Wczoraj weselisko dzisiaj poprawiny
za dziewięć miesięcy zapraszam na chrzciny
jak słowo się rzekło kobyłka u płota
nie ma co ukrywać udana robota

Drodzy przyjaciele czas szybciutko leci
ktoś wówczas doradził jak się robi dzieci
widać że nauki tu każdemu służą
przez dziewięć miesięcy pisaliście dużo

Plon jest tak obfity aż się serce śmieje
wyobraźcie sobie co się w domach dzieje
rodzice szczęśliwi wszyscy zrozumieli
co zaplanowali właśnie osiągnęli

Roześmiane twarze bo co tu ukrywać
nie każdemu dane na impezie bywać
gdzie twórcze zapędy uda się utwalić
dzieło życia stworzyć swój ślad pozostawić

Oczy zapatrzone w prześliczne dzieciny
matki i ojcowie robią tęgie miny
do kogo podobne i w kogo się wdało
kto dziś to pamięta co się wtedy działo

A działo się działo wesele udane
początek wieczorem końcówka nad ranem
zabawa na sali poza nią rozpusta
było sporo wina i zakąska tłusta

Udało się wszystkim coś na boku zrobić
możliwości sprawdzić ambicjom dogodzić
pofiglować słowem i dotrzymać kroku
mimo niepogody wczesnej pory roku

Kto troszkę przesadził w stanie upojenia
proste tego skutki są do przewidzenia
facet gdy dorosnie i stanie się duży
nie odmówi pracy w której się nie kurzy

Kobieta nie z drewna ma krew a nie zupę
Wszystko ma na miejscu na przykład chałupę
zrobi zamęt w głowie nawet gdy nie piłeś
nie spamiętasz dzisiaj co wczoraj robiłeś

Radujmy się piszmy wciąż jesteśmy młodzi
nikt nam nie narzuca ile dzieci spłodzi(urodzi)
wszystkie bez wątpienia są do nas podobne
zatem w kalendarzach zaznaczmy dni płodne

A tych co uparcie w poczęcie wątpili
zapraszam serdecznie pragnę aby byli
obecni na chrzcinach wspólnym świętowaniu
pomocni swym piórem w dzieci wychowaniu

Dzieciątka w kołyskach rozkosznie się śmieją
tryskajace zdrowiem cudowną nadzieją
dorównać płodnością w poezji rodzicom
wyostrzonym piórem i bystrą źrenicą

One są poezją czasu dojrzewania
naszej weny twórczej częstego pisania
walki z samym sobą z marzeniem co wyśnisz
opisując życie lub to o czym myślisz