poezja polska - serwis internetowy

STRONA GŁÓWNA ˇ REGULAMIN ˇ WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW ˇ IMAK - MAGAZYN VIDEO ˇ AKTUALNOŚCI ˇ FORUMCzwartek, 25.04.2024
Nawigacja
STRONA GŁÓWNA

REGULAMIN
POLITYKA PRYWATNOŚCI

PARNAS - POECI - WIERSZE

WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW

KORGO TV

YOUTUBE

WIERSZE /VIDEO/

PIOSENKA POETYCKA /VIDEO/

IMAK - MAGAZYN VIDEO

WOKÓŁ POEZJI /teksty/

WOKÓŁ POEZJI /VIDEO/

RECENZJE UŻYTKOWNIKÓW

KONKURSY 2008/10 (archiwum)

KONKURSY KWARTAŁU 2010 - 2012

-- KONKURS NA WIERSZ -- (IV kwartał 2012)

SUKCESY

GALERIA FOTO

AKTUALNOŚCI

FORUM

CZAT


LINKI

KONTAKT

Szukaj




Wątki na Forum
Najnowsze Wpisy
FRASZKI
Chimeryków c.d.
,, limeryki"
Co to jest poezja?
EKSPERYMENTY
playlista- niezapomn...
"Na początku było sł...
Ksiądz Jan Twardowski
Bank wysokooprocento...
Monodramy
Ostatnio dodane Wiersze
by nigdy nie zaszło ...
Marionetka
Ti ti ta
Oczekiwać złota od p...
GENEZA BUNTU
Od ust do ust...
walkwoman
taki spokój jest prz...
ISIDORE LILLIAN (oko...
Wieczór autorski alb...
Wiersz - tytuł: na półślepo
na włosach świetliki
w których wyczuwa rdzę
słyszy trzepot

                    pretekst

dostaje giętkość nauczoną
w ciemnościach

                    owoc

w marzeniach szarpie
piórkiem na cytrze
stylita osamotniony

                    wypada z gry
Dodane przez Christos Kargas dnia 26.09.2010 11:33 ˇ 27 Komentarzy · 1026 Czytań · Drukuj
Komentarze
kozienski8 dnia 26.09.2010 12:16
Tym razem Christosie dosyć daleko ode mnie, to nie moja poetyka, zatrzepotało jedynie, do następnego, pozdrawiam, B
Wojciech Roszkowski dnia 26.09.2010 12:34
Dosyć zgrabny drobiazg, szczególnie otwarcie i końcówka.

dostaje giętkość nauczoną
w ciemnościach
- ale tego nie rozumiem. Albo język w tym miejscu nie okazał się wystarczająco giętki, albo ja mam problemy z odbiorem.

Pozdrawiam
Christos Kargas dnia 26.09.2010 13:11
kozienski 8 -
Bywa i bywaj Brońku.

Wojciech Roszkowski -
Może tytuł w połączeniu ze znaczeniami z pierwszej choć trochę dopomoże? W każdym razie dzięki za sygnał.
IRGA dnia 26.09.2010 13:27
Tajemniczo dzisiaj u Ciebie. Rdzę w połączeniu ze świetlikami odczytuję jako przykre doświadczenie, dysonans. Przecież światło jest delikatne, aksamitne, a rdza - chropowata. Druga zwrotka: palce ślepca są zwinne, wyczuwają więcej, odbierają więcej.Takie doświadczanie poprzez dotyk. Trzecia zwrotka: dla kogoś, kto "nie widzi" niektóre rzeczy pozostają jedynie w sferze marzeń.
Czytałam Twój wiersz z przyjemnością. Jeszcze tu wrócę i poszukam innych ścieżek.
Pozdrawiam. Irga
Jerzy Beniamin Zimny dnia 26.09.2010 13:46
Cwilowo wypada z gry, na ten czas, a liczy się zegar zjawisk artystycznych, który innym tempem chodzi. Może dlatego, że
giętkość, czytaj doskonałość, powstaje w ciemnościach, gdzie trzeba wszystkie zmysły zaangażować do granic absolutnych.
JBZ.
Wojciech Roszkowski dnia 26.09.2010 13:48
Christos -

stawiam dukaty przeciwko miedziakom, że jeśli dasz kilku osobom do "odszyfrowania", za każdym razem rezultat przypuszczalnie okaże się inny. Więc nie mów mi o znaczeniach, odczytywaniu znaczeń.
Ja ten tekst traktuję jako imaginizm.

