| 
 codziennie jordan, gdzie śmiertelnicy myją ręce przesiąknięte 
grzechami, wylewa. proroctwa wyjęte z serca męczennicy  
usychają: bez kierunku, drogi wskazującej mogiły uśmiechów.  
 
wschody i zachody, pory roku szalone takie same w koło: 
już blisko, nikt nie pozwoli ci przemoknąć w lato. luty 
umarł, a w nim było przecież wilgotno. teraz, dzieci mogą  
bawić się w piasku, drążą dolinki na ustach bezpodstawnie. 
 
widzisz? nie możesz być matką, twój brzuch to cmentarz.  
Dodane przez  Emilia Czasami
dnia 14.02.2009 15:25 ˇ
2 Komentarzy ·
778 Czytań ·
  
 
 |