Wschodzi słońce, oznaka że zaczyna się dzień.
Jest niedziela, wszyscy śpią, nikomu nigdzie się nie śpieszy.
Smaczne uśmiechy namalowane na ustach małych dzieci,
spokojne miny na twarzach zapracowanych dorosłych.
Słychać tylko wiatr, trochę niespokojny niczym przebudzający się się kot.
Wróble oraz inne ptactwo na oślep krąży po niebie.
Tylko w oddali widać staruszkę samotną,
niespokojnie spacerującą po chodniku.
Cóż ona robi o tak wczesnej porze ?
Dochodzi godzina ósma.
Czyżby do kościoła szła ?
Wątpię, bo nie tędy droga.
Na jej twarzy niepokój,
w oczach oznaka łez, a na policzkach ich ślady.
Nawołuje imię jakieś, kogoś szuka.
Ale jaki jest tego powód ?
Nie moja sprawa,
zajmę sie lepiej własnymi.
Już słońce wzniosło się wyżej,
a przebudzeni ludzie krzątają się po kuchniach.
Niedziela godzina dwunasta, czyli przygotowują obiad.
Pójdę w ich ślady i zrobię to samo.
Wspólny posiłek, rodzina,
a następnie porządki, trzeba pomyć.
Dochodzi czternasta,
znów za oknem widzę tę samą staruszkę.
Nadal twierdze że to nie moja sprawa,
zasiadam przy komputerze, odpisuję na maile.
Trochę zajmie zanim się od niego oderwę.
Już na mnie pora, trzeba wyjść.
Zaliczone dwa bary,
szybka wizyta u chłopaka i pora się zbierać do domu.
Znów jazda spóźnionym pekaesem,
wyciągam z kieszeni drobne.
Pół godziny i już na miejscu.
Odpalam papierosa i zmierzam w kierunku domu.
Znów ukazała mi się ta sama starsza kobieta,
serce pęka gdy ją widzę...
Już nie powiem `że to nie moja sprawa`
Podchodzę, staram się uśmiechnąć,
lecz po jej policzkach płyną łzy,
nie mogę jej tak zostawić.
Pytam kogo tak szuka cały dzisiejszy dzień.
Odparła że nie tylko dziś go szukała,
że jego szuka prawie całe swoje życie.
Zdziwiona tym wszystkim usłyszałam już tylko:
`Szukam go, mojej pierwszej prawdziwej miłości`
Dla mnie to zbyt dziwne...
Kocha tak bardzo, lecz nie wie gdzie jest.
Wierna całe życie swojej miłości.
Dla wielu jest to niezrozumiane, ludzie już zatracili pojęcie `miłość`
Jest ono wepchnięte w stercie książek.
Lecz nikt nie ma odwagi by te książki otworzyć.
Kończy się dzień, już księżyc świeci.
Dzień w którym wszystko zostało wyjaśnione.
Dodane przez lextasy
dnia 10.12.2008 14:58 ˇ
5 Komentarzy ·
381 Czytań ·
|