Piszesz: Może tytuł w połączeniu ze znaczeniami pierwszej choć trochę dopomoże? No dobrze, ale komu ma pomóc? Mnie, tekstowi?
Ja zwyczajnie mam wrażenie, że frazę dostaje giętkość nauczoną można rozpatrywać tylko na dwa sposoby: przyjąć, że jest to licentia poetica (reszta tekstu jest przypuszczalnie w stanie tego wybronić) albo zwykły niezgrabek językowy.

Zdradzisz mi, co ta fraza ma oznaczać? Jeśli nie zechcesz, to zrozumiem - bo wówczas może prysnąć czar i okaże się, że drugi wariant jest prawdziwy.
Christos Kargas dnia 26.09.2010 14:17
IRGA -
Dziękuję za ważny sygnał zwrotny.

Jerzy BZ -
Wypada mieć nadzieję.

Wojciech R -
Uważasz i zakładasz z góry, że jeśli nie odpowiem Ci konkretnie na stawiane pytanie wygrasz bitwę (jakby jakakolwiek się nawiązała) otóż nie na tym to polega i autor nie jest tu po to, by "tłumaczyć się" ze swoich słów. Napisałem "może to trochę pomoże" i dobrze wiesz, że w domyśle tam jest "Tobie" a nie "wierszowi". Nie zakładaj się tak beztrosko, wielu straciło majątek na hazardzie. Tekst funkcjonuje już dość długo i miałem niezależne interpretacje, których ścieżki nigdy nie odbiegały zbyt daleko od siebie. Z drugiej strony każdy jeśli zechce i ma w sobie determinację, może zapodać całkiem różne, tyle, że na sto procent będzie ignorował istotne szczegóły i szczególiki, nawet fakt że w wierszu stoi "nauczoną" a nie "wyuczoną" na przykład na swoje znaczenie.
Piszesz, że traktujesz wiersz jako imaginizm, mniemam zatem, że doskonale wiesz iż jednym z podstawowych postulatów imaginizmu jest prostota i jasność, co razem z Twoimi wyrazami krytyki oznacza, że wg Ciebie wiersz jest nieudanym eksperymentem w stronę imaginizmu, cóż, dziękuję za informację na temat swojego oglądu.
Możesz oczywiście uważać, że środek wiersza jest niezgrabkiem językowym, to również opcja, kto wie, może masz rację.
Ciekaw jestem czy nie rozumiesz całej frazy, czy dziwi Cię wyraz "giętkość", albo może w jaki sposób "giętkość" (cokolwiek znaczy w frazie) może być "nauczona w ciemnościach"? Nie masz pojęcia o tym, o czym jest cały wiersz, szukasz po omacku i na półślepo?
Wojciech Roszkowski dnia 26.09.2010 14:36
Christos -

mnie nie interesuje, co autor chciał powiedzieć, co miał na myśli. Bo ja nie mam pojęcia, co ma na myśli małolat smarujący coś na ścianie, a co dopiero poeta :)
Dla mnie istotne jest, co po przeczytaniu ja mam na myśli (mam albo i nie mam).

Może podpowiesz mi czym jest tu giętkość?
zalesianin1 dnia 26.09.2010 14:40
Puenta "wypada z gry" niepotrzebnie pozbawia wiersz "przypowieściowości". Zestawienie "trzepotu" jako "pretekstu" bardzo wycyzelowane i wyrafinowane. Delikatność "giętkości nauczonej" jako "owocu" przydatnego w "ciemnościach" jest typowa "stylistom osamotnionym". Toż to "marzyciele muskający piórkiem po cytrze". To całe ich życie.
Zatem bez "wypadania z gry".
Pozdrawiam, Kazik1
Christos Kargas dnia 26.09.2010 16:41
Wojtku -
To dość dziwaczne zachowanie, niejednokrotnie od kilku lat powtarzasz sobie słynną maksymę, że nie interesuje Cię to, co autor miał na myśli itp. itd. być może nawet super słusznie, skąd w takim razie skłonność do konkretnych zapytań i czekanie na odpowiedzi? Na razie mam od Ciebie sygnał, że nie odczytujesz fragmentu wiersza i drugi, który mówi, że rozumiesz tytuł, początek i zakończenie, dziwi mnie to niezmiernie, bo środek tego wiersza jest nierozerwalnie i ściśle połączony z tytułem i początkiem i wg mnie naturalnie prowadzi do zakończenia, czego właśnie próbowałem Ci zasugerować, ale jak sam zauważyłeś, jeśli Tobie sam wiersz nie "mówi" to wyjaśnienia byłyby raczej wyrazem tego, że są potrzebne, czyli słabości tekstu, na co raczej nie mogę się zgodzić.

