Postów: 2 Miejscowość: Nałęczów Data rejestracji: 10.12.15
Dodane dnia 02.12.2016 00:16
Jestem pełna smutku w obliczu tragedii, ale i podziwu dla Twojego wiersza
Mój mąż też pracował pod ziemią, ponad 20 lat. Wiem, co to jest lęk, gdy ktoś bliski codziennie naraża życie...
Postów: 1722 Miejscowość: Ostrołęka Data rejestracji: 20.09.13
Dodane dnia 01.12.2016 12:38
Piękny, wzruszający wiersz. Zawsze podziwiałam górników za niebywałą odwagę, każdy zjazd pod ziemię uważam za przejaw heroizmu. Rozwój techniki, jak widać, nie daje żadnej gwarancji. Cześć ich pamięci. Pozdrawiam.
Postów: 76 Miejscowość: Ostrzeszów Data rejestracji: 25.01.09
Dodane dnia 01.12.2016 12:28
Wiersz ten napisałem może gdzieś tam, dziesięć lat temu, ale przecież zjeżdżałem tym samym szybem. Ale wtedy jak i teraz przy każdym powiedzeniu Szczęść Boże, który słyszy się kiedy winda zaczyna opuszczać się w dół, każdemu towarzyszą taki sam lęk. koma17 czytając dane tych co już odeszli widać, że większość z nich już sobie zapracowała na emeryturę, tylko tutaj na ziemi.
Postów: 76 Miejscowość: Ostrzeszów Data rejestracji: 25.01.09
Dodane dnia 30.11.2016 23:28
Dzisiaj mój dzień imienin i taki dziwny prezent dostałem. W kopalni, w której zjeżdżałem przez dwanaście lat pod ziemię wydarzył się wypadek, zginęło 8 górników.
Mało popełniłem wierszy o kopalni, zaledwie kilka, ale ten jeden dzisiaj przytoczę, o tym jaki niepokój, gdzieś w podświadomości się tli, gdy zjeżdża się te tysiąc metrów pod ziemię.
Znów święta Barbara, zabawiła się z nami, przypomniała o sobie. Jakoś tak jest, że najwięcej wypadków wydarza się właśnie przed Barbórką.
oda do kopalni
Otworzyłaś się przede mną
wrota prowadzące w mrok kamienia
Łagodna jesteś otulałaś ciepłem
Ja górnik zagłębiałem się w tobie
żeby przytulić się do twardej skały
Codziennie uciekać od światła i wracać
Grzebiąc marzenia uczyć się pokory
Bo to nie ludzie budują wielkość ale pięść skał
zaciśnięta na gardle która w każdej chwili może
objąć uściskiem I pozostawić tysiąc metrów
pod ziemią podobnym do ogryzka jabłka
Zawsze jednak była nadzieja
że i tym razem skarbnik losu.
pozwoli wyjechać
i pod gwieździstym niebem
napisać wiersz
i otworzyć kolejną butelkę piwa
Ukołysze do snu obudzi rano na szychtę
i doprowadzi pod wyłaniający się z ciemności szyb
żebym po raz kolejny przewrócił mądrość świata
na drugą stronę
Skocz do Forum:
Pajacyk
Logowanie
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.