poezja polska - serwis internetowy

STRONA GŁÓWNA ˇ REGULAMIN ˇ WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW ˇ IMAK - MAGAZYN VIDEO ˇ AKTUALNOŚCI ˇ FORUMśroda, 08.05.2024
Nawigacja
STRONA GŁÓWNA

REGULAMIN
POLITYKA PRYWATNOŚCI

PARNAS - POECI - WIERSZE

WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW

KORGO TV

YOUTUBE

WIERSZE /VIDEO/

PIOSENKA POETYCKA /VIDEO/

IMAK - MAGAZYN VIDEO

WOKÓŁ POEZJI /teksty/

WOKÓŁ POEZJI /VIDEO/

RECENZJE UŻYTKOWNIKÓW

KONKURSY 2008/10 (archiwum)

KONKURSY KWARTAŁU 2010 - 2012

-- KONKURS NA WIERSZ -- (IV kwartał 2012)

SUKCESY

GALERIA FOTO

AKTUALNOŚCI

FORUM

CZAT


LINKI

KONTAKT

Szukaj




Wątki na Forum
Najnowsze Wpisy
Chimeryków c.d.
"Na początku było sł...
Monodramy
FRASZKI
,, limeryki"
Co to jest poezja?
EKSPERYMENTY
playlista- niezapomn...
Ksiądz Jan Twardowski
Bank wysokooprocento...
Ostatnio dodane Wiersze
Origami
Menu
Usta ustom
Stanisław
Apel albo ćwiczenia ...
Dziecko we mgle
Rzecz o późnym darci...
Koło
Żywopis
Władcy
Wiersz - tytuł: mantra zebr
nie popadajmy w absurd wpuszczając na zebrę
zebrę lub całe stado koni poskręcanych
w pasy. niech stukot kopyt zastąpią obcasy,
a zawiłą strukturę paździerzowe meble

wystawione na odstrzał, pełne łuków, skosów.
(patrz na zebry, wyczuły w pobliżu wodopój)
już od niego odchodzą z chwiejną gracją kalek,
przyglądając się pilnie niebotycznym trakcjom,

inne zwierzęta. nocą wrócą wszystkie, chyłkiem,
do gniazd, do nor i samic, co spróbują spętać
brudne kopyta, potem nakreślą granicę.
niezaradne stworzonka (żonka też nieświęta).

idziemy, aby uciec w uliczny mimetyzm.
spacer jest naszą mantrą, kroki to wersety.
Dodane przez Miranda Noname dnia 17.10.2008 12:09 ˇ 8 Komentarzy · 756 Czytań · Drukuj
Komentarze
amonit dnia 17.10.2008 12:27
Ostatni dwuwers zniechęca - mimetyzm, mantra - nie, nie - niech to wynika z tego co wyżej. Nie mając lepszego pomysłu zostawiłabym raczej sam czasownik, jako pewna kontynuację i koniec. Tym bardziej, że tytuł z mantrą.

Podoba się to co jest wyżej. (i nie ma nic o jesieni, to naprawdę duża zaleta) Nawias chyba zbyteczny - ten wers zupełnie czyta się i bez niego.
Albo interpunkcja ma coś wnosić i jest autorsko wdrożona w spektakl albo niech znika - na cóż mi przecinek w zamknięciu wersu, lub kropka?
I ostatni nawias... on nie pasuje. po pierwsze ten tekst wcale nie potrzebuje nawiasów, bo cały jest dla mnie pewnego rodzaju nawiasem do postrzegania tu i teraz, po drugie nie pasuje do całości leksykalnie. Bez zdrobnienia i bez takiego sarkazmu - bo sarkazm w sarkazmie to już jednak zbyt wiele - niechże ta żonka będzie samicą, do której się wraca, a nie żonką z kawałów o kochanku w szafie...