kazik1 -
Możliwe, ale nie wiem czy dla wszystkich, tym bardziej, że "stylista" jest dopowiedzeniem czytelniczym :) Przemyślę.
stanley dnia 26.09.2010 17:02
szymon słupnik asceta odrzucony, moim zdaniem osamotniony zbędne słowo
Wojciech Roszkowski dnia 26.09.2010 17:16
Christos -

zatem łopatologicznie: podejrzewam, że masz w tym wierszu kłopoty ze składnią. Stąd pytanie o giętkość - czym tutaj jest? Bo czym może być.

1. Pewna właściwość, cecha.
2. Można też sobie wyobrazić, szczególnie na potrzeby wiersza, że jest to coś w rodzaju rzeczy.

Mamy tez czasownik dostawać.

(http://pl.wiktionary.org/wiki/dostawa%C4%87)

Stąd, w przypadku cechy, właściwości, mamy rekcje dopełniaczową:

dostaje giętkości nauczonej
w ciemnościach


Jeżeli jednak jest to coś w rodzaju rzeczy, wówczas będzie oczywiście:

dostaje giętkość nauczoną
w ciemnościach


I powstaje pytanie: kto uczył ową giętkość i czego on ją uczył, skoro jest czegoś nauczona?

Możesz oczywiście odpisać: czytelniku, nic nie rozumiesz :)


Swoją drogą bardziej dziwaczne wydają mi się Twoje poglądy wyrażone wyżej: autor nie jest tu po to, by "tłumaczyć się" ze swoich słów. A dziwaczne, zważywszy na to, że sam lubujesz się w długaśnych tyradach podwierszowych - więc czego mają dotyczyć, jeśli nie słów autora, zapisu wiersza?
Christos Kargas dnia 26.09.2010 18:09
Wojciechu -
Bardzo często pod wierszami w długich tyradach, jak to ładnie wyraziłeś wypowiadam się na temat formy wiersza, koncepcji, genezy pomysłu itp. nie tłumaczę się natomiast na temat użytych słów i znaczeń, staram się naprowadzić, ale nie wykładam. Podobnie czynie w tym przypadku.
Często ludzie zarzucają mi wręcz, że się pod wierszami tłumaczę, a ja im mówię, że nie robię tego nigdy. Gdybym miał wyłożyć wiersz "według siebie", czyli jakie były intencje liryczne autora trwałoby to długo i odebrałoby czytelnikom ewentualnej przyjemności z lektury poezji.
Otóż zawsze zakładam czytając wiersz, że autor zastosował dany epitet czy rekwizyt z pełną świadomością tego, co uczynił nie zakładając błędu (zasada zaufania). Dopiero po takim założeniu staram się zrozumieć dlaczego tak. Kiedy mi się to nie udaje zaczynam podejrzewać, że albo coś jest nie tak ze mną, albo z samym tekstem i próbuję analizować dalej, czasem przy pomocy autora, jeśli się da.
W powyższym tekście moim zdaniem jest oczywiste, że podmiot liryczny nie "dostaje giętkości nauczonej" skoro jest zapisane "dostaje giętkość nauczoną". Nie ma więc, co się tłumaczyć z zastosowanej formy. Chcesz natomiast, nie żebym Ci wytłumaczył dlaczego zastosowałem poprawną formę, a nie błędnej (;)) tylko przekazu, czyli kto nauczył "giętkości" i czego ją nauczył oraz dlaczego akurat w ciemności, lub ewentualnie czego owa "giętkość" nauczyła się w ciemności. Na tym to jednak polega, że albo czytelnik odczytuje z kontekstu i ze znaków pozostawionych w tekście, albo nie odczytuje, kiedy to pierwsze autor jest szczęśliwy, kiedy nikt nie odczytuje autor myśli nad zmianami, kiedy część odczytuje i daje jasno swoimi wypowiedziami odczuć, że tak, a nie tylko mówi z wiadomych powodów, wtedy autor dostaje sygnały, że wiersz jednak jest do odczytania.
Ostatecznie jest tak, że gdybym zaczął publicznie tłumaczyć się "ze słów" miałbym po tym tylko dwa rozdaje sygnałów: jedni twierdziliby, że od początku odczytywali wedle zamiarów autora, drudzy że wiersz jest nie do odczytania bez odautorskich wyjaśnień i jedne i drugie twierdzenia byłyby dla mnie, jako dla autora zupełnie bezwartościowe.
Wojciech Roszkowski dnia 26.09.2010 18:52
Christos -

