCKA /VIDEO/

IMAK - MAGAZYN VIDEO

WOKÓŁ POEZJI /teksty/

WOKÓŁ POEZJI /VIDEO/

RECENZJE UŻYTKOWNIKÓW

KONKURSY 2008/10 (archiwum)

KONKURSY KWARTAŁU 2010 - 2012

-- KONKURS NA WIERSZ -- (IV kwartał 2012)

SUKCESY

GALERIA FOTO

AKTUALNOŚCI

FORUM

CZAT


LINKI

KONTAKT

Szukaj




Wątki na Forum
Najnowsze Wpisy
Chimeryków c.d.
FRASZKI
,, limeryki"
Co to jest poezja?
EKSPERYMENTY
playlista- niezapomn...
"Na początku było sł...
Ksiądz Jan Twardowski
Bank wysokooprocento...
Monodramy
Ostatnio dodane Wiersze
Władcy
Wartość
Ewa i wąż (bajka)
Jak to jest
Tetryczadła
Niezmiennie i Słodka
Krótkie pożegnanie d...
Miauczenie zwrotne
fornir
Za horyzontem
Wiersz - tytuł: Hołodomor
Gospodi! Ty widisz', ja ustała!
Woskriest' i umirat', i żit!
* Panie! Ty widzisz, nie mam już sił!
Zmartwychwstawać, umierać i żyć.
/Anna Achmatowa/.



Dlaczego pęczniejecie? Jakimi słomkami
zassano was od środka? Jakie podobieństwo
do ikon i relikwii zachowanych w cerkwiach,
mieści się pod przejrzystą, zapadniętą skórą?

Ziemia rodzi bez końca najprzedniejsze kłosy -
wyruszają transportem na wschód, w niewiadome.
Zbieracie młode listki, przydrożne ślimaki,
wygrzebując z ugorów zepsute kartofle.

Później dni się równają, ruszacie na łowy
z gniazd wykradając jaja; z kretowisk gryzonie -
za skórkę płacą całe piętnaście kopiejek,
a mięso choć na chwilę zaspokaja kałdun.

Matuszki płaczą, puchną jak cisza za oknem.
Żądlą was, ciągle żądlą, w oczy sypią wapno.
Dodane przez meandra dnia 05.10.2010 23:09 ˇ 14 Komentarzy · 1839 Czytań · Drukuj
Komentarze
Madoo dnia 05.10.2010 23:28
bardzo sie podoba :)
Jarosław Trześniewski-Jotek dnia 05.10.2010 23:35
Meandro , bardzo dobry wiersz, a cytat Achamatowej -wymowny i na miejscu.Chapeau bas!
Pozdrawiam:):))))
gammel grise dnia 05.10.2010 23:36
Pięknie jest, ale znowu narozrabiałaś z interpunkcją.
wiese dnia 05.10.2010 23:56
tak, jest pięknie, w dramatyzmie, ale uwag miałbym kilka:
przydrożne ślimaki?
z ugoru nie wygrzebie się żadnych kartofli, to nie są samosiejki,
a jeśli zasadzone na ugorze, to ugór nie jest ugorem;
w kretowiskach nie mieszkają gryzonie:
kałdun- w tym kontekście, a w szczególności następujących
matuszek, jest niedobry; choćby dlatego, że kałdun
to czarodziej (ros.)
te uwagi, meandro, to tylko w trosce, bez cienia złej woli;
ukłon
IRGA dnia 06.10.2010 06:41
meandro, przepadam za Achmatową, cytat dobrałaś znakomicie. Bardzo mi się podoba Twój pełen emocji wiersz.
Jedynie uwzględniłabym drobne uwagi wiese odnośnie ugoru, gryzoni i kałduna.
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie. Irga
Idzi dnia 06.10.2010 07:09
Piękny wiersz, Anna by się nie powstydziła. To moja ulubiona poetka obok Mandelsztama ( tłumaczę ich czasem ). Wiersz pełen dramatyzmu i traumy. Wrócę tu jeszcze.
Pozdrawiam, Idzi
Tomasz Kowalczyk dnia 06.10.2010 07:14
Przeczytałem z przyjemnością...

Pozdrawiam - Tomek
sterany dnia 06.10.2010 11:24
niestety brakuje precyzji
pęcznieje zassany od środka?
to dlaczego ma zapadniętą skórę?
uwagi wiese zasadne

obraz klęski głodu przypomina przekazy z Biafry
pozdrawiam
meandra dnia 06.10.2010 11:56
Modoo, Jotku, Idzi, Tomaszu dziękuję Wam pięknie. pozdrawiam ciepło

gammel grise dziękuję pięknie. interpunkcja to mój achilles.
ściskam serdecznie :)

wiese, IRGO, dziękuję za uwagi. zawsze masz sporo racji. nie przypuszczałam, że kret nie jest gryzoniem, no popatrz, człowiek uczy się przez całe życie ;). poprawiłam tekst. za chwilkę go wkleję. pozdrawiam ciepło :)

sterany, powinno być od środka, uważam, że nie popełniłam błędu w tym zapisie. pozdrawiam ciepło :)
meandra dnia 06.10.2010 11:57
WERSJA II


Gospodi! Ty widisz', ja ustała!
Woskriest' i umirat', i żit!
*Panie! Ty widzisz, nie mam już sił!
Zmartwychwstawać, umierać i żyć.
/Anna Achmatowa/.



