W ten letni wieczór objąłem Ciebie czule,
Ileż w myślach pragnąłem Twojego kochania,
Pamiętam, że namiętność wzięła nade mną górę
I zaczęliśmy się całować bez opamiętania.
Jednak raz się zdarzyło, już nigdy nie wróci
Młodzieńcze zauroczenie, czy jak kto woli,
Lecz w sercu, uczucie z rozsądkiem się kłóci,
Bo skrywana miłość najbardziej boli.
Mimo to, upustu nie dam moim cierpieniom,
Nie powiem, że kocham bojąc się odrzucenia,
A Móc stracić Cię na wieki, to za dużo do stracenia
Jednakże, czasem daje ponieść się marzeniom
Tam jesteśmy razem, co stanowi mych pragnień sedno
Gdzie w szczęściu, aż do śmierci, stanowimy jedno.
Dodane przez Romantico
dnia 05.10.2008 04:14 ˇ
3 Komentarzy ·
408 Czytań ·
|