papier obrócił w wartości
i powiedział że metal ma cenę
wyobraźnie zamienił na koszty
na kopiejki przeliczył sumienie
codzienności gonitwy obstawia
chłonie z rana czarno-białe bzdety
drżącym palcem liczy chore lata
nożem leczy starości sekrety
i zapomniał o sośnie przy drodze
bo krajobraz ma dzisiaj swą cenę
każdy strzępek naturze wyrwany
skrzętnie w kraty oprawiony drzemie
brać nie dawać nauczył swe dzieci
ręka zawsze gotowa na więcej
nóż w kieszeni nosić nie zawadzi
pracuj ciężko żyj szybko licz prędzej
Dodane przez Julita
dnia 25.01.2009 22:55 ˇ
2 Komentarzy ·
632 Czytań ·
|