Żelazny łańcuch u spodni
siedemnastolatki,
która pożąda pana w czerwonych spodniach
siedzi na sofie opychając się gumową
czekoladą kategorycznie odmawiając
kolejnego kawałka tortu
drze mordę i tęsknym spojrzeniem
wodząc za pośladkami właściciela
czerwonych dresów warunkuje
swoje istnienie
u niego
na sofie epicentrum
mojego człowieczeństwa
on
ułomny chłopiec
zakreśla w powietrzu znak
upaćkanym
palcem od jogurtu truskawkowego
z zaciśniętym gardłem wsuwam mu
w rękę swoją niedołężną dłoń
pierdolony katar zabrał mi zmysł powonienia
a jemu Ten z Góry nóżki i wzrok
nie na
zawsze będę mówić, ze boje się swojego człowieczeństwa,
bo to przecież nie litość warunkuje moja wrażliwość
- owszem Pawełku,
pójdziesz do nieba
odpowiedziałam z niemym dla niego uśmiechem
Dodane przez rycheza1
dnia 23.04.2007 06:35 ˇ
7 Komentarzy ·
914 Czytań ·
|