Dlaczego pęczniejecie? Jakimi słomkami
zassano was od środka? Jakie podobieństwo
do ikon i relikwii zachowanych w cerkwiach
mieści się pod przejrzystą, zapadniętą skórą?

Ziemia rodzi bez końca najprzedniejsze kłosy -
wyruszają transportem na wschód w niewiadome.
Zbieracie młode listki, dorodne ślimaki;
wygrzebując za miedzą zepsute kartofle.

Później dni się równają, ruszacie na łowy
z gniazd wykradając jaja; z kryjówek gryzonie r11;
za skórkę płacą całe piętnaście kopiejek,
a mięso choć na chwilę zaspokaja kiszki.

Matuszki płaczą, puchną jak cisza za oknem.
Żądlą was, ciągle żądlą, w oczy sypią wapno.
wiese dnia 06.10.2010 14:21
wiesz, to jest bardzo fajne, taka natychmiastowa reakcja,
ale pośpiech nie służy dobrze tekstowi;
spróbuj, proszę, mniej empatycznie :)
te dorodne odbiegają od konwencji przekazu, są raczej zabawne?
za miedzą to jest takie polskie, na Ukrainie nie było głodu ziemi, w polskim rozumieniu; zepsute też nie oddaje istoty;
zaspokojenie kiszek - sięgnąłbym do idiomu moze?
kiszki marsza grają? a zatem, to tylko propozycja,
może a mięso choć na chwilę tłumi granie kiszek?
ale jakoś inaczej, bo jest nieładne, nie przystaje do powagi
tematyki;
i jeszcze kwestia chronologii: dobrze byłoby sprawdzić, kiedy miało
miejsce nasilenie deportacji; jeśli jesienią, to jaj w ptasich gniazdach nie było;
czy sądzisz, ze jestem zbyt dokuczliwy?
hej :)
meandra dnia 06.10.2010 20:43
pomyślę, pomyślę :).
dokuczliwy? gdzież tam. ;P
dziękuję bardzo wiese
meandra dnia 06.10.2010 23:54
a może tak wiese ?


"(...)Zbieracie młode listki, ślimaki, chrabąszcze,
wygrzebując z zagonów nadgniłe kartofle.

Później dni się równają, ruszacie na łowy
z gniazd wykradając jaja, z kryjówek gryzonie
- za skórkę płacą całe piętnaście kopiejek -
a kiszki choć przez chwilę grają w innym rytmie.(...)
meandra dnia 29.01.2011 23:45
wersja ostateczna :



Dlaczego pęczniejecie? Jakimi słomkami
zassano was od środka? Jakie podobieństwo
do ikon i relikwii zachowanych w cerkwiach
mieści się pod przejrzystą, zapadniętą skórą?

Ziemia rodzi bez końca najprzedniejsze kłosy;
wyruszają transportem na wschód, w niewiadome.
Zbieracie młode listki, ślimaki, chrabąszcze,
wygrzebując z zagonów nadgniłe kartofle.

Później dni się równają, ruszacie na łowy
z gniazd wykradając jaja, z kryjówek gryzonie
- za skórkę płacą całe piętnaście kopiejek -
a kiszki choć przez chwilę grają w innym rytmie.

Matuszki płaczą, puchną jak cisza za oknem.
Żądlą was, ciągle żądlą, w oczy sypią wapno.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Pajacyk
[www.pajacyk.pl]
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Aktualności
XVIII OkP o "Cisową ...
V edycja OKP im. K. ...
poezja_org
Spotkanie Noworoczne
Nagroda Literacka m....
VII OKL im. Bolesław...
XVIII Konkurs Liter...
Zaduszki literackie
U mnie leczenie szpi...
XXIX OKL Twórczości ...
Użytkownicy
Gości Online: 8
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanych Użytkowników: 6 438
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: Notopech

nie ponosimy żadnej odpowiedzialności za treść wpisów
dokonywanych przez gości i użytkowników serwisu

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEŻONE

copyright © korgo sp. z o.o.
witryna jako całość i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragmentów serwisu jest zabronione
serwis powstał wg pomysłu Piotra Kontka i Leszka Kolczyńskiego

67198705 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion v6.01.7 © 2003-2005