Ot tyle. ale generalnie, że się powtórzę, zgrabne to dość i płynne.
Poczekam na kolejne.
Daniel Jeżow dnia 17.10.2008 13:02
(i nie ma nic o jesieni, to naprawdę duża zaleta)

Dobrze gada, wódki mu dać! :)

Pomysłowo, sprawnie, bez wpadek. No i bez jesieni. Jak widzisz - same plusy :)

W sumie amonit zaproponował sensowne zmiany. Ale i bez nich wiersz jest niezły. Ja nie podejmuję się sugerowania jakiś zmian, bo takiej potrzeby nie widzę. Całość przeczytałem i przyjąłem w takiej formie w jakiej jest.

Pozdrawiam serdecznie.
Miranda Noname dnia 17.10.2008 14:12
P. amonit
bardzo dziękuję za szczegółowe wczytanie się :) co do sugestii - puenta jest wtopiona w treść, zebry na zebrze mogą podchodzić pod formę mimetyzmu. pierwszy nawias - moze i mogłoby go nie być, ale ze względu na wykluczenie w pierwszej strofie zebr z treści stwierdziłam, że może usprawiedliwi ich ponowne pojawienie się. wersu z żonką też raczej będę broinć ze względu na jego brzmienie (chodzi o połączenie stworzonka żonka - ot, podoba mi się :) )

P. Daniel Jeżow
bardzo dziękuję za komentarz:) a rozpijanie czytelników włącza bezkrytyczność - to niedobrze:)
ogeon dnia 17.10.2008 15:48
pomyślałbym nad całą 3. raz jeszcze. psuje mi konstrukcję, wybija. 'kroki to wersety'- to też zbyteczne wg mnie. całość jednak się czyta. pzdrv.
a-ja-to-lach dnia 17.10.2008 15:56
Witaj, dziś Twój i mój debiut na Portalu, mnie się Twój tekst akurat podoba, akurat zebry na zebrach i mimetyzm pasują do siebie, ba, zachodzą i pchają akcję, i cóż z tego, że słowo jakby to powiedzieć hm często używane, kurcze, nie dajmy się zwariować i używajmy określeń jakie są a nie udziwniajmy, dopiero wtedy wychodzi to sztucznie. I przed taką sztucznością w imię tzw natchnionych słów broniłbym się ( a słońce to słońce, a zegar odmierza czas, a jesień właśnie nadeszła, a amonity wyginęły...)
haiker dnia 17.10.2008 22:54
Początek pewnie potrzebny do budowy klimatu albo po prostu jako wprowadzenie.
Nawiasowe żonka też nieświęta sztywne, na siłę wtrącone.
Nie wiem czy zamierzony rym mimetyzm/wersety uwiera, podobnie jak to, że po spacer jest naszą mantrą już nie dawałbym kroki to wersety.
Wojciech Roszkowski dnia 18.10.2008 22:57
Bardzo dobry.
Ale "inne zwierzeta" - przedtem uwaga cały czas skupiona jest na zebrach (z tym nawiasem czy bez), dlatego proponuje "innym zwierzetom".
Pozdrawiam.
baribal dnia 03.11.2008 11:08
Świetny wiersz...a tak w ogóle,to lubię Twoje pisanie.
Pozdrawiam.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Pajacyk
[www.pajacyk.pl]
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Aktualności
XVIII OkP o "Cisową ...
V edycja OKP im. K. ...
poezja_org
Spotkanie Noworoczne
Nagroda Literacka m....
VII OKL im. Bolesław...
XVIII Konkurs Liter...
Zaduszki literackie
U mnie leczenie szpi...
XXIX OKL Twórczości ...
Użytkownicy
Gości Online: 5
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanych Użytkowników: 6 438
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: Notopech

nie ponosimy żadnej odpowiedzialności za treść wpisów
dokonywanych przez gości i użytkowników serwisu

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEŻONE

copyright © korgo sp. z o.o.
witryna jako całość i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragmentów serwisu jest zabronione
serwis powstał wg pomysłu Piotra Kontka i Leszka Kolczyńskiego

67236378 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion v6.01.7 © 2003-2005