Tak to już chyba normą jest,
Że raz odezwiesz się,
A potem przez miesiąc nie ma Cię,
I gdy rozbudzasz moje wspomnienia,
Po jednym dniu,
Zaczynam od ponownego zapomnienia,
Bo wszystko wraca jak noc po dniu,
Jak moja miłość gdy napiszesz znów,
Bo gdy już milczysz strasznie,
Zastanawiam się co stało się nagle,
Czy się obraziłeś,
Czy może znowu po prostu zabawiłeś,
Chyba, ze coś się stało,
A do mnie to info nie dotarło,
I tak mija dzień za dniem,
Kiedy obok nie ma Cię,
Kiedy nie słyszę głosu twojego,
A na Poliku czuję kolejną słodką łzę,
Słodką jak moja krew,
Kiedy znów pisze imię twe!
Lecz blizny prawie nie widać,
Niestety tylko gdy przyglądnąć chce mi się,
Może dzisiaj,
A rana pogłębiona będzie gdy mury szkoły opuszczę wraz ze zdjęciem,
Bo tam nie pozwalają tak robić,
I patrzą na ręce czy czasami nic nie kręcę.
I wiem, ze pozostały tylko marzenia,
I nasze wspólne wspomnienia,
I chociaż było dużo złych,
To one już dla mnie w dobre się zmieniły,
I teraz powiem to bo muszę,
Że kochać Ciebie i twą duszę,
A łza która teraz leci,
Zostaje u mnie na poliku na wieki...
Dodane przez sandrik
dnia 28.05.2008 21:15 ˇ
8 Komentarzy ·
417 Czytań ·
|