Widzę drzewa jesienna pora,
liście w kolorach tęczy opadające swobodnie,
zboże lśniące o słońca zachodzie,
słyszę jak wiatr trzcinę porusza,
jak fale giną na brzegu jeziora,
jak dziadek wola małego chłopca,
ahh ile miłości jest w jego głosie,
jednak słowa milkną,
zapada cisza,
ton wody rozbrzmiewa płaczem,
starzec tuli w ramionach wnuka.
Jest już za późno,
iskra już zgasła,
widzę łzy, tonące na twarzy maleństwa,
serce starca pęka powoli.
Widzę jak woda,
zabrała mu wiarę w dobrego Boga.
Dodane przez rakal
dnia 17.10.2008 05:43 ˇ
5 Komentarzy ·
318 Czytań ·
|