w tym momencie pozostaje nam spisać protokół rozbieżności, bowiem frazę

dostaje giętkość nauczoną w ciemnościach


uważam za równie sensowną, co identycznie zbudowane:

dostaje kiełbasę nauczoną w ciemnościach (czyli ktoś czegoś nauczył w ciemnościach kiełbasę i podarował ją podmiotowi lirycznemu)
dostaje chorobę nauczoną w ciemnościach (czyli ktoś czegoś nauczył w ciemnościach chorobę i podarował ją podmiotowi lirycznemu)
dostaje kaszel nauczony w ciemnościach (czyli ktoś czegoś nauczył w ciemnościach kaszel i podarował go bohaterowi lirycznemu)

W baśniach to jest możliwe, w poezji odrzucam jako niepoważne.

Otóż zawsze zakładam czytając wiersz, że autor zastosował dany epitet czy rekwizyt z pełną świadomością tego, co uczynił nie zakładając błędu (zasada zaufania).

Optymista z Ciebie :) Ja niczego nie zakładam, chociaż w przypadku twórczości portalowej spokojnie można byłoby przyjąć założenie odwrotne (z niskim prawdopodobieństwem popełnienia błędu).

Miłego wieczoru życzę
gammel grise dnia 26.09.2010 18:54
Gdyby fraza brzmiała "dostaje giętkość doskonaloną" czy "dostaje giętkość nabytą" prawdopodobnie spór by nie powstał, co nie znaczy, że namawiam do zmiany zapisu.
bols dnia 26.09.2010 19:24
to spróbuję na oślep- półślepo- wszystko jedno, czy dostrzegam wszystko- wchodzę w to;
błyski świetlików- magiczne bliki we włosach, zrudziałe od farby, świeżość z drugiej ręki,
słyszę trzepot- serce/?/- czuję, dostaję to, co kryje się wstydliwie w mroku i tam doskonali- giętkość, rzemiosło, owoc nocy;
nie na to czekał /sylita/ to, co miał do zaoferowania, w tym kontekście nie znaczyło nic,
ja to tak odbieram,
pozdrawiam
Christos Kargas dnia 26.09.2010 20:42
Wojtku -
Jestem w stu procentach pewien, że gdyby przedłużyć tę listę, którą zapodałeś znalazłyby się na niej wyrazy - i to w niemałej ilości - które zaakceptowałbyś bez mrugnięcia okiem. Nie przyjmujesz mojego obrazowania, rozumiem to, trudno, nie przekonałeś mnie na temat tego, że coś jest nie tak w wierszu, jak i ja nie próbuję nawet przekonać Ciebie, że jest inaczej niż myślisz. Nieraz się spotykaliśmy w wierszach, może będzie nam to dane jeszcze w przyszłości. Co do twórczości portalowej, jak to nazwałeś, ileż to razy przyszło mi obcować z twórczością "papierową" dosłownie i metaforycznie nie wspomnę, bo sam pewnie pod tym względem jesteś równie doświadczony i po kiego te rozróżnienia? Zasada zaufania jest dobrą metodą krytyczną, zakłada bowiem, że ile by się nie uczyło w życiu jest jeszcze sporo za nami i że to dotyczy obu stron "barykady".

gammel grise -
Na ten temat mógłby się wypowiedzieć tylko Wojtek, wg mnie Twoje sugestie czynią przekaz mglisty i gramatycznie podejrzany. Tak czy inaczej ciekawiłaby mnie bardziej Twoja ogólna i szczegółowa opinia o wierszu, niż rozstrzygnięcie kwestii pomiędzy mną i Wojtkiem :)

