Bóg oparł swe dzieła na jednym
tylko filarze- miłości.
Carmen Sylva.
Poślę ci miłość i zapach tęsknoty,
które mijają się pomiędzy brzegami
świata.
Szum miasta, w wieżowcach niedostępne okna.
Na horyzoncie, długa i wąska rzeka, gładka bez zmarszczek,
złudna młodość z oddali. Rozlała się szeroko, wydęte żagle
suną na ukos.
Płótna opadały, łodzie wyprostowały się, płyną do tyłu, rozlewisko
oddala się, staje się wstążką. Miejsce tętni życiem, w wieżowcach
niedostępne okna.
Wracasz jesienna, przemoknięta, filigranowa.
Dodane przez stanley
dnia 26.10.2008 11:13 ˇ
8 Komentarzy ·
848 Czytań ·
|