poezja polska - serwis internetowy

STRONA GŁÓWNA ˇ REGULAMIN ˇ WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW ˇ IMAK - MAGAZYN VIDEO ˇ AKTUALNOŚCI ˇ FORUMNiedziela, 05.05.2024
Nawigacja
STRONA GŁÓWNA

REGULAMIN
POLITYKA PRYWATNOŚCI

PARNAS - POECI - WIERSZE

WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW

KORGO TV

YOUTUBE

WIERSZE /VIDEO/

PIOSENKA POETYCKA /VIDEO/

IMAK - MAGAZYN VIDEO

WOKÓŁ POEZJI /teksty/

WOKÓŁ POEZJI /VIDEO/

RECENZJE UŻYTKOWNIKÓW

KONKURSY 2008/10 (archiwum)

KONKURSY KWARTAŁU 2010 - 2012

-- KONKURS NA WIERSZ -- (IV kwartał 2012)

SUKCESY

GALERIA FOTO

AKTUALNOŚCI

FORUM

CZAT


LINKI

KONTAKT

Szukaj




Wątki na Forum
Najnowsze Wpisy
Chimeryków c.d.
Monodramy
FRASZKI
,, limeryki"
Co to jest poezja?
EKSPERYMENTY
playlista- niezapomn...
"Na początku było sł...
Ksiądz Jan Twardowski
Bank wysokooprocento...
Ostatnio dodane Wiersze
Władcy
Wartość
Ewa i wąż (bajka)
Jak to jest
Tetryczadła
Niezmiennie i Słodka
Krótkie pożegnanie d...
Miauczenie zwrotne
fornir
Za horyzontem
Wiersz - tytuł: TA KTÓREJ IMIENIA NIKT NIE ZNA
pamiętam, szliśmy po schodach.
na pierwszym piętrze,
w pokoju gościnnym, stół ze złamaną nogą,
stukał w środek podłogi.
przywoływał porządek zegara.
pod ścianą, pusta szafa dziecinna,
zasłaniała część okna, na ulicę.
od kiedy weszliśmy do wynajętego pokoju,
tylko cień szafy,
żył niepewnością materii.
tu, zaczyna się niebo - powiedziałeś.
od framugi stalowej pękają usta.
zawieszony wróbel, na pobliskich gałęziach dębu,
poćwierkiwał, o nadciągającej fali
na jeziorze. niemy chłód wdarł się od strony
metalowej bramy. wpadł prosto
w nasz pierwszy wyczekany wieczór poza domem.
chociaż upłynęło wiele lat,
słyszę za oknem ten krzyk kobiety:



powstałam z piany, której imienia nikt nie zna.
nazwij mnie tą, na którą nikt nie czeka,
a odpłynę w stronę fali: *



gdzie szumiące topole wiatr ukradkiem się schował
zawył wzleciał i skrył się wpadł w kałużę po burzy

mokre buty kapota a tu jeszcze noc głucha
dzwonią dzbany na płotach wieczór znowu się dłuży

kot parchaty przystanął parsknął zjeżył sierść starą
potem łapę wyciągnął zlizał rany na łapie

jakieś światła w oddali kroki czyjeś wołanie
a deszcz siecze po drzewach wciąż w kałuże deszcz kapie

światła bliżej i krzyki ktoś tu biegnie galopem
coś się dzieje bo we wsi psy szczekają okrutnie

tu pod lasem przy stawie cień się kładzie na wodzie
milkną krzyki ktoś płacze wyciszają się kłótnie

a w szumiące topole wiatr spłoszony się schował
zawył ucichł i skrył się w krzywej dziupli na drzewie

w ciszy domy spowite okna mają otwarte
mgła się snuje nad wodą co się stało nikt nie wie



* maryla stelmach
Dodane przez Maryla Stelmach dnia 04.12.2010 16:38 ˇ 44 Komentarzy · 2506 Czytań · Drukuj
Komentarze
Fart dnia 04.12.2010 18:30
Rymowana część ładna, biały początek mniej. Nie podoba mi się określenie czasu na wstępie ( w przedostatnim wersie tylko potwierdzasz, że to czas przeszły). Fraza z zegarem też ryzykowna, podobnie niepewność materii. Literówka w ostatnim wersie.
Całość pierwszej części do poprawy - moim zdaniem.
pozdrawiam
Maryla Stelmach dnia 04.12.2010 18:30
moderator 4 - proszę o poprawienie tekstu: jest metalowej bramy domu - winno być - metalowej bramy, pozdrawiam i dziękuję.
Maryla Stelmach dnia 04.12.2010 18:33
moderator 4 - - proszę o poprawienie literówki: za oknem a nie zza oknem, dziękuję i pozdrawiam.
Maryla Stelmach dnia 04.12.2010 19:15
dziękuję Farcie za uwagi, może ten tekst skrócę i będzie wtedy tak:

tu zaczyna się niebo - powiedziałeś.
od framugi stalowej pękają usta.
zawieszony wróbel, na pobliskich gałęziach dębu,
poćwierkiwał, o nadciągającej fali, na jeziorze.
niemy chłód, wdarł się, od strony metalowej bramy.
wpadł prosto w nasz pierwszy,
wyczekany wieczór poza domem.

i choć upłynie wiele lat,
będę wciąż słyszeć ten krzyk kobiety za oknem

- jakoś tak, albo pomyślę jak ten tekst poprawić.
pozdrawiam.
wiese dnia 04.12.2010 19:19
ładne; jak często u Ciebie :)

co poddaję w wątpliwość?
sierść stara jest nijaka, nie jest żadnym atrybutem,
a z racji linienia jest zawsze niestara, w każdym razie nie tak stara
jak kot ( coś w koty dzisiaj obrodziło, jak niekiedy w anioły;
signum temporis?

a w szumiące topole - schował; czyli już jest schowany, czyli:
w szumiących topolach. miejscownik raczej;

w ciszy a tu vice versa w ciszę raczej, biernik

hej
Maryla Stelmach dnia 04.12.2010 19:30
wiese - dziękuję, teraz to zauważyłam Twoim spojrzeniem, dzięki za poprawienie tekstu, masz rację, pozdrawiam.
bols dnia 04.12.2010 19:46
w drugiej części bardzo ładnie budowany nastrój;
pozdrawiam
Maryla Stelmach dnia 04.12.2010 20:06
bols - dziękuję za czytanie, pozdrawiam z zimnego Wrocławia.
JagodA dnia 04.12.2010 20:48
Podoba mi się i fraza z zegarem i niepewność materii.
Uwagi w., oczywiste - choć stara sierść / stara dlaczego nie? ale, skoro nie, to może marna.
Świetnie budujesz nasrój.
Pozdrawiam serdecznie :)
JagodA dnia 04.12.2010 20:48
* nastrój
JagodA dnia 04.12.2010 20:58
tu, zaczyna się niebo - powiedziałeś.
od framugi stalowej pękają usta


eh, sporo do wyłowienia, wrócę jeszcze.
woka ketjof dnia 04.12.2010 21:38
bardzo mi się podoba, szczególnie druga część

pozdrawiam
Maryla Stelmach dnia 04.12.2010 21:45
Jagodo - dziękuję za wizytę, pozdrawiam ggggggooooorrrrąąąąccccccooooooo,
Maryla Stelmach dnia 04.12.2010 21:48
woka ketjof - dzięki, pozdrawiam gogąco.
Maryla Stelmach dnia 04.12.2010 21:48
* gorąco.
moderator4 dnia 04.12.2010 22:04
Literówka w wyrazie "za" w ostatnim wersie pierwszej strofy została poprawiona.

Pozdrawiam.
winter dnia 04.12.2010 22:05
dla mnie piekny! druga czesc szczegolnie! pozdrawiam!
Jarosław Trześniewski-Jotek dnia 04.12.2010 22:10
Marylko i znowu pojechałaś po bandzie, piękny tekst. Bardziej 2 cząstka ale obie warte czytania , z wzruszeniem.
Pozdrawiam najserdeczniej:):):)
Maryla Stelmach dnia 04.12.2010 22:11
moderator4 - proszę o poprawienie:
jest: metalowej bramy domu - winno być metalowej bramy.
Maryla Stelmach dnia 04.12.2010 22:15
Jarku - zawsze się cieszę, kiedy jesteś na PP i za każdym razem mam wrażenie, że rozpłyniesz się jak we mgle, a ja nie zdążę podziękować Ci za wizytę.
Jędrzej Kuzyn dnia 04.12.2010 22:27
W pierszej części jest wiecej życia i jakby sama się broni. Druga natomiast przygnieciona ciężarem opisu. Moja wyobraźnia, nie potrafi ułożyc tego w całość, ale to przecież moje ograniczenie.
Pozdrawiam
Maryla Stelmach dnia 04.12.2010 22:37
Jędrzej Kuzyn - to jest sedno sprawy. autor tekstu myśli zawsze, że jak on wie, to inni też wiedzą. jak widać nie wynika to z tekstu. to historia stara jak świat. byłam kiedyś na pięknej, malowniczej wsi, razem z mężem. dzień był ponury i deszczowy. we wsi wydarzyła się tragedia. porzucona kobieta utopiła się w stawie. ta historia ciągle tkwi w mojej pamięci. nie wiem dlaczego, takie ludzkie dramaty, tak głęboko zapadają w moją świadomość? dziękuję za wizytę i komentarz.pozdrawiam.
marekpl dnia 05.12.2010 10:02
Obie części i ta biała i ta rymowana mnie zatrzymały. Sprawnie to wszystko zagrało. Z wielką przyjemnością czytam. Tę rymowaną część śmiało mógłby recytować Olbrychski z tym jego charakterystycznym akcentem. Serdeczności.
moderator4 dnia 05.12.2010 10:06
Edytowałem teraz i wers z metalową bramą domu usuwając dom. Bardzo przepraszam Autorkę, że nie dokonałem tej korekty wraz z poprzednią, ale jakieś okropne roztargnienie spowodowało, że najzwyczajniej nie zauważyłem za pierwszym razem i tej prośby.

Pozdrawiam.
nitjer dnia 05.12.2010 10:24
Dobry wiersz. Mnie podoba się właśnie w tej długiej, niekonwencjonalnej i ciekawej formie.

Pozdrawiam.
Maryla Stelmach dnia 05.12.2010 13:10
marekpl - dziękuję, że zjechałeś z drogi, aby zajrzeć, gogąco pozdrawiam.
Maryla Stelmach dnia 05.12.2010 13:13
moderator4 -dziękuję bardzo za poprawienie. nie ma tu Twojej winy, to ja powinnam zwracać bardziej uwagę na tekst. jestem dysortografem i często nie wyłapuję takich powtórzeń i innych takich tam..., dzięki.pozdrawiam.
Maryla Stelmach dnia 05.12.2010 13:17
nitjer - mam dużo wierszy w takiej niekonwencjonalnej formie, ale trochę się wstrzymuję z ich zamieszczaniem z obawy, że poczytane mi będzie popełnianie archaizmów. lubię tą właśnie formę, nazywam ją retroformą. dziękuje za odwiedziny i komentarz, pozdrawiam.
Bogdan Piątek dnia 05.12.2010 15:51
Uroczo i tajemniczo. Zgadłbym imię, ale niech pozostanie tajemnicą. Pozdrawiam serdecznie,Bogdan ( nie pan:)
Maryla Stelmach dnia 05.12.2010 19:21
Bogdanie - dziękuję, tajemnica dłużej żyje w pamięci. rodzi kolejne tajemnice i rodzi. a ja lubię tajemnice. wiesz - mam w sobie jeszcze dużo z dziewczynki. to taki mój sekret. odmładza, pozdrawiam.
JagodA dnia 05.12.2010 20:10
maryla stelmach
Ja też zostawiłabym pełną wersję.
Z kolei, jeśli chodzi o zapis - to wydaje mi się, że wyraźne oddzielenie poezji od prozy, było lepsze. Ale... co czytacz to inne potrzeby. I wklejaj te swoje retroformy :) są piękne. Bardzo podoba mi się cytat z maryli :)

powstałam z piany, której imienia nikt nie zna.
nazwij mnie tą, na którą nikt nie czeka,
a odpłynę w stronę fali: *


Raz jeszcze pozdrawiam serdecznie :)
Maryla Stelmach dnia 05.12.2010 20:45
Jagodo - - dziękuję, zacznę zamieszczać. trochę mam cykora. ale inaczej nigdy się nie dowiem czy mogą się podobać. niepewność jest gorsza od lęku. pozdrawiam gorąco. bardziej gorąco, piecze, parzy.
Idzi dnia 06.12.2010 07:04
Piękny nastrój stworzyłas tym wierszem, wrócę tu jeszcze.
Pozdrawiam, Idzi
Maryla Stelmach dnia 06.12.2010 18:31
Idzi - - dziękuję bardzo za wizytę, szkoda że nie mogę poczęstować dobrze zaparzona kawą. pozdrawiam gorąco.
eljen dnia 06.12.2010 19:37
Marylko /jeśli mogę?/ w końcu piszę ;) że zajmująco przyjemne jest Twoje pisanie. po prostu rozpisujesz nastrój, wodzisz za nos za swoim nastrojem. pierwsza i druga część :)
pozdrowienia serdeczne!
Maryla Stelmach dnia 06.12.2010 20:07
elien - jest mi bardzo miło,że zechciałaś poświęcić trochę czasu, na czytanie moich wierszy. oczywiście Maryla.., bo jakże by inaczej. cieszę się, z nowej znajomości, do miłego elien, pozdrawiam
Faulan Gavinel dnia 07.12.2010 09:51
To wariacja na znaną już formę: proza + dystychy. To, co mi się w takim układzie podoba, polega na tym, że tekst prowadzi czytelnika od zwykłości do sublimacji. Ja wcześniej napisałem, że idzie to ku sakralizacji. I jeśli to jest sakralizacja, to bardzo dziwna. Zwykle przecież sacrum jest związane z powagą, grozą itp. Tutaj tego nie mamy. Tutaj jest pogodny nastrój, podskórna radość, bycie w harmonii ze światem. Coś jakby z innej bajki, jednak przecież chrześcijaństwo przez postawienie Miłości w centrum swojego Bóstwa wskazuje na rozszerzanie właśnie tych harmonijnych, choć może nie zawsze do tego jego działania prowadzą. Nie wiem, czy takie cele przyświecały Pani, Pani Marylo, podczas komponowania tego tekstu, ale mnie się bardzo dobrze je czyta z takim właśnie nastawieniem.
Maryla Stelmach dnia 07.12.2010 18:52
Faulanie - nie zastanawiam się nad tekstem prawie nigdy. nie jest tak, że siadam i dumam co napisać i jak. nigdy nie wiem, co przyjdzie mi do głowy. okazuje się dopiero po napisaniu. nie umiem siadać i wymyślać wiersza. nie myślę o formie, modzie, poprawności pisania. po prostu piszę, nawet nie poprawiam. dopiero tutaj na PP zaczęłam pracować trochę nad tekstami. pewnie to naganne, ale tak już mam, że potrafiłam moknąć na deszczu razem z kartką, na której napisałam wiersz, nie wiedząc o czym on jest. ten cudowny stan w jakim się znalazłam, był nie do opisania. a wiersz mimo chodem napisany był przeniesieniem tej melodii życia . dobrego, czy złego.,
Maryla Stelmach dnia 07.12.2010 19:10
Faulanie - sorry, rozpisałam się i nawet nie podziękowałam za wizytę. wyjaśnię Ci jeszcze, że nie wiem jak powstają wiersze, ale na pewno nie za sprawą mojego świadomego uczestnictwa. same się tworzą, powstają gotowe w mojej głowie. próbowałam ten stan zrozumieć, ale to tak jakby ktoś wysyłał mi esemesem informacje. może to sprawa odbioru dźwięków niesłyszalnych dla ucha innego człowieka. zanim przychodził wiersz, pierwsze przychodziła melodia. tak wiec, jak widzisz, nie zawsze pisanie rozumie sam piszący. dlatego nie umie Ci tego wytłumaczyć, pozdrawiam.
Maryla Stelmach dnia 07.12.2010 22:36
*nie umiem
lulabajka dnia 08.12.2010 16:50
pierwsza część wymaga pracy. wersyfikacja, zapis. szczególnie rozpada się od połowy. ale ogólnie, narracyjnie - nieźle :)
Maryla Stelmach dnia 08.12.2010 22:42
lulubajko - - dzięki za wizytę, masz rację, muszę popracować, ale zanim się nie nabierze dystansu do wiersza, trudno jest widzieć to, co staje się potem oczywiste, pozdrawiam.
Faulan Gavinel dnia 09.12.2010 22:43
Pani Marylo: to Pani jak ta antena Ducha wiersze pisze. To bardzo mistyczne. Ja osobiście piszę raczej starając się być świadomym jak największej części swojego procesu twórczego - co nie znaczy, że nie ma on przede mną tajemnic i nieprzejrzystych momentów, przez które wieje mistyczny powiew :-)
Maryla Stelmach dnia 01.01.2011 12:32
Faulan Gavinel - sorry, że nie odpisałam na komentarz, dziękuję za czytanie i pędzę wyjaśniać, że miałam to wielkie szczęście, doznawania stanu natchnienia. to cudowne uczucie, które nas upewnia w fakcie bycia tylko narzędziem siły sprawczej, a swojej małości. warto, to odkrywać i doznawać, warto! poza tym to trzeba przeżyć, żeby zrozumieć. żeby być szczęśliwym.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Pajacyk
[www.pajacyk.pl]
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Aktualności
XVIII OkP o "Cisową ...
V edycja OKP im. K. ...
poezja_org
Spotkanie Noworoczne
Nagroda Literacka m....
VII OKL im. Bolesław...
XVIII Konkurs Liter...
Zaduszki literackie
U mnie leczenie szpi...
XXIX OKL Twórczości ...
Użytkownicy
Gości Online: 4
Użytkownicy Online: Jacom Jacam

Zarejestrowanych Użytkowników: 6 438
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: Notopech

nie ponosimy żadnej odpowiedzialności za treść wpisów
dokonywanych przez gości i użytkowników serwisu

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEŻONE

copyright © korgo sp. z o.o.
witryna jako całość i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragmentów serwisu jest zabronione
serwis powstał wg pomysłu Piotra Kontka i Leszka Kolczyńskiego

67204174 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion v6.01.7 © 2003-2005