bols -
Dziękuję za wejście i wejrzenie, nie napiszę na ile blisko Twoja interpretacja jest w całości czy w części zgodna z zamysłem z trzech powodów:
po pierwsze mógłbym później przeczytać, że podpieram się czytelnikiem;
po drugie nie chciałem odbierać innym możliwości napisania swoich odczuć;
po trzecie nie do końca na tym to polega, żeby wiersz był odczytywany, co do joty zgodnie z jakimś z góry określonego odautorskiego założenia, aczkolwiek wiadomo, że im bardziej zbliżony odczyt, tym bardziej cieszy :)
W każdym razie jest sygnał dla mnie, że nie wszyscy mają problemy z "przeżyciem" drugiej cząstki.
Christos Kargas dnia 26.09.2010 20:53
stanley -
Wydaje mi się jednak, że wspomniany przez Ciebie wyraz niesie ze sobą między innymi intencjonalność, czynny udział, część decyzyjną i stąd jego użycie.
sterany dnia 26.09.2010 21:10
stylita jest samotny czego może nie odczuwać aż tak bardzo
do nocy gdy świetliki naruszą jego spokój i traci wiarę w opokę

osamotniony wypada z gry?
Za blisko cytra i gra-dwuznaczna
nie wyszło najlepiej.
pozdrawiam
Christos Kargas dnia 26.09.2010 22:20
Stylita z definicji nie jest sam i nie dlatego udaje się do pustyni by być sam ze sobą, jest zawsze z kimś, z kim? (do przemyślenia) i co w tym układzie znaczyłoby "osamotniony"? Jeśli chodzi o domniemaną bliskość "gier" wyszło tak jak miało. Dlaczego każecie mi tłumaczyć oczywistości?
PS - Jeśli po moim komentarzu nastąpi olśnienie to wyłącz ten tor myślenia, bo kieruje cię do jednowymiarowej interpretacji. Jeśli nie, trudno.
abba dnia 26.09.2010 22:41
Kiedy czytam taki tekst natychmiast włącza się światełko - uważaj na każde słowo, zobacz, w jakie konteksty wchodzi, jakie niesie treści. Czytam zatem bardzo uważnie. Informacja prosta mówiąca o rozbłyskach, te świetliki budzą dobre, ciepłe skojarzenia. Teraz połączenie z następnym stwierdzenie- w których wyczuwa rdzę. To nie we włosach, lecz w świetlikach. Słowo rdza jest zgrzytem, stoi w opozycji, bo oznaczać może - starość, zużycie, może nawet coś nieprzyjemnego w dotyku. Peel mówi- słyszy trzepot. Ten trzepot to jednak skojarzenie z ruchem skrzydeł, czasami mówi się trzepot serca, co nie zmienia znaczenia słowa oznaczającego drganie, nawet niepokój związany z oczekiwaniem.
Teraz autor świadomie eksponuje słowo - pretekst. Widać to ważne.Co oznacza?Zmyślony przyczynek dla ukrycia właściwego powodu.Aaaa, oczywiście, peel nie chce do końca odkryć, co tak naprawdę spowodowało ten trzepot, co tak naprawdę spowodowało rdzę świetlika, brnie w to zmyślenie. Zaczynam się uśmiechać, bo cóż dostaje w zamian? Giętkość nauczoną nocą i w ciemnościach owoc. Nie będę się rozwodzić nad tym owocem, bo akurat tu każdy może sobie sam dopowiedzieć wg własnego uznania, ja też. Nie dokończę tej analizy, bo to mój odczyt.
Nie widzę błędu, nie ma tez szczególnego zakodowania, ale to tylko moja interpretacja, dla której przyjęłam jako kryterium czytanie treścią poszczególnych słów, potem sama ją składam w swoją całość. Lubię od czasu do czasu połamać się z takim wierszem i tak niewiele mnie obchodzi, czy jest zgodna z intencja Autora/ przeprasza/, to mnie wiersz musi się ułożyć w logiczną całość, a ten wiersz się ułożył. Najbardziej podoba mi się to wypadnięcie z gry, cóż..ale może nie jest tak źle? Jednak dalej piórkiem na cytrze! Pozdrawiam.
sterany dnia 27.09.2010 00:18
stylita-samotnik jest samotny, mogę tak twierdzić ponieważ mój racjonalny umysł nie uznaje naprzyrodzonych bytów i zjawisk.
Są wytworem umysłu, tym samym jedynym towarzyszem stylity jest on sam i wytwory jego umysłu. Załóżmy, że wiara w ich realność. Przedstawicieli fauny i flory pomijam jako ze nie są istotami obdarzonymi "bożą iskrą".
cóż oznacza zatem stylita (samotnik) osamotniony jak nie utraty wiary?
Co oznacza wypadnięcie z gry? Tylko kolokwialnie rozumiany koniec czy może coś więcej? Wgłębiając się w przesłanki i motywacje dokonywania wyborów można powiedzieć że nasze życie jest w pewnym sensie grą. I co gorsza gramy najczęściej w ciemno na półślepo.

to tylko moje rozumienie wiersza który nie jest dla mnie oczywistością. Bo a nuż mylę się i jestem tylko człowiekiem małej wiary i zagrałem złą kartą?
pozdrawiam
Wojciech Roszkowski dnia 27.09.2010 00:30
gammel grise słusznie zauważa - wówczas nad frazą przeszedłbym bez uwag, chociaż nie zachwycałaby mnie w dalszym ciągu.

Cóż, jestem przekonany, że znajdziemy porozumienie przy innej okazji :)
Idzi dnia 27.09.2010 06:44
Z przyjemnością przeczytałem, ciekawe, ukryte tropy, dużo wieloznaczności, postaram się rozsupłać.
Pozdrawiam, Idzi
Jarosław Trześniewski-Jotek dnia 27.09.2010 08:58
Christosie kilka razy przeczytałem Twój bardzo interesujący i dobry wiersz, za każdym razem było coś ,co fascynowało , co nie dawało mi spokoju.Na półślepo to zarazem widzenie połowiczne.
Świetliki we włosach zwabione rdzą - chyba nie nawiązujesz do Marcina Świetlickiego?pod pretekstem giętkości
( Język giętki) ,owo otrzymanie giętkości nauczonej
w ciemnościach
jest zarazem próba oswojenia świata przed zaniewidzeniem przez zwykłe gesty, rutynowe odruchy .I gorzki owoc poznania , tego co nieuniknione, z jeszcze bardziej gorzką pointą -wypadnięcia z gry. Bardzo poruszający ascetyczny wręcz wiersz wyrażający zwykłe ludzkie osamotnienie.
Pozdrawiam bardzo serdecznie:)
nieza dnia 27.09.2010 20:46
a ja się kurna nie poznałam na takiej poezji i pewnie już nie poznam.
dostaje giętkość nauczoną ...no nijak mi się to nie podoba.
do następnego
pozdrawiam :)
Christos Kargas dnia 28.09.2010 11:35
Przepraszam, że tak późno, wczoraj świat był cokolwiek nieprzyjaźni wobec mnie...

Wojtku, nieza -
thx'n'do zaś :)

sterany -
Owszem możesz mniemać, że stylita jest sam, czy osamotniony nie wiem, ale zauważ, że to wiersz, który nie opowiada z Twojej pozycji racjonalisty. Swoją drogą to dość pokrętne z jednej strony twierdzić, żeś człek nieuznający "naprzyrodzonych bytów i zjawisk", a z drugiej odmawiać zwierzętom bycia osobą, bo nie są one obdarzonymi obdarzonymi "bożą iskrą" ;)
piszesz:
cóż oznacza zatem stylita (samotnik) osamotniony jak nie utraty wiary?
nie twierdzę, że to znaczy właśnie to, ale jeśli nawet, to dlaczego nie miałoby, czy to dodaje lub odbiera wierszowi walorów literackich?
Na dalsze pytania i rozważania patrzę z uśmiechem zadowolenia, bo świadczą o tym, że wchodzisz z wierszem w wewnętrzny dialog i o to chodzi :)

abba -
popieram twoje podejście do czytania poezji :)

Idzi, Jarku -
dziękuję wam za ślad, opinie, refleksje, to ważne sygnały dla mnie :)

Dziękuję niezmiernie wszystkim, którzy zechcieli podzielić się wrażeniami z lektury, zapraszam wszystkich, którzy być może jeszcze się pokuszą :)
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Pajacyk
[www.pajacyk.pl]
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Aktualności
XVIII OkP o "Cisową ...
V edycja OKP im. K. ...
poezja_org
Spotkanie Noworoczne
Nagroda Literacka m....
VII OKL im. Bolesław...
XVIII Konkurs Liter...
Zaduszki literackie
U mnie leczenie szpi...
XXIX OKL Twórczości ...
Użytkownicy
Gości Online: 6
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanych Użytkowników: 6 438
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: Notopech

nie ponosimy żadnej odpowiedzialności za treść wpisów
dokonywanych przez gości i użytkowników serwisu

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEŻONE

copyright © korgo sp. z o.o.
witryna jako całość i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragmentów serwisu jest zabronione
serwis powstał wg pomysłu Piotra Kontka i Leszka Kolczyńskiego

67064458 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion v6.01.7 © 